-
26recenzji
-
5ocen
-
4pozytywne
-
1negatywna
-
7.6średnia
-
80%pozytywnych
-
1.2odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Dzieło Cypriana T. Olenckiego łączy w sobie wiele światów, ale to przede wszystkim intensywna filmowa jazda bez absolutnie żadnej trzymanki. W takim samym stopniu gra na adrenalinie, jak i na emocjach, potwierdzając, że można w Polsce zrobić dużą produkcję o pseudokibicach, która zadowoli dużo bardziej wybrednych od nich widzów.
-
Powstał film teledyskowy, z montażem tak szybkim, że można by z niego zrobić serial, do tego nafaszerowany scenami rodem z soft porno oraz wyjątkowo siermiężnym językiem. Reżyser oczywiście nadal umie zapewnić pewnemu typu widza rozrywkę i jednocześnie wyprowadzić go ze strefy komfortu, nawet jeśli robi to często dość ogranymi przez siebie chwytami.
-
Widowiskowy, zapierający dech w piersiach, intensywny niemal do bólu i tak zawiły, że momentami trudno nadążyć za fabułą - a mimo to intrygujący i oryginalny.
-
Jest mocniejszy od poprzedniej części i dużo mówi o kondycji współczesnego człowieka, wystawiając nam dość ponure świadectwo.
-
Pomimo powielenia paru schematów, to dawka bardzo solidnej rozrywki, mieszanka prawdziwej grozy z solidną dawką komedii. "W lesie dziś nie zaśnie nikt"? Na szczęście przed telewizorem czy komputerem także.
Najwyżej ocenione
-
Widowiskowy, zapierający dech w piersiach, intensywny niemal do bólu i tak zawiły, że momentami trudno nadążyć za fabułą - a mimo to intrygujący i oryginalny.
-
Dzieło Cypriana T. Olenckiego łączy w sobie wiele światów, ale to przede wszystkim intensywna filmowa jazda bez absolutnie żadnej trzymanki. W takim samym stopniu gra na adrenalinie, jak i na emocjach, potwierdzając, że można w Polsce zrobić dużą produkcję o pseudokibicach, która zadowoli dużo bardziej wybrednych od nich widzów.
-
Kawał niegłupiego i trzymającego w napięciu rozrywkowego kina, które wcale nie zostawia widza w stanie bezrefleksyjnym. Imponująco zrealizowanego, pozbawionego dłużyzn.
-
Dość luźno nawiązujący do powieści pioniera science fiction Herberta George'a Wellsa, jest jak połączenie "Terminatora", "Coś za mną chodzi" i "Sypiając z wrogiem" z thrillerami Hitchcocka - wyszła z tego mieszkanka przerażająca, intensywna, klimatyczna i pełna mylnych topów. Do tego trzymająca w napięciu od początku do końca i satysfakcjonująco się kończąca. Dawno nie było w kinie tak efektownego i sprawnie zrealizowanego horroru.
-
Dość prosty i przewidywalny scenariusz, trochę akcji i napięcia, ale też nieco za dużo zwolnień, do tego znakomite aktorstwo, nostalgiczny klimat i ponownie kobiety jako dodatki do facetów. "Psy 3. W imię zasad", jedna z tych kontynuacji, na które czekaliśmy w polskim kinie najdłużej, potwierdza starą prawdę, że nie da się powtórzyć kultowości, można się za to do niej lepiej gorzej odwoływać. A że Pasikowski na swoim fachu się zna, o porażce mowy nie ma.
Najniżej ocenione
-
Dość prosty i przewidywalny scenariusz, trochę akcji i napięcia, ale też nieco za dużo zwolnień, do tego znakomite aktorstwo, nostalgiczny klimat i ponownie kobiety jako dodatki do facetów. "Psy 3. W imię zasad", jedna z tych kontynuacji, na które czekaliśmy w polskim kinie najdłużej, potwierdza starą prawdę, że nie da się powtórzyć kultowości, można się za to do niej lepiej gorzej odwoływać. A że Pasikowski na swoim fachu się zna, o porażce mowy nie ma.
-
Widowiskowy, zapierający dech w piersiach, intensywny niemal do bólu i tak zawiły, że momentami trudno nadążyć za fabułą - a mimo to intrygujący i oryginalny.
-
Dzieło Cypriana T. Olenckiego łączy w sobie wiele światów, ale to przede wszystkim intensywna filmowa jazda bez absolutnie żadnej trzymanki. W takim samym stopniu gra na adrenalinie, jak i na emocjach, potwierdzając, że można w Polsce zrobić dużą produkcję o pseudokibicach, która zadowoli dużo bardziej wybrednych od nich widzów.
-
Kawał niegłupiego i trzymającego w napięciu rozrywkowego kina, które wcale nie zostawia widza w stanie bezrefleksyjnym. Imponująco zrealizowanego, pozbawionego dłużyzn.
-
Dość luźno nawiązujący do powieści pioniera science fiction Herberta George'a Wellsa, jest jak połączenie "Terminatora", "Coś za mną chodzi" i "Sypiając z wrogiem" z thrillerami Hitchcocka - wyszła z tego mieszkanka przerażająca, intensywna, klimatyczna i pełna mylnych topów. Do tego trzymająca w napięciu od początku do końca i satysfakcjonująco się kończąca. Dawno nie było w kinie tak efektownego i sprawnie zrealizowanego horroru.
Odrębnie ocenione
-
Widowiskowy, zapierający dech w piersiach, intensywny niemal do bólu i tak zawiły, że momentami trudno nadążyć za fabułą - a mimo to intrygujący i oryginalny.
-
Kawał niegłupiego i trzymającego w napięciu rozrywkowego kina, które wcale nie zostawia widza w stanie bezrefleksyjnym. Imponująco zrealizowanego, pozbawionego dłużyzn.
-
Dzieło Cypriana T. Olenckiego łączy w sobie wiele światów, ale to przede wszystkim intensywna filmowa jazda bez absolutnie żadnej trzymanki. W takim samym stopniu gra na adrenalinie, jak i na emocjach, potwierdzając, że można w Polsce zrobić dużą produkcję o pseudokibicach, która zadowoli dużo bardziej wybrednych od nich widzów.
-
Dość luźno nawiązujący do powieści pioniera science fiction Herberta George'a Wellsa, jest jak połączenie "Terminatora", "Coś za mną chodzi" i "Sypiając z wrogiem" z thrillerami Hitchcocka - wyszła z tego mieszkanka przerażająca, intensywna, klimatyczna i pełna mylnych topów. Do tego trzymająca w napięciu od początku do końca i satysfakcjonująco się kończąca. Dawno nie było w kinie tak efektownego i sprawnie zrealizowanego horroru.
-
Dość prosty i przewidywalny scenariusz, trochę akcji i napięcia, ale też nieco za dużo zwolnień, do tego znakomite aktorstwo, nostalgiczny klimat i ponownie kobiety jako dodatki do facetów. "Psy 3. W imię zasad", jedna z tych kontynuacji, na które czekaliśmy w polskim kinie najdłużej, potwierdza starą prawdę, że nie da się powtórzyć kultowości, można się za to do niej lepiej gorzej odwoływać. A że Pasikowski na swoim fachu się zna, o porażce mowy nie ma.