
- 94% pozytywnych
- 76 krytyków
- 89% pozytywnych
- 197 użytkowników
Były żołnierz oddziałów specjalnych zostaje poddany niebezpiecznemu eksperymentowi. Niebawem uwalnia swoje alter ego i rozpoczyna polowanie na człowieka, który niemal zniszczył jego życie.
- Aktorzy: Ryan Reynolds, Morena Baccarin, Ed Skrein, T.J. Miller, Gina Carano i 15 więcej
- Reżyser: Tim Miller
- Scenariusz: Rhett Reese, Paul Wernick
- Premiera kinowa: 12 lutego 2016
- Premiera światowa: 21 stycznia 2016
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Idealny film dla komiksowych fanów. Nie dość, że dobry sam w sobie, to jeszcze przez cały seans masz wrażenie, że obok siedzi kumpel, który zabawnie i dosadnie komentuje to, co oglądacie.
-
Jest tak dobry, że w tym momencie z mojej perspektywy, w rankingu adaptacji komiksowych pierwszy jest Deadpool, a potem... długo długo nic.
-
Mogę polecić każdemu, nawet osobom niezainteresowanym tematyką herosów, bo warto się przemóc i spędzić półtora godziny na lekkim seansie śmiejąc się do rozpuku oraz dla fanów produkcji ze stajni Marvela, aby zobaczyli, że czasem warto unikać bezpiecznej, pełnej schematów i utartych ścieżek formuły.
-
Jeśli myśleliście, że filmy typu "Sausage Party" czy "Kick-Ass" to ostra jazda po bandzie, to "Deadpool" bezwzględnie rozniesie was w pył.
-
Na chwilę obecną jedynie podpalenie siedziby głównej wytwórni, przeznaczenie całości zysków z "Deadpoola" na cele charytatywne lub ewentualnie wyprodukowanie dwudziestogodzinnej arthousowej epopei w mongolskim języku migowym byłoby czymś prawdziwie wywrotowym względem tego, co zaproponowali widzowi w swojej najnowszej produkcji włodarze Foxa.
-
Jazda na całego, do samego końca.
-
Posiada wywrotowy, błyskotliwie autoreferencyjny charakter, kapitalne tempo, masę celnych one-linerów, pomysłowe sceny akcji i przemocy.
-
Zasłużył u mnie na wysoką notę z kilku powodów - przede wszystkim z uwagi na spory ładunek zabawy, jaki niesie ze sobą podczas seansu oraz jego niesztampowość w świecie, w którym łatwo o schematy i wtórność.
-
Fanom komiksów, a zwłaszcza Deadpoola, polecam gorąco. Wytrzeszczajcie gały, nadstawiajcie uszu i skupiajcie się na filmie, bo "smaczków" jest tam na pęczki. Fanom kina akcji także polecam, ponieważ w tej kategorii obraz broni się sam.
-
Znajdziecie tu humor, krew, przegięte gagi, mnóstwo nawiązań do popkultury, efektowną akcję i przede wszystkim przesympatycznego, zdrowo kopniętego gadułę.
-
Bardzo dobre, ociekające akcją i czarnym humorem filmidło, na którym będziemy zrywać boki ze śmiechu.
-
Jest pieprznie, zabawnie, ale z zachowaniem wszelkich prawideł gatunku.
-
Jest wszystkim, czego nie spodziewacie się po komiksie i boicie się nawet pomyśleć, że można zekranizować.
-
Czysta przyjemność dla popkulturożerców.
-
Powiew pewnej świeżości w twórczości Marvela, który po kolejnych filmach o Iron Manie stał się tendencyjny i przewidywalny. Nareszcie jest to film, który bohatera ukazuje jako osobę niedelikatną dla wrogów i jednocześnie wygadaną, która nie przebiera w słowach.
-
Dresiarsko-ironiczna jazda bez trzymanki, gdzie "poprawność polityczną" wszyscy, łącznie z główną postacią, mają głęboko w tylnej części ciała.
-
Nastoletni entuzjazm, z jakim Ryan Reynolds zatapia się w roli szurniętego najemnika, wynagradza wszystkie braki filmu debiutującego w pełnym metrażu Tima Millera.
-
Dojrzała i bezpardonowa rozrywka, z której Wade może być dumny.
-
Polecam ten dobrze wysmażony stek.
-
Sprawnie nakręcony, z efektownymi scenami akcji i trzymającymi w napięciu sekwencjami. Do tego autentycznie zabawny.
-
Wprowadza powiew świeżości do opanowanej przez harcerzykowatą moralność i patos konwencję super-bohaterską. To wielki środkowy paluch, wycelowany w cenzurę i kinowych świętoszków.
-
Fakt, że to film fanów dla fanów, ale każdy bez problemu się w nim odnajdzie, a co najważniejsze, na Walentynki to najlepsza produkcja dostępna w repertuarze. Druga połówka będzie zadowolona, to pewne!
-
Zachwyci każdego fana ciętego dowcipu, niewybrednych żartów, antypatycznych bohaterów i ogólnej rozwałki.
-
Prawdopodobnie najlepszy hit walentynkowy od lat oraz morderczo zabawna komedia akcji.
-
Dobrze się bawiłem, ale nie była to zabawa z gatunku tych niezapomnianych.
-
Jedna z lepszych ekranizacji komiksowych, jakie dotąd widziałem i trudno będzie ją przebić.
-
Szybki, błyskotliwy, niewymuszenie zabawny. Depcze świętości, przekracza tabu i nabija się z wszystkiego, zwłaszcza superbohaterskich schematów.
-
Zapowiadający się na jeden wielki suchar wszedł gładko i przyjemnie.
-
Oglądanie Deadpoola w akcji to wielka przyjemność. Choreografia walk, efekty specjalne i cała otoczka wizualna w połączeniu ze znakomitą muzyką Junkie XL tworzą rozrywkę na zabójczo wysokim poziomie.
-
Mimo sztampowości niektórych postaci i prostoty głównego wątku, nie pożałujecie pieniędzy wydanych na bilet, jeśli macie ochotę na dobrą, niewymagającą wielkiego skupienia rozrywkę w sobotnie popołudnie.
-
Sprawia przyjemność sobie, dobrze się bawi i jest tego cały czas świadom, co w konsekwencji stanowi projekcję nastroju widza.
-
Na tyle konsekwentny w obnażaniu i wyśmiewaniu klisz tego rodzaju kina, że daje to w końcu nową jakość.
-
Bardzo komiksowy film, pełen akcji i dobrej zabawy, dobrze nakręcony i okraszony świetnym soundtrackiem.
-
Komedia połączona z filmem akcji. Humoru w niej niemało, lecz trzeba pamiętać, że jest to humor specyficzny.
-
Udało się zrealizować film w 100% odzwierciedlający postać głównego bohatera.
-
Zabawny, pomysłowy, całkiem brutalny, ale emocjonujący seans. Może nie tak rewolucyjny i odważny za jaki się ma, ale udany.
-
Jest wulgarnie, brutalnie i pomysłowo.
-
Czwartą ścianę ostentacyjnie roznosi w pył.
-
Jest dobrze, towarzyszy temu fajna energia, dobra dawka humoru oraz duże pokłady ekranowej juchy, odcinanych kończyn, odstrzeliwanych czerepów, szlachtowanych torsów i temu podobnych atrakcji.
-
Wywrotowa czarna komedia - parodia napuszonego kina o herosach w obcisłych trykotach oraz niemiłosierna zgrywa z popkultury i show-biznesu.
-
Kino niegrzeczne oraz istny festiwal humoru i akcji. Może filmowi brakuje konsekwentnego wizualnego stylu, fabuły i drugiego planu, ale nadrabia to świetnym bohaterem i śmiałym posługiwaniem się kiczem.
-
Olbrzymie pokłady rubasznego, czarnego jak smoła humoru, który o dziwo działa. I zamiast uczucia zażenowania i przewracania oczami wywołuje ogromny uśmiech na twarzy.
-
Chociaż scenarzyści z lubością obnażają schematy historii o superbohaterach, sami nie potrafią ich uniknąć.
-
Dobra zabawa gwarantowana.
-
Jako komedia akcji to jest średnie. Ma natomiast jedną zaletę: nie traktuje poważnie tego wszystkiego, co inne post-marwelowskie filmy próbują na serio.
-
Z jednej strony luzackość, z drugiej próba "wejścia" tylnymi drzwiami do uniwersum z którego wywodzą się X-Meni. Ta swoista akrobatyka, która kończy się efektownym szpagatem, wychodzi Millerowi dosyć nijako.
-
Niestety cały film wygląda tak, jakby twórcy zerwali dosłownie ze wszystkim, a przy życiu zostawili jedynie humor. Aż nie chcę sobie wyobrazić, jak tandetny byłby to film, gdyby nie był taki śmieszny.
-
Szkoda, iż uległ namowom na rozpuszczenie swej wyjątkowości w schlebianiu najprostszym mechanizmom wzruszania przepony.
-
Zawiodłem się strasznie na filmie "Deadpool", licząc na prawdziwy film o antybohaterze, dostałem jego nędzną namiastkę w postaci zdziecinniałego poczucia humoru, który bawi wiele osób na sali kinowej, ale czy tędy droga?