Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody

2022 Film
4.9 10.0 0.0 7
Negatywnie oceniony przez krytyków
3.8
Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników

Droga Whitney Houston, zwykłej dziewczyny z Jersey, na sam szczyt.

  • To sprawia, że te wszystkie typowe problemy biografii muzyków są jeszcze bardziej widoczne, bo w ciągu 144 minut, jest ich ogromne nagromadzenie. "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody" to apogeum wszystkich problemów, które znacie z tych filmów. Jest ono bezpieczną produkcją, która nie ma odwagi, żeby rzeczywiście pokazać problemy głównej bohaterki. Brakuje w niej także życia, bo wszystko jest zrobione od linijki.

    Więcej
  • Produkcja Whitney Houston: I Wanna Dance with Somebody jest skierowana do fanów, którzy na dużym ekranie chcą zobaczyć kilka pocztówek z życia gwiazdy estrady, posłuchać jej największych hitów i dowiedzieć się, w jakich okolicznościach powstały. Na pewno warto obejrzeć ten film ze względu na solidną kreację Naomi Ackie. Ze smutkiem muszę jednak przyznać, że nie jest to produkcja, do której będę chciał wracać.

    Więcej
  • To film biograficzny, który wydaje się być przemyślanym i wymierzonym co do centymetra, tak aby nie uciec od schematycznej muzycznej biografii prosto z hollywoodzkiego studia.

    Więcej
  • Prawdziwy kalejdoskop emocji. Nie mogłem powstrzymać łez wzruszenia.

    Więcej
  • Whitney nie jest tutaj postacią, a dalej stojącą dla widzów za szybą ikoną popkultury. Mimo że miała jakieś tam problemy, to wygląda, jakby wszystkie pokonała głosem. Karty historii mówią jednak, że było troszeczkę inaczej. Że problemy nie były tylko jakieś, że doprowadziły do ostateczności i głos z nimi nie wygrał. A to główny argument, który stawia film na najbardziej wstydliwej półce. Tych, które są absolutnie bezcelowe.

    Więcej
  • Tym, co zaimponować może w filmie Kasi Lemmons, są z pewnością sekwencje muzyczne, czego dowodem podśpiewujący na seansie obok mnie widzowie. Zwłaszcza wzruszająca, kilkunastominutowa finałowa scena. Fani amerykańskiej wokalistki pewnie nie będą zawiedzeni, pozostali mogą odczuwać niedosyt. Mnie bliżej do tych drugich i nie jestem pewien, czy projekcja nie byłaby lepsza, gdybym przez te blisko dwie i pół godziny miał zamknięte oczy i jedynie słuchał.

    Więcej
  • Broni się przede wszystkim aktorstwem i muzyką, fajnie tez, że za sprawą rozmów z piosenkarki Davisem możemy podpatrzeć, skąd wzięły się te wszystkie wielkie hity, ale jest, jak większość "biopiców", zbyt wygładzona i bezpieczna, a przez to przewidywalna.

    Więcej