
-
146recenzji
-
129ocen
-
95pozytywnych
-
34negatywne
-
6.4średnia
-
74%pozytywnych
-
1.2odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Przyjemne kino środka. Raczej niezobowiązujące pod względem emocjonalnym, choć koniec końców krzepiące nieco nasze zastałe serca.
-
Wbrew wszystkiemu, to solidne kino. Poglądowo na pewno różniące widzów, ale w miarę sprawne i przepełnione kameralnością. Najciekawsze jest jednak to, że im bliżej końca, tym coraz mniej w Słodkim końcu dnia Włoch, szaleństwa i wina, a znacznie więcej naszej europejskości - niby nowoczesnej, a jakiejś takiej szarej i ograniczającej.
-
Tak, obraz ten jest trochę nieprzekonujący, ale w zamian otrzymujemy przejmujący dramat młodej kobiety, który emocjonuje od samego początku do dopowiedzianego końca.
-
To jest bardzo zły film, i nawet nie wiem, czy to w ogóle mógłby być dobry film.
-
Uwielbiam takie debiuty - świeże, nieco chłodne i odważnie stające naprzeciw mnie. Co więcej, uwielbiam takie filmy - mocno zapisujące się w moim życiu, zmieniające perspektywę, nieustannie snujące się za mną. Mimo że jest dopiero debiutantem, uwielbiam Lukasa Dhonta. Uwielbiam Girl.
Najwyżej ocenione
-
Taka mała perełka - skromna w realizacji, ale bardzo duża w emocjonalnym przekazie. W tym momencie Szumowska staje się moim ulubionym polskim twórcą.
-
Najprawdopodobniej najlepszy film tego roku, a już na pewno jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.
-
Mimo wszystko jest idealny. Parafrazując znany slogan - magic is in the air. I to w tym filmie jest najcenniejsze.
-
Oglądanie tego filmu boli i jest to ból nieco masochistyczny, bo choć Zabicie świętego jelenia mocno przekracza naszą granicę komfortu, to prowadzi do ostatecznego filmowego spełnienia.
-
Prawie tak samo wybitny, jak prace Zdzisława Beksińskiego. Przeszywający widza i niezwykle angażujący.
Najniżej ocenione
-
Jest jednym z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.
-
Nie ma żadnej wartości filmowej i artystycznej.
-
-
Nie ma w nim ani za wiele emocji, ani Fassbendera, dla którego ewentualnie można byłoby ten film obejrzeć oraz J. K. Simmonsa, który sili się na coś w rodzaju czarnego charakteru, co wychodzi mu niestety z różnym skutkiem.
-
Wizualnie coś tam w sobie ten film ma, ale fabularnie i sensownie - brakuje w zasadzie wszystkiego.
Odrębnie ocenione
-
Jest jednym z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.
-
Jeżeli nie lubisz ludzi, którzy są cwaniaczkami, przyjemniaczkami i przystojniaczkami oraz w dodatku budują słowa na wzór takich jak "mateczkami", "piweczkami" i "dziewuszkami", nie polubisz też Deadpoola.
-
Jest bezczelnym i bardzo barwnym filmowym transem, z którego wylewa się wyzywająca erotyczność.
-
Problemem debiutu Kowalskiego jest przede wszystkim niesmaczne przerysowanie połączone z drastycznością, która niby robi wrażenie, ale ostatecznie wydaje się niepotrzebna. Przekreśla cały film.
-
Zdaje sobie sprawę, co teraz możecie o mnie myśleć, ale nie potrafię się wyprzeć tego, że "Pięćdziesiąt twarzy Greya" mi się podobało. Owszem, to jest wciąż nieambitny i prosty film, ale w bardzo dużym stopniu angażujący i stanowiący nieprzeciętną rozrywkę.