Kolejne nowości w serwisie. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • James Gunn osiągnął to, co chciał osiągnąć. Całą trylogię poprowadził w świetny sposób, a część zamykająca przygody - to istny rollercoaster emocji z którymi musimy się zmierzyć. Widowiskowe momenty, wspaniałe sceny jednego ujęcia, które przedstawione zostały ze smakiem. Historia Rocketa mocno chwyta za serce, a Gunn pokazuje, że istotnie - Strażnicy są rodziną i przyjaciółmi. Mimo że parę momentów w filmie zgrzytnęło, zastanowiło w związku z kolejnymi fazami MCU, bawiłam się świetnie!

  • Celebracja niedoskonałości i świetne zakończenie trylogii. Nie sądzę, żeby jakikolwiek późniejszy film MCU wypadł równie dobrze, co film Jamesa Gunna.

  • Będąc szczerym-nigdy nie polubiłem Strażników Galaktyki,nie pasuje mi ich sposób bycia,styl,ich przygody czy też życiowe perypetie i rozterki.Nic mnie w nich nie ujmuje,nie zaciekawia-bardziej irytuje,nudzi.I tak niestety oceniam ostatnią część trylogii Gunna-widać i czuć,że to jego film-Gunn jest świetnym reżyserem i pod tym względem film wypada najlepiej.Efekty również są dobre co ostatnio w Marvelu rzadkość.Zawiodłem się postacią Adama-Will Poulter ponownie gra głupka.Ujdzie-bez fajerwerków.

  • Za drugim razem tak samo piękny. Ciężko jest nie docenić tej szczerości oraz wrażliwości, której brakuje w wielu blockbusterach. Nic tylko rozpłakać się wiedząc, że to już ostatni raz kiedy widzi się tę ekipę razem.

  • Na zmianę śmiech i łzy, łzy i śmiech. Gunn robi z kinem superbohaterskim to, czego często nie potrafią udźwignąć twórcy w "poważniejszym" kinie. Empatia, wzruszenie, radość - wszystko to w tyglu prześwietnie poprowadzonej fabuły i przy akompaniamencie idealnie dobranego soundtracku. Trochę szkoda, że to ostatni taniec reżysera w stajni Marvela. Jednak robi się nieco ciepłej na sercu, gdy przyjdzie na myśl to, że Gunn będzie odpowiedzialny za całkowitą przebudowę filmowego uniwersum DC. Czekam!

  • A co mi tam. Łezka była w oku to 8 dam.

  • Świetne rozrywkowe kino akcji z dobrze napisanym scenariuszem. I odważne jak na Marvela nawiązania body-horrorowe. Aczkolwiek ostateczne decyzje bohaterów, według mnie, nie w każdym wypadku dobrze umotywowane.

  • Świetne podsumowanie historii, dla mnie poziom serii utrzymany być może nawet lepszy niż druga część

  • Łabędzi śpiew Gunna w Marvelu. Piękny śpiew. Jeśli pod płaszczykiem o gadającym szopie (jestem Szopem!), wielkim drzewie i pijanym watażce potrafisz przemycić treść o równouprawnianiu, pogodzeniu się ze sobą, swoimi demonami, a przy okazji zaprotestować przeciwko bezsensownej nienawiści do inności i tego co uważasz za "podludzi", których możesz w każdej w chwili skasować, to wiedz... że coś się dzieje. Kino komiksowe potrafi być skończonym gównem. Są też Strażnicy Galaktyki od Gunna...

  • James Gunn właśnie wybudował sobie pomnik. Nie mogę się doczekać powtórek, gdy choć troszkę zapomnę niektóre fragmenty. Kapitalny villian ze złożoną psychologią poparty dobrym aktorstwem. Wyśmienita uczta audiowizualne z coraz to mocniejszym przesuwaniem granicy w kategorii "czym nas jeszcze twórcy zaskoczą". Fantastyczne więc zwieńczenie przygód Strażników Jamesa Gunna. Wzruszeń i zabawy co nie miara.

  • Widziałem na https://filmikino.pl/caly-film/straznicy-galaktyki-volume-3/ i zdecydowanie mogę polecić fanom komiksów Marvela :D

  • Dla mnie zawsze GOTG to była najlepsza seria Marvela, którego specjalnym fanem nie jestem, ale ta część przerosła moje oczekiwania. Widać, że zrobiona z sercem, muzycznie rewelacja (We care a lot <3) - wszystkie kawałki świetnie pasują. Wzrusza, bawi, zachwyca od strony wizualnej, a gdzie trzeba potrafi być poważny.

  • Dobry finał,pelny efektownych scen,fajnej muzyki i scen wymagajacych chusteczki,ciekawe aktorstwo,minus to koszmarny czarny charakter