Na brzeg Wisły wychodzą dwie młode syreny. Rzucają się w wir namiętności i nocnego życia Warszawy lat 80., lecz ich prawdziwa natura nie pozwala o sobie zapomnieć.
- Aktorzy: Marta Mazurek, Michalina Olszańska, Kinga Preis, Andrzej Konopka, Jakub Gierszał i 15 więcej
- Reżyser: Agnieszka Smoczyńska
- Scenarzysta: Robert Bolesto
- Premiera kinowa: 25 grudnia 2015
- Premiera DVD: 21 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 15 września 2015
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
W "Córkach dancingu" najlepszym pozostaje jednak akcent musicalowy w wykonaniu Kingi Preis i partnerującej jej dwóm młodych aktorkom.
-
Debiut Smoczyńskiej reprezentuje najlepszy rodzaj kina atrakcji, taki, który opowiada i znaczy przede wszystkim za pomocą formy. I na poziomie formy ten film staje się nie tylko historią o młodym ciele, ale i o Polsce i polskim szołbiznesie. "Córki dancingu" są pod tym względem dużo bardziej uczciwe niż "Polskie gówno" i "Disco polo".
-
W całokształcie trochę przekombinowała i stąd, w tej bardzo, ale to bardzo kolorowej całości, ostatecznie zaczęło coś zgrzytać.
-
Przypomina kino Terry'ego Gilliama zarówno pod względem stylistyki, jak konstrukcji materii filmowej.
-
Smoczyńska nie musi bać się melodramatycznej tandety, bo buduje na niej cały obraz. Bawi się gatunkami, miesza, ryzykuje. Próbuje z ogranych nut stworzyć nową melodię. W swoim eksperymencie dociera całkiem daleko.
-
Jest oryginalnym, niepowtarzalnym zjawiskiem w polskim kinie. Oniryczne sceny, malarskie inspiracje i niezwykła mieszanina musicalu, horroru i baśni - pełna wigoru i trochę szalona - może zauroczyć każdego rasowego kinomana.
-
Intrygujący, zabawny, przerażający, absurdalny, nielogiczny, wyśpiewany, rodzący w głowie pytanie "na co ja w ogóle patrzę?" i myśl "ale to jest inne!".
-
W całości jednak próba wydaje mi się nieudana. Szkoda, bo pomysł był dobry, a ambicje duże i nie można odmówić twórcom znacznego nakładu pracy, zwłaszcza przy charakteryzacjach.
-
To kino oparte na poetyce obrazu, mocno eksperymentalne, wymagające od odbiorcy skupienia i pewnej znajomości kulturowej. Dzięki temu też tak angażujące.
-
Kino na pewno specyficzne i nie każdy się tutaj odnajdzie. Dałam skraść syrenom swoje serce. Ogromnie cieszę się, że polskie kino w takim wydaniu powstaje, a młodzi twórczy lubią eksperymentować.
-
Takiego filmu jeszcze na naszym podwórku nie było - z jednej strony prawie jak "Disco Polo", z drugiej coś takiego mogło powstać w umyśle Davida Cronenberga. Na pewno "Córki" podzielą wszystkich widzów, ale na pewno jest to taki film, którego nie da się po prostu wymazać.
-
Z gatunkowego miszmaszu nie udało się stworzyć dzieła przełomowego, a nawet utworu, przyciągającego uwagę rodzimego odbiorcy.
-
Nie każdy przełknie tę szaloną, nieortodoksyjną wizję PRL-u, niemniej zwolennicy nieskrępowanej wyobraźni, zgrywy i dobrej zabawy na pewno poczują, że to ich bajka.
-
Mnie ta stylistyka w pełni kupiła, ale żeby w ogóle mogło się tak stać, koniecznie należy zabrać na seans otwartą głowę oraz w pełni zatopić się w świecie wykreowanym przez Smoczyńską.
-
To przede wszystkim opowieść inicjacyjna, zakotwiczona nie tyle w konkretnej dekadzie, co w jej wspomnieniu z dzieciństwa, przepuszczonym przez filtry pragnień, wyobrażeń i lęków.
-
Musical z prawdziwego zdarzenia, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Brzmi wyjątkowo, ciekawe, a niektóre utwory szybko wpadają w ucho. Ten film ma w sobie coś takiego, że trudno o nim szybko zapomnieć.
-
Zakręcony muzykał doprawiony szczyptą horroru o syrenach robiących karierę na dancingowej scenie.
-
"Córki dancingu" przekraczają kilka granic: dobrego smaku, gatunków, konwencji. To film, który można albo pokochać od pierwszej sceny, albo znienawidzić.
-
Wszystko to brzmi kuriozalnie, ale jako całość się broni. Jeśli ktoś nie kupi dziwacznej opowieści o syrenach, zadowolą go być może popisy wokalne Kingi Preis czy taneczne Magdaleny Cieleckiej.
-
Twórcy filmu, niby na wzór złożonej natury syren, sięgnęli po różne gatunki kina. Feeria kampowych barw miesza się tutaj z ponurym, krwistym horrorem, a figura śledczej, do której przenikliwych oczu dostaje się gęsty dym żarzącego się papierosa, niechybnie przywołuje skojarzenia z kinem noir.
-
Odważny, inny, niepokojący, a Smoczyńska demonstruje oryginalną formę filmową i styl.