
-
1043recenzje
-
25ocen
-
17pozytywnych
-
8negatywnych
-
6.3średnia
-
68%pozytywnych
-
0.7odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Tak że tak - gdyby Polska stała queerową rozrywką tudzież szeroką akceptacją dla inności, punktowanie niewątpliwych mankamentów "Królowej", jak choćby zbyt mała ilość drag shows, miałoby zdecydowanie większy sens. Ale na bezkrólewiu?
-
Na schodach łatwo stracić równowagę. Ale twórcy nowego serialu HBO potykają się wyłącznie o własną ambicję. Idą o kilka stopni za daleko. Niemniej wciąż wychodzi im całkiem fascynujący kawałek telewizji.
-
Skądinąd sam film też ma dwie tożsamości - walczą w nim thriller i melodramat. Z różnym skutkiem - Barraud mimo wszystko nie jest Hitchcockiem i w ostatnim akcie napięcie nieco siada. Ale nawet wtedy Efira utrzymuje nasze zainteresowanie. Czasem cały sekret tkwi w odpowiednim castingu.
-
Nie zmieni historii kina, za to pomoże zrozumieć ikoniczne hasło "I love this game" nie tylko kibicom.
-
W kuchni jak na wojnie, dowodziła w słynnej książce historyczka Maria Barbasiewicz. Dobitnie potwierdza to thriller kulinarny "Punkt wrzenia", zawierający ujęcia, jakich nie powstydziłby się "1917" Sama Mendesa.
Najwyżej ocenione
-
Największe mistrzostwo "Phantom Thread" polega na tym, że podczas seansu możemy odczuć jego obecność także na własnej skórze.
-
Jest wspaniale skonstruowaną hybrydą: trochę tu "filmu noir", bardzo dużo komedii rodzajowej, odrobinę thrillera, a nawet horroru. Wszystko odpowiednio dozowane, elegancko i z klasą przyprawione - znakomite!
-
Zapyziała wioska, stan wojenny, zapijaczeni milicjanci, kryminalna zagadka, tragedia... "Dom zły" Wojciecha Smarzowskiego wymyka się prostym interpretacjom. To wybitny thriller o nieuchwytności.
-
Marną powieść Stefana Żeromskiego Walerian Borowczyk zamienił w filmową ucztę.
-
Premiera "Trzech billboardów za Ebbing, Missouri" to wielkie wydarzenie. Podczas seansu filmu Martina McDonagha mamy szansę na uzyskanie satysfakcji podobnej do tej, która przed laty stała się udziałem widzów "Pulp Fiction" bądź "Fargo".
Najniżej ocenione
-
Nie było w polskim kinie marki, która powstała po 1989 roku, a która by miała większą moc niż "Psy". Teraz tej marki niemal nie ma. Na własne życzenie zabił ją Władysław Pasikowski.
-
Ona zawsze chciała być omnibusem. Nie ma takiej słabości, której Madonna nie zamieniłaby w siłę. Bogata, ambitna, pracowita. Ale reżyserką filmową nie zostanie... Wchodzący do polskich kin na tydzień przed warszawskim koncertem film "Mądrość i seks" jest najlepszym tego dowodem.
-
Wim Wenders, ciągle uznawany za czołowego twórcę niemieckiego kina, od lat nie nakręcił udanego filmu. "Spotkanie w Palermo" to kolejny dowód twórczej bezradności tego niegdyś znakomitego reżysera.
-
Norweg Erik Poppe znany u nas przede wszystkim z filmu "Hawaje, Oslo", w swoim najnowszym dziele "Zniknięcie" ponownie zdradza nieco chorobliwą fascynację twórczością Krzysztofa Kieślowskiego. Szkoda, że miłość to nie odwzajemniona...
-
Tom Kalin miał do dyspozycji mocny temat, wyrazistych bohaterów i znakomitych aktorów. Ale nie potrafił zapanować nad żywiołem kina. "Uwikłani" to popis reżyserskiej nieudolności.
Odrębnie ocenione
-
Nie było w polskim kinie marki, która powstała po 1989 roku, a która by miała większą moc niż "Psy". Teraz tej marki niemal nie ma. Na własne życzenie zabił ją Władysław Pasikowski.
-
Arkadiusz Jakubik, przez wszystkich kojarzony jako aktor, w reżyserskich butach tworzy film niemal bez wad. I który już w pierwszej minucie ucieka od bycia kolejnym li tylko obrazem gatunkowym.
-
Kino Pedro Almodóvara nie musi być doskonałe. Znowu zachłannie rzucamy się w objęcia tego reżysera, bo Almodóvar wciąż przypomina nam, że film to coś więcej, niż rozrywka. To całe życie.
-
Ona zawsze chciała być omnibusem. Nie ma takiej słabości, której Madonna nie zamieniłaby w siłę. Bogata, ambitna, pracowita. Ale reżyserką filmową nie zostanie... Wchodzący do polskich kin na tydzień przed warszawskim koncertem film "Mądrość i seks" jest najlepszym tego dowodem.
-
Cóżem ci Disneyu uczynił, że psujesz mi jedno z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa? I dlaczego moje dzieci wpychasz w wir machiny, której celem jest sprzedanie jak najwięcej, nie dbając o to, że psuje się autentyczną legendę?