Losy polskiego policjanta przypadkowo łączą się z ukraińskimi braćmi. Wspólnie przejmują dom publiczny, w którym umieszczają kamery, a następnie gromadzą materiały do szantażu.
- Aktorzy: Antoni Królikowski, Piotr Stramowski, Katarzyna Warnke, Arkadiusz Nader, Dagmara Kaźmierska i 15 więcej
- Reżyser: Patryk Vega
- Scenarzyści: Olaf Olszewski, Patryk Vega
- Premiera kinowa: 4 września 2020
- Premiera DVD: 21 stycznia 2021
- Premiera światowa: 1 września 2020
- Ostatnia aktywność: 16 grudnia 2023
- Dodany: 6 maja 2020
-
Wygląda na to, że nadszedł czas na zmiany. Patryk Vega oddala się od dotychczasowej twórczości, jednocześnie zachowując eksploatacyjny trzon, za który kocha się go albo nienawidzi.
-
Kolejny z serii wątpliwych jakościowo produktów filmowych żerujących na najniższych instynktach szerokiej publiczności.
-
Jest dokładnie taki sam, jak zwiastun tego filmu - chaotyczny i wulgarny, niemający za wiele do zaoferowania. Do kiedy Patryk Vega będzie robić takie filmy?!
-
Jest po prostu kolejnym filmem Vegi. Takim, którym publika powoli mówi dość.
-
Mocno wybrzmiewa tu biblijna przypowieść o synu marnotrawnym, która po ponad godzinnej serii scen przemocy, seksu i brutalności wraz z wulgarnym językiem, staje się niezręczna dla odbiorcy.
-
Nieoceniona Maryla Rodowicz nie kryła w jednej ze swoich piosenek, że to, co nas podnieca, to się nazywa kasa i seks. Patryk Vega jest osłuchany i wie, iż na pokazywaniu seksu i kasy dobrze się też zarabia. I nie ma kłopotów z zarzucaniem na widzów pętli.
-
Po kilku niezłych filmach, kontrowersyjny reżyser wraca do swojej najgorszej formy w tym ścieku teledyskowo zmontowanego streszczenia prawdziwych wydarzeń uzupełnionych o własne fantazje.
-
Jest źle również dlatego, że brakuje emocji, wydarzenia spływają po widzu jak po kaczce. Ale z drugiej strony... Pętla to wspaniałe guilty pleasure.
-
Produkcja pozbawiona zadziorności i odwagi, oparta na najprostszych instynktach, jak seks, przemoc i niskich lotów humor.
-
Pętla może być ciekawym serialem, ale jest bardzo słabym filmem. Widź szybko orientuje się, że nie dostaje pełnego produktu, tylko okrojoną wersję, która swoją długością musi zmieścić się w ramach filmu kinowego.
-
Powstał film teledyskowy, z montażem tak szybkim, że można by z niego zrobić serial, do tego nafaszerowany scenami rodem z soft porno oraz wyjątkowo siermiężnym językiem. Reżyser oczywiście nadal umie zapewnić pewnemu typu widza rozrywkę i jednocześnie wyprowadzić go ze strefy komfortu, nawet jeśli robi to często dość ogranymi przez siebie chwytami.
-
Patryk Vega narcystycznie przegląda się w swoich poprzednich filmach, wyciągając z nich wszystko to co najgorsze. Co więcej podaje to, jakby przedstawiał nam prawdy objawione, do tej pory znane tylko jemu.
-
Mam wrażenie, że Vega trochę się podciągnął pod względem rzemieślniczej strony reżyserii, aktorzy są mniej przerysowani niż innych filmach, a Piotra Stramowskiego naprawdę można nie poznać w tym filmie, bo charakteryzacja jest naprawdę dobra. Scenariusz także jest jakiś bardziej koherentny i mniej epizodyczny. To jednak zdecydowanie za mało plusów, żeby zrównoważyć dużo większe minusy.