
- 33% pozytywnych
- 16 krytyków
- 12% pozytywnych
- 35 użytkowników
Światem wstrząsa tajemnicza katastrofa. Samotny naukowiec z Arktyki próbuje skontaktować się z załogą wracających do domu astronautów.
- Aktorzy: George Clooney, Felicity Jones, Kyle Chandler, David Oyelowo, Demián Bichir i 15 więcej
- Reżyser: George Clooney
- Scenariusz: Mark L. Smith
- Premiera światowa: 10 grudnia 2020
- Ostatnia aktywność: 8 kwietnia
- Dodany: 2 grudnia 2020
-
5.1Negatywnie oceniony przez krytyków
-
33%pozytywnych
-
16krytyków
-
16recenzji
-
12ocen
-
4pozytywne
-
8negatywnych
-
-
4.4Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
12%pozytywnych
-
35użytkowników
-
9recenzji
-
33oceny
-
4pozytywne
-
29negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Sztab techniczny, na czele z operatorem Martinem Ruhe i scenografem Jimem Bissellem, a także licznymi ekspertami od efektów specjalnych wykonał świetną robotę. Pomimo intelektualnych mielizn, fabularnych dłużyzn, dziwnego montażu, słabej gry aktorskiej i chwilami bełkotliwej narracji, film można oglądać z zapartym tchem zachwycając się jego warstwą wizualną.
-
Clooney poległ jako reżyser, zmieniając gatunek, na którym się zna, na taki, o którym nie ma zielonego pojęcia, przez co wyszła mu produkcja bezpłciowa. Nie jest to ani rasowy dramat, ani też science fiction.
-
Z pewnością trafi w gust widza wypatrującego końca świata za oknem, bo seans pasuje jak ulał do dzisiejszego, tegorocznego nastroju. Powinien nas wrzucić w objęcia smutku i żalu, ale po prawdzie pozostajemy niezwykle obojętni. I nie jest to nasza wina, gdy dostając kolejną opowieść z postapokaliptycznym tłem, nie potrafimy wykrzesać z siebie zainteresowania, a wina samej opowieści i reżyserii.
-
Jak lepiej zakończyć 2020 rok, jeśli nie fantastycznonaukowym filmem katastroficznym o zagładzie Ziemi? Tak pewnie pomyśleli włodarze Netflixa, którzy w ostatnich dniach grudnia zaoferowali swoim użytkownikom "Niebo o północy". Problem w tym, że wydarzenia kończącego się roku były znacznie bardziej filmowe, angażujące i nieprzewidywalne niż to, co oferuje najnowsze widowisko George'a Clooneya.
-
Dzieło George'a Clooneya, choć zrealizowane więcej niż przyzwoicie i podejmujące ważne, niełatwe tematy, odebrałem trochę jak przysłowiowe "kopnięcie leżącego" - kolejną łyżkę dziegciu w beczce, w której w tym roku niewiele było miodu.
-
Mógłby być udanym filmem, gdyby większy nacisk położono na wątek Augustine'a.
-
W mig zrozumiecie przesłanie filmu, które może przez wielu zostać uznane za niezbyt wyszukane, ale musi wystarczyć. Seans "Niebo o północy" nie zapadnie Wam raczej w pamięci, lecz może skłonić do krótkiej refleksji. Wygląda mi na to, że to był właśnie cel tej produkcji i niestety niewiele więcej.
-
Tematyka zagłady życia na Ziemi, eksploracja nowych światów, znani aktorzy w obsadzie, sława na stołku reżysera, przyzwoity scenarzysta i pomysł fabularny wzięty z kart powieści - teoretycznie niemal gwarancja sukcesu. Niestety Clooney stworzył film bezbarwny, jałowy i całkowicie pozbawiony dramaturgii...
-
To nie jest zły film, a popularne gwiazdy kina dają sobie radę ze swoimi rolami, jednak ostatecznie zabrakło tu tzw. klimatu, poczucia zagrożenia i tempa, które trzymałyby naszą uwagę od początku do końca.
-
Wpisuje się w rozrastający się pejzaż filmowych ostrzeżeń, upatrujących w futuroscenariuszach okazji do obrazowania możliwych kierunków ziemskiej apokalipsy. Clooney Ameryki swoim filmem nie odkrywa, ale z powodzeniem dołącza do szerszej dyskusji w duchu udanego quasi-głównonurtowego widowiska.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Podczas seansu miałem wrażenie,że jest to film praktycznie bez scenariusza-bo o ile dialogi są momentami wybitnie patetyczne i uwznioślone do rangi boskiej to całość praktycznie nie istnieje.Skakanie między stacją badawczą a statkiem kosmicznym są momentami niezrozumiałe,tak samo jak zachowania bohaterów-którzy są płascy,bez duszy.Bolączką jest też tempo-to niezwykle nudny film,i to tak,że oglądałem go na dwa razy.Tak jak planeta Ziemia w filmie tak im dalej tym bardziej film się rozsypujeSzkoda
-
-
Powiedzmy, że ostatnie 30 minut, czyli od momentu wyjścia i naprawy statku ten film wreszcie jest o czymś i zaczyna mieć coś fajnego do zaoferowania. Ekspozycja w ogóle powinna wylądować w śmietniku i być jeszcze raz napisana. Późniejsze zobojętnienie wypływa właśnie z tego. Na szczęście "Sweet Caroline", zdjęcia i efekty specjalne robią wrażenie. Reszta niestety to słabo angażująca próba kosmicznego postapo w bardzo estetycznym ujęciu.
-
The Midnight Sky miało szanse lepiej rozwinąć swój potencjał ale ostatecznie skończyło się na bardzo przeciętnym filmie
-
O czym to było? Nudne, puste, nieangażujące, reżyseria leży, nawet muzyka jakaś odklejona od reszty filmu. Wizualnie rzeczywiście jest spoko.
-
5 za efekty, słabe to strasznie, niedopisane i niedokręcone chyba do końca :-)
-
Nie wiem Panie "Dżordżu" co sie z Panem dzieje, ale nie wynudzilam sie nawet na Zenku tak bardzo jak tutaj.
-
To wszystko już było wcześniej. Nudno, bez emocji, źle sklejone ze sobą wątki.
-
Pandemiczny,widowiskowy film z niezlym zaskoczeniem,piękną muzyką i dobrą grą aktorską.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Podczas seansu miałem wrażenie,że jest to film praktycznie bez scenariusza-bo o ile dialogi są momentami wybitnie patetyczne i uwznioślone do rangi boskiej to całość praktycznie nie istnieje.Skakanie między stacją badawczą a statkiem kosmicznym są momentami niezrozumiałe,tak samo jak zachowania bohaterów-którzy są płascy,bez duszy.Bolączką jest też tempo-to niezwykle nudny film,i to tak,że oglądałem go na dwa razy.Tak jak planeta Ziemia w filmie tak im dalej tym bardziej film się rozsypujeSzkoda
-
The Midnight Sky miało szanse lepiej rozwinąć swój potencjał ale ostatecznie skończyło się na bardzo przeciętnym filmie
-
5 za efekty, słabe to strasznie, niedopisane i niedokręcone chyba do końca :-)
-
To wszystko już było wcześniej. Nudno, bez emocji, źle sklejone ze sobą wątki.
-
Pandemiczny,widowiskowy film z niezlym zaskoczeniem,piękną muzyką i dobrą grą aktorską.