
-
199recenzji
-
196ocen
-
96pozytywnych
-
100negatywnych
-
5.8średnia
-
49%pozytywnych
-
1.1odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Przyzwoita, familijna produkcja, ale spóźniona o dwie i pół dekady.
-
Wygląda bardzo przyzwoicie, brzmi jeszcze lepiej, ma ciekawy świat przedstawiony, ale koniec końców fabularnie jest tylko pozszywany ze znanych już motywów. I to pozszywany wyjątkowo nieporadnie, zasługującym co najwyżej na miano średniego.
-
Wycieczki do kina na film nie polecam, ale jeśli już trafi do jakiegoś streamingu to myślę, że warto się z nim zapoznać. Szczególnie, jeśli ktoś jest fanem twórczości Stephena Kinga.
-
Mógłbym o filmie "Robowar" napisać jeszcze mnóstwo złych rzeczy, ale tak po prawdzie - skłamałbym pisząc, że źle się na nim bawiłem. Wręcz przeciwnie - zaśmiewałem się do rozpuku. I wcale nie złośliwie. To film z gatunku tak złych, aż świetnych.
-
Jest mocno odtwórczy, w pewien sposób "bezpieczny" fabularnie. Ale, szczerze mówiąc - oglądając recenzowane dzieło nie przeszkadzało mi to ani trochę. Sposób realizacji, gra aktorska, czy wreszcie ładunek emocjonalny, jaki film "Archive" ze sobą niesie powodują, że na brak zaskoczenia przymykam oko.
Najwyżej ocenione
-
Majestatyczna wizja, która swoim rozmachem i monumentalnością obejmuje i otacza widza, aż przytłacza go, a nawet pomniejsza, jak ludzi patrzących na potężny masyw górski stojących u jego stóp. Film "Dune" zapiera i zabiera widzowi dech, a jednocześnie wciąga go niczym piasek nieszczęśników uciekających przed polującym czerwiem. Film "Diuna" powstał dla kina i tylko w sali kinowej można w pełni cieszyć się jego odbiorem.
-
Działo nietuzinkowe i bliskie perfekcji, nawet pomimo kilku wad, o których wspomniałem w recenzji. To obraz, który nie zestarzeje się nigdy, a o którego historii powstania można by nakręcić całkiem ciekawy dokument.
-
Gwarant blisko dwóch godzin niesamowitych przeżyć z wyrazistymi postaciami, ikonicznym potworem, przyśpieszającą serce akcją i muzyką, a wszystko podlane kultowymi one-linerami pokroju "I ain't got time to bleed", "If it bleeds, we can kill it", "Get to the choppa!" oraz "You're one ugly motherfucker".
-
Mimo bardzo słabej gry aktorskiej i dość pretekstowej, nawet jak na ówczesne realia, fabuły moim zdaniem "King Konga" powinien obejrzeć każdy, niezależnie od wieku czy preferencji filmowych.
-
Jest naprawdę wybitnym filmem sciencie-fiction.
Najniżej ocenione
-
Naprawdę, unikajcie tego filmu. Nie marnujcie swojego czasu na tego potwora Frankensteina sztuki filmowej. Fakt, kilka razy zdarzy się wybuchnąć śmiechem - ale nie jest to dobrotliwy śmiech, jaki wzbudzają niektóre niszowe produkcje swoją taniością. Tutaj zostaje tylko pusty, smutny śmiech.
-
O jakości tego filmu niech świadczy fakt, że najlepszą częścią tego seansu był trailer "Suicide Squad" puszczony przed Pogromcami.
-
Wszystkiemu winny jest denny scenariusz i jałowe dialogi. Efekty specjalne sprawiały wrażenie, jak gdyby zaczerpnięto je z pośledniejszych produkcji z lat 90-tych.
-
W zasadzie wszystko w filmie "Kosmiczny grzech" zasługuje na krytykę. Fabułę wymyślono na kolanie, ilość dziur logicznych bije rekordy, a kolejne zwroty akcji zdają się być wymyślane bez większego zastanowienia nad ich sensem.
-
Oczywiście odradzam i to już z samego założenia. Nie oszukujmy się, trzecia część trylogii nie zmienia się nagle w ambitne kino. To nadal płytka rozrywka i kino bardzo niskiej klasy, zwłaszcza jeżeli chodzi o aspekt fabularno-aktorski.
Odrębnie ocenione
-
O jakości tego filmu niech świadczy fakt, że najlepszą częścią tego seansu był trailer "Suicide Squad" puszczony przed Pogromcami.
-
Dla osób poszukujących lekkiego, letniego blockbustera lub też "zabijacza czasu", od którego nie wymaga się zbyt wiele sensu i logiki, a troszkę akcji, bajerów i prostego, familijnego humoru - nowy "Ant-Man" będzie strzałem w dziesiątkę. Każdej innej osobie film gorąco odradzam.
-
Przy dość poprawnej grze aktorskiej i dobrym aspekcie wizualnym, całkowicie zawodzi fabularnie. Jest on tak niedorzeczny, naiwny i infantylny, że albo wzbudzi zażenowanie, albo zacznie Was bawić, a zapewniam, iż nie taką reakcję chcieli wywołać u widza jego twórcy.
-
Reżyser Rian Johnson nie chciał filmu stonowanego, pragnął filmu bardzo efektownego. "Ostatni Jedi" dokładnie wpasował się w mój gust.
-
Niestety film nie pozostawi w Was żadnej rysy i tematów do przemyśleń.