
- 100% pozytywnych
- 39 krytyków
- 94% pozytywnych
- 195 użytkowników
Max przyłącza się do grupy uciekinierek z Cytadeli - osady rządzonej przez Wiecznego Joe. Tyran wraz ze swoją bandą rusza za nimi w pościg.
- Aktorzy: Tom Hardy, Charlize Theron, Nicholas Hoult, Hugh Keays-Byrne, Josh Helman i 15 więcej
- Reżyser: George Miller
- Scenariusz: Nick Lathouris, Brendan McCarthy, George Miller
- Premiera kinowa: 22 maja 2015
- Premiera światowa: 7 maja 2015
- Ostatnia aktywność: 22 stycznia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
9.0Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
100%pozytywnych
-
39krytyków
-
39recenzji
-
22oceny
-
22pozytywne
-
0negatywnych
-
-
8.2Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
94%pozytywnych
-
195użytkowników
-
45recenzji
-
187ocen
-
176pozytywnych
-
11negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Czwarta część przygód Szalonego Maxa spokojnie pretenduje do miana najlepszego filmu akcji 2015 roku, udanie odświeżając i ożywiając na nowo jedną z kultowych kinowych franczyz.
-
Miły dla oka i pełen szaleństwa festiwal wybuchów, żywych kolorów, efektownych strzelanin oraz widowiskowych kraks i stłuczek - ale jako dramat post-apo trochę zawodzi.
-
Mówiąc krótko i brutalnie: nie ma tu czasu na pierdoły i zbędną gadaninę, to jedna, ciągła akcja z kilkoma momentami na złapanie oddechu. Jestem absolutnie przekonany, że będzie to też standard, jeśli chodzi o realizację scen pościgów samochodowych. Zobaczcie koniecznie i dajcie się zatracić tej wizji.
-
To co u innych pachniałoby niezgrabną tanioszką, u George'a Millera jest baletem wznoszącym się w stratosferę, dotykającym jakiejś nieopisywalnej słowami perfekcji. "Mad Max" pokazuje, czym mogłoby być "300" albo "Ghost Rider", gdyby ich twórcy mieli odwagę i intuicję Millera.
-
Miller chciał zrobić film dla dorosłych, film ociekający testosteronem i adrenaliną, który będzie mocny, wściekły i dziki. To się udało, czapki z głów.
-
Nie wiem, co brał George Miller, ale za pół wieku zażądam identycznego koktajlu.
-
Wielkie i imponujące kino.
-
Atrakcyjny dwugodzinny rajd po bezdrożach, piękny w swojej prostocie, choć niepozbawiony sensów tyleż niewyszukanych, co niegłupich.
-
Recenzje użytkowników
-
-
Oglądałem już trzy razy, a dalej mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz. Przykład na to, że fabuła nie musi być rozbudowana jeżeli masz interesujący i dobrze zarysowany świat, rewelacyjne efekty specjalne oraz postacie, którym kibicujesz. No i tego gościa grającego na gitarze.
-
Symfonia rozwydrzonych silników. Świetna muzyka, popieprzone postacie, szalone tempo, dziki klimat postapo i dynamiczny, oczojebny montaż.
-
Bardzo żałuję, że nie poszedłem wtedy do kina, bo emocje by mnie ściskały za gardło jeszcze bardziej. Technicznie to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.
-
Miller w tym filmie dał mi wszystko za co kochałem poprzednie części; paliwo i piach. Niesamowicie intensywna jazda. Mogę go oglądać non stop. Rozrywkowe filmy też mają coś do przekazania.
-
Trzy lata od premiery nadal zostaje moim ulubionym filmem akcji tej dekady. Arcydzieło filmowej intensywności, która przerasta percepcję.
-
Świetnie zrealizowane, wizualnie bardzo dobrze, aktorsko na bardzo dobrym poziomie.
-
-
-
Najlepszym elementem widowiska Millera są interakcje Maxa z Furiosą, którzy dzięki aktorom wręcz ociekają charyzmą. Rozwałka i wybuchy przestały mnie angażować jakoś po kilkunastu minutach. Szanuję kaskaderkę i szaleństwo obecne w każdej scenie, chociaż najwidoczniej nie oddziałują na mnie w taki intensywny sposób, jak na resztę widzów zachwyconych piekielnym pościgiem przez pustynię.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Genialny wizualnie pościg, pełny chaosu i akcji. Fantastycznie się to ogląda.
-
Świetnie zrealizowane, wizualnie bardzo dobrze, aktorsko na bardzo dobrym poziomie.
-
Oglądałem już trzy razy, a dalej mam ochotę zobaczyć go jeszcze raz. Przykład na to, że fabuła nie musi być rozbudowana jeżeli masz interesujący i dobrze zarysowany świat, rewelacyjne efekty specjalne oraz postacie, którym kibicujesz. No i tego gościa grającego na gitarze.
-
Miller powraca do świata"Mad Maxa" .
Chyba nikt nie spodziewał sie ze bez udziału Mela Gibsona będzie to przedsięwzięcie skazane na sukces."Droga gniewu" to kwintesencja tamtej starej trylogii.To chyba najbardziej dzika i szalona jazda w historii kina,z pedalem gazu wcisnietym na "Maxa".To takze uczta dla oka,porywający wizualnie spektakl,wypełniony adrenalina ze scenami wgniatajacymi w fotel. -