-
Tym razem chyba wrócę do "Star Treka". Tam przynajmniej po zmianie reżysera nie obraca się sagi w pusty żart.
-
Odważne kino, które przełamało schemat powielania dobrze znanych elementów, lecz skokowość przedstawionej historii i długi czas trwania, który został przeładowany praktycznie wszystkim sprawiają, że film stał się nijaki.
-
Z jednej strony mamy film, który miażdży gałki oczne stroną wizualną i poza małymi niedociągnięciami, naprawdę jest na co popatrzyć - z drugiej zaś fabuła, która wygląda trochę, jakby ktoś wpuścił za stery scenariusza fana po zażyciu, a raczej wypaleniu, substancji pochodzenia konopnego.
-
7.426 grudnia 2017
-
-
Jest świeżo i oryginalnie, a wszystko okraszono wielkimi emocjami, które zostają na długo.
-
Z takim rozmachem nie zrealizowano chyba żadnego innego epizodu sagi Gwiezdnych Wojen.
-
Spełnia niemal wszystkie pokładane w nim nadzieje i jest rewelacyjną, przemyślaną, zrobioną z sercem rozrywką.
-
Z pewnością spełni oczekiwania fanów poprzednika, zapewni dobrą rozrywkę pozostałym, ale nieprzekonanych nie przekona.
-
Rian Johnson, z którym po jednym z najciekawszych filmów science-fiction ostatnich lat, wiązałem chyba największe w tej trylogii nadzieje, wypadł przy nim jak rzemieślnik, który zrobił wszystko, czego wymagał dorobek poprzednika, jednak tak jakoś na szybko i bez serca, które zawsze najbardziej kręciło mnie w sadze.
-
Gwiezdne wojny to nadal ekscytująca opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem, tylko na miarę XXI wieku.
-
W ciekawy sposób kontynuuje dobrze znane nam wątki i buduje podwaliny pod dalszą część historii. Dzięki kilku zaskakującym elementom oraz niezwykle ciekawemu i genialnemu w swojej prostocie pomysłowi, w kolejnym Epizodzie Sagi zdarzyć się może naprawdę wszystko.
-
W ostatecznym rozrachunku, jako kino rozrywkowe broni się. Ba - jest jednym z najlepszych filmów w swej klasie w XXI wieku. Jednak poczucie zmarnowanej szansy, niewykorzystanego potencjału jest ogromne.
-
Jeden z najważniejszych filmów roku, ale na pewno nie jeden z najlepszych.
-
Twórcy rozumieją, w czym tkwi urok "Gwiezdnych wojen" i zaklinają go w wartkim tempie opowieści. Bawiłem się doskonale, nawet jeśli w pewnym momencie zacząłem życzyć autorom więcej odwagi.
-
Długo nie pozwoli o sobie zapomnieć, a jednocześnie w kapitalny sposób przypomina nam, dlaczego to właśnie "Gwiezdne wojny" są największym fenomenem popkultury ostatnich czterdziestu lat. Moc, nie tylko wrażeń, znowu jest z nami.
-
Trafiamy w sam środek akcji i dostajemy to, co w "Gwiezdnych wojnach" najważniejsze: przygodową intrygę o sile baśni, opowiedzianą z humorem, obfitującą w brawurowo rozegrane sceny walki, pościgów itd.
-
6.713 grudnia 2017
-
-
Jako całość - nie spełnia oczekiwań. Ale jak już wspomniałem, ma momenty, ma smaczki, które wciąż każą wierzyć w magię "Gwiezdnych Wojen".
-
5.513 grudnia 2017
-
-
Bardzo mi się spodobał, a na drugim seansie już nawet "zabawne" zwierzątka przestały irytować.
-
Fani docenią pewnie klasyczne postacie, ale kontrowersyjne wydać się może potraktowanie niektórych bohaterów. Przeciętny widz może czuć się z leksza zagubiony w tym, kto z kim i kiedy, bo natłok postaci i zależności między nimi robi się przytłaczający. Natomiast miłośnicy dobrej, wizualnie dopracowanej rozrywki, powinni być zachwyceni.
-
Prawdziwa karuzela atrakcji: Johnson łączy patynę kino-wojennego "Łotra 1" z jaskrawą dynamiką "Przebudzenia Mocy", serwując smakowity audiowizualny design, choreograficzną brawurę, wysoką emocjonalną stawkę i zawrotne tempo.
-
Przynosi masę przyjemności i dziecięcej radości, pomimo elementów, które każą się łapać za głowę.
-
Jest świetny, bo robi coś nowego w obrębie tego uniwersum i robi to naprawdę ciekawie. Gdyby nie kilka głupot, bez wahania przyznałbym, że to moja ulubiona część sagi.
-
Bawiłam się nie najgorzej, a zważywszy na fakt gigantycznych oczekiwań w przypadku nowych epizodów GW, nie można się dziwić, że tego dziegciu jest trochę więcej niż przysłowiowa łyżka w beczce miodu.
-
6.75 stycznia 2018
-
-
Gwałtowne reakcje fanów świadczą przede wszystkim o tym, jak głęboko i podświadomie zakorzenione są nasze kulturowe skrypty, ale Rian Johnson właśnie dał "Gwiezdnym wojnom" szansę na bycie czymś dużo więcej niż spektakularną, ale z każdą częścią bardziej wsobną ucieczką od problemów naszego świata.
-
Patrząc przez pryzmat fabuły, historii, bohaterów, ponownie otrzymujemy niepozbawioną wad i wyraźnie przeciętną produkcję. Niemniej cykl nadal broni się jako przygoda i kapitalna rozrywka opatrzona obłędną stroną wizualną.
-
Niepozbawiona wad, ale zdecydowanie warta zobaczenia kontynuacja powrotu kultowej sagi filmowej. Szkoda, że - podobnie jak scenarzyści Przebudzenia Mocy - Rian Johnson boi się odejść za daleko od sprawdzonej struktury fabularnej oryginalnej trylogii, ale jest to wciąż kawałek bardzo dobrego kina, na którym nikt nie będzie się nudził.
-
Całkiem niezły film, któremu warto poświęcić swój wolny czas. Co prawda, nie każdemu on się spodoba, bo sporo w nim kontrowersji, ale pomimo tego, zachwyca on ponownie swoją stroną wizualną, fantastycznym powrotem Luke'a Skywalkera, a także przemianą Kylo Rena.
-
6.320 grudnia 2018
-
-
Losy ulubionych postaci śledzimy z zapartym tchem, a wizualna strona dosłownie porywa. To taki film, kiedy po zakończeniu seansu od razu planujemy powtórkę.
-
Można dywagować długo, faktem jest, że choć to film nierówny, to jednak w założeniach świata przedstawionego odpowiednio skonstruowany i próbujący wyrwać się z legendarnego szablonu.
-
6.59 maja 2018
-
-
Twórcom udało się dokonać rzeczy bardzo trudnej - w bardzo dużym stopniu oddać ducha starych dobrych "Gwiezdnych Wojen".
-
Rian Johnson zaserwował fanom uniwersum długą, emocjonującą przejażdżkę pełną niespodzianek, zwrotów akcji i kontrowersyjnych decyzji. Nie ulega wątpliwości, że będziemy mieli o czym rozmawiać do grudnia przyszłego roku.
-
Doceniam za chęć wprowadzenia czegoś nowego, bycia odważnym i pokazania, że nie zawsze trzeba grać według pewnych zasad i korzystać ze sprawdzonych schematów. Niestety według mnie ta próba nie do końca się udała i Johnson stworzył widowisko pozbawione serducha.
-
Nigdy nie osiągnie statusu, jakim dziś mogą pochwalić się "Imperium..." czy "Nowa nadzieja", bo brakuje w filmie pamiętnych momentów. To obraz o zaskakująco mizantropijnym tonie, niczym niewzburzony, chwilami zbyt sterylny. Nudny, w bardzo lakonicznym ujęciu.
-
Na każdym kroku zaskakuje i myli tropy, jest efektowny, emocjonujący i momentami naprawdę zabawny. Poprowadzony wbrew oczekiwaniom widzów i nadający serii powiew świeżości jest bez wątpienia najlepszą rzeczą, jaka mogła przytrafić się "Gwiezdnym wojnom".
-
Zdziwienie, ukontentowanie, szacunek. Takie miałem odczucia po wyjściu z seansu najnowszej części Gwiezdnych Wojen.
-
Nazwanie "Ostatniego Jedi", za wieloma prasowymi nagłówkami, najlepszym z epizodów z pewnością jest co najmniej sporym nadużyciem, a wręcz świętokradztwem dla miłośników oryginalnej serii. Rian Johnson podołał jednak wyzwaniu, a przede wszystkim odnalazł radość i pomysł w odwiecznej batalii rebeliantów z siłami Imperium/Najwyższego Porządku.
-
Wzbudza wiele mieszanych uczuć - w żadnym dotychczasowym Epizodzie nowe nie miesza się tak bardzo ze starym.
-
7.714 grudnia 2017
-
-
Można nie zgadzać się z taką wizją rozwoju uniwersum, można tęsknić za starym, można oczekiwać większej liczby atrakcji i rozrywki. Ale nie można odebrać twórcom jednego - że nie poszli na skróty, nie odcinają kuponów od nostalgii, że wykazali się wielkim ryzykiem.