
Droga Whitney Houston, zwykłej dziewczyny z Jersey, na sam szczyt.
- Aktorzy: Naomi Ackie, Ashton Sanders, Stanley Tucci, Tamara Tunie, Clarke Peters i 1 więcej
- Reżyser: Kasi Lemmons
- Scenarzysta: Anthony McCarten
- Premiera kinowa: 23 grudnia 2022
- Premiera światowa: 21 grudnia 2022
- Ostatnia aktywność: 30 maja
- Dodany: 20 września 2022
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Produkcja Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody jest skierowana do fanów, którzy na dużym ekranie chcą zobaczyć kilka pocztówek z życia gwiazdy estrady, posłuchać jej największych hitów i dowiedzieć się, w jakich okolicznościach powstały. Na pewno warto obejrzeć ten film ze względu na solidną kreację Naomi Ackie. Ze smutkiem muszę jednak przyznać, że nie jest to produkcja, do której będę chciał wracać.
-
54 stycznia
- 2
- #83
-
-
Tym, co zaimponować może w filmie Kasi Lemmons, są z pewnością sekwencje muzyczne, czego dowodem podśpiewujący na seansie obok mnie widzowie. Zwłaszcza wzruszająca, kilkunastominutowa finałowa scena. Fani amerykańskiej wokalistki pewnie nie będą zawiedzeni, pozostali mogą odczuwać niedosyt. Mnie bliżej do tych drugich i nie jestem pewien, czy projekcja nie byłaby lepsza, gdybym przez te blisko dwie i pół godziny miał zamknięte oczy i jedynie słuchał.
-
Whitney nie jest tutaj postacią, a dalej stojącą dla widzów za szybą ikoną popkultury. Mimo że miała jakieś tam problemy, to wygląda, jakby wszystkie pokonała głosem. Karty historii mówią jednak, że było troszeczkę inaczej. Że problemy nie były tylko jakieś, że doprowadziły do ostateczności i głos z nimi nie wygrał. A to główny argument, który stawia film na najbardziej wstydliwej półce. Tych, które są absolutnie bezcelowe.
-
3.52 stycznia
-
-
To sprawia, że te wszystkie typowe problemy biografii muzyków są jeszcze bardziej widoczne, bo w ciągu 144 minut, jest ich ogromne nagromadzenie. "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody" to apogeum wszystkich problemów, które znacie z tych filmów. Jest ono bezpieczną produkcją, która nie ma odwagi, żeby rzeczywiście pokazać problemy głównej bohaterki. Brakuje w niej także życia, bo wszystko jest zrobione od linijki.
-
326 grudnia 2022
- 2
- #91
-
-
Prawdziwy kalejdoskop emocji. Nie mogłem powstrzymać łez wzruszenia.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Od czego tu zacząć.Może od tego jak bardzo ten projekt jest niepotrzebny.Posiekany na wiele kawałków które ułożone w całość nie dają nic wartościowego-nie wiem co ten film miał nam pokazać-scenariusz to jakaś papka zapychana na siłę piosenkami a empatyczność staje się na tyle pompatyczna,że każdy dialog chcący być czymś ważnym pozostaje wypowiedziany jakby od niechcenia.Nic tu nie gra-nawet efekty specjalne są lepsze w simsach.Ackie się sili żeby być legendą ale całokształt jej na to nie pozwala
-
312 stycznia
- 3
-
-
Apogeum najgorszych rzeczy z biografii o muzykach. Okropnie napisane i nakręcone na autopilocie. Anthony McCarten powinien dostać zakaz pisania scenariuszy.
-
326 grudnia 2022
- 4
-
-
Muzycznie bardzo fajny (choć piosenek jest stosunkowo mało, jak na długość filmu), ale fabularnie to nudna sieczka bez żadnego głównego wątku.
-
36 stycznia
- 1
-
-
Najlepsze recenzje krytyków
-
To sprawia, że te wszystkie typowe problemy biografii muzyków są jeszcze bardziej widoczne, bo w ciągu 144 minut, jest ich ogromne nagromadzenie. "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody" to apogeum wszystkich problemów, które znacie z tych filmów. Jest ono bezpieczną produkcją, która nie ma odwagi, żeby rzeczywiście pokazać problemy głównej bohaterki. Brakuje w niej także życia, bo wszystko jest zrobione od linijki.
-
326 grudnia 2022
- 2
- #91
-
-
Produkcja Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody jest skierowana do fanów, którzy na dużym ekranie chcą zobaczyć kilka pocztówek z życia gwiazdy estrady, posłuchać jej największych hitów i dowiedzieć się, w jakich okolicznościach powstały. Na pewno warto obejrzeć ten film ze względu na solidną kreację Naomi Ackie. Ze smutkiem muszę jednak przyznać, że nie jest to produkcja, do której będę chciał wracać.
-
54 stycznia
- 2
- #83
-
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Apogeum najgorszych rzeczy z biografii o muzykach. Okropnie napisane i nakręcone na autopilocie. Anthony McCarten powinien dostać zakaz pisania scenariuszy.
-
326 grudnia 2022
- 4
-
-
Od czego tu zacząć.Może od tego jak bardzo ten projekt jest niepotrzebny.Posiekany na wiele kawałków które ułożone w całość nie dają nic wartościowego-nie wiem co ten film miał nam pokazać-scenariusz to jakaś papka zapychana na siłę piosenkami a empatyczność staje się na tyle pompatyczna,że każdy dialog chcący być czymś ważnym pozostaje wypowiedziany jakby od niechcenia.Nic tu nie gra-nawet efekty specjalne są lepsze w simsach.Ackie się sili żeby być legendą ale całokształt jej na to nie pozwala
-
312 stycznia
- 3
-
-
Muzycznie bardzo fajny (choć piosenek jest stosunkowo mało, jak na długość filmu), ale fabularnie to nudna sieczka bez żadnego głównego wątku.
-
36 stycznia
- 1
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Prawdziwy kalejdoskop emocji. Nie mogłem powstrzymać łez wzruszenia.
-
Produkcja Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody jest skierowana do fanów, którzy na dużym ekranie chcą zobaczyć kilka pocztówek z życia gwiazdy estrady, posłuchać jej największych hitów i dowiedzieć się, w jakich okolicznościach powstały. Na pewno warto obejrzeć ten film ze względu na solidną kreację Naomi Ackie. Ze smutkiem muszę jednak przyznać, że nie jest to produkcja, do której będę chciał wracać.
-
54 stycznia
- 2
- #83
-
-
Whitney nie jest tutaj postacią, a dalej stojącą dla widzów za szybą ikoną popkultury. Mimo że miała jakieś tam problemy, to wygląda, jakby wszystkie pokonała głosem. Karty historii mówią jednak, że było troszeczkę inaczej. Że problemy nie były tylko jakieś, że doprowadziły do ostateczności i głos z nimi nie wygrał. A to główny argument, który stawia film na najbardziej wstydliwej półce. Tych, które są absolutnie bezcelowe.
-
3.52 stycznia
-
-
Tym, co zaimponować może w filmie Kasi Lemmons, są z pewnością sekwencje muzyczne, czego dowodem podśpiewujący na seansie obok mnie widzowie. Zwłaszcza wzruszająca, kilkunastominutowa finałowa scena. Fani amerykańskiej wokalistki pewnie nie będą zawiedzeni, pozostali mogą odczuwać niedosyt. Mnie bliżej do tych drugich i nie jestem pewien, czy projekcja nie byłaby lepsza, gdybym przez te blisko dwie i pół godziny miał zamknięte oczy i jedynie słuchał.
-
To sprawia, że te wszystkie typowe problemy biografii muzyków są jeszcze bardziej widoczne, bo w ciągu 144 minut, jest ich ogromne nagromadzenie. "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody" to apogeum wszystkich problemów, które znacie z tych filmów. Jest ono bezpieczną produkcją, która nie ma odwagi, żeby rzeczywiście pokazać problemy głównej bohaterki. Brakuje w niej także życia, bo wszystko jest zrobione od linijki.
-
326 grudnia 2022
- 2
- #91
-
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Od czego tu zacząć.Może od tego jak bardzo ten projekt jest niepotrzebny.Posiekany na wiele kawałków które ułożone w całość nie dają nic wartościowego-nie wiem co ten film miał nam pokazać-scenariusz to jakaś papka zapychana na siłę piosenkami a empatyczność staje się na tyle pompatyczna,że każdy dialog chcący być czymś ważnym pozostaje wypowiedziany jakby od niechcenia.Nic tu nie gra-nawet efekty specjalne są lepsze w simsach.Ackie się sili żeby być legendą ale całokształt jej na to nie pozwala
-
312 stycznia
- 3
-
-
Muzycznie bardzo fajny (choć piosenek jest stosunkowo mało, jak na długość filmu), ale fabularnie to nudna sieczka bez żadnego głównego wątku.
-
36 stycznia
- 1
-
-
Apogeum najgorszych rzeczy z biografii o muzykach. Okropnie napisane i nakręcone na autopilocie. Anthony McCarten powinien dostać zakaz pisania scenariuszy.
-
326 grudnia 2022
- 4
-
-