Przyszłość. Aspirujący na kapitana młody strażak sumiennie wykonuje swoją pracę, tłumiąc rebeliantów i paląc ich książki. Gdy poznaje Clarisse, zaczyna kwestionować sluszność swoich działań.
- Aktorzy: Michael Shannon, Michael B. Jordan, Sofia Boutella, Grace Lynn Kung, Lilly Singh i 15 więcej
- Reżyser: Ramin Bahrani
- Scenarzyści: Ramin Bahrani, Amir Naderi
- Dodany: 15 maja 2018
-
Typowo współczesne odświeżanie klasyki, czyli przebojowo i bez pomysłu.
-
Dużo tutaj do chwalenia, ale jest też na co narzekać, dlatego w ogólnym rozrachunku 451° Fahrenheita jest produkcją nierówną i niesatysfakcjonującą.
-
Ku mojemu rozczarowaniu, 451 stopni Fahrenheita zmierza utartą ścieżką do konfrontacji sił dobra i zła. I nie ma wątpliwości, kto jest po której stronie.
-
Przyzwoity średniak, nie rzuca na kolana. Można obejrzeć, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.
-
Niepokojący, dający do myślenia, sięgający po znane z wielu filmów rozwiązania - taki właśnie jest film pod tytułem 451° Fahrenheita. Aktorsko i wizualnie urzeka, trzyma w napięciu, jednak miejscami okazuje się dość przewidywalny.
-
Nie zachwyca, tak po krótce można ocenić produkcję oryginalną HBO. Ciekawie przedstawiony świat niknie w przewidywalnej fabule, której szablonowe rozwiązania nie pozwalają przeżyć tego, co założyli sobie scenarzyści.
-
Jest absolutną porażką dla HBO. Fatalnie podchodzi do materiału źródłowego - dodaje masę idiotycznych nowych wątków, kompletnie pomija przesłanie, jakąkolwiek logikę czy niuanse. Fabuła jest absurdalna, wlecze się w nieskończoność i zmierza donikąd, męcząc nas długimi, fatalnie napisanymi dialogami.
-
Poskrobany zaledwie po powierzchni ciekawy temat tonie w rosnącej nudzie i realizacji rodem z teatru telewizyjnego.
-
Ta ekranizacja wydaje mi się na podobnym poziomie, co wersja Truffauta, która też nie była do końca udana. Na pewno przemawia współczesnym językiem, czerpiąc z bardziej znanych dzieł SF, ale jednocześnie wydaje się pozbawiona własnej tożsamości, co działa bardzo negatywnie.
-
Zastanawiam się w jakim celu stworzono film Fahrenheit 451 i czy twórcy nie porwali się z motyką na słońce? Czy próg tutaj nie był zwyczajnie za wysoki? Branie się za klasykę science-fiction, która przemyca ważne przesłanie, wymaga serca w podejściu, szacunku do pierwowzoru oraz pomysłu na przedstawienie. Żadnej z tych rzeczy nie doświadczyliśmy w przypadku produkcji HBO, w efekcie otrzymując "dzieło", które bardziej szkodzi oryginalnemu pomysłowi niż próbuje go unowocześnić.
-
Mimo że książkowy pierwowzór wydany w latach pięćdziesiątych mógł być szokującą wizją rzeczywistości, druga już adaptacja filmowa "451° Fahrenheita" próbuje na nowo opowiedzieć historię za pomocą scenariusza, który został w przemyśle filmowym rozpatrzony z każdej chyba strony i nie wnosi nic do kina science fiction, przemysłu filmowego czy kultury masowej.