Studentka literatury poznaje przystojnego miliardera, z którym zaczyna ją łączyć nietypowa więź.
- Aktorzy: Dakota Johnson, Jamie Dornan, Jennifer Ehle, Eloise Mumford, Victor Rasuk i 15 więcej
- Reżyser: Sam Taylor-Johnson
- Scenarzysta: Kelly Marcel
- Premiera kinowa: 13 lutego 2015
- Premiera DVD: 18 czerwca 2015
- Premiera światowa: 9 lutego 2015
- Ostatnia aktywność: 1 maja
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jest filmem dokładnie takim, jakim miał być: słabym, nudnym, żerującym na otoczce kontrowersyjności.
-
Słaby i zupełnie niepotrzebny, niezgrabny, nieprzemyślany, poważnie śmieszny. Tak mógłby wyglądać "Anioł zgłady" Buñuela, gdyby zamiast niego na stołku reżyserskim obsadzić Leopolda von Sacher-Masocha, nafaszerować go bromem i umożliwić konsultacje z Patrickiem Batemanem lub w zasadzie każdym innym bohaterem uniwersum Breta Eastona Ellisa.
-
Obraz z całą pewnością dedykowany fanom papierowego pierwowzoru. To oni najlepiej odnajdą się w filmowym świecie Christiana Greya i sprawiedliwie ocenią produkcję Sam Taylor-Johnson. Cała reszta kinomanów może sobie obraz zwyczajnie odpuścić, bo nie ma tutaj nic na tyle nowatorskiego czy też kontrowersyjnego, co byłoby wyznacznikiem, aby powyższe dzieło koniecznie zobaczyć.
-
Problem z "50 Shades of Grey" polega na tym, że nie jest ani dobry, ani aż tak fatalny, żeby się na nim dobrze bawić. Usiłując wycisnąć z prozy E.L. James trochę klasy, Taylor-Johnson zrobiła film, który zapewne nikogo nie urazi, ale też nie podnieci.
-
Szkoda, że na postawie książki która stała się światowym fenomenem powstało przeciętne romansidło, jedynie trochę doprawione pieprzem.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Brak chemii po między głównymi bohaterami(choć Dakota Johnson jest spoko),drewniane dialogi jak cholera , fatalny scenariusz do tego sceny seksu nie na których ma się opierać ten film są zrobione bez duszy.I co z tego że muzyka Elfmana jak zwykle obłędna, zdjęcia estetyczne a kadry ładne jak brakuje tu czegokolwiek co sprawiło by coś nas z tego obchodziło. A to dopiero mój początek trylogii.