
- 65% pozytywnych
- 77 krytyków
- 66% pozytywnych
- 141 użytkowników
Grupa nastolatków przyjeżdża na obóz przetrwania, gdzie ścierają się z dwoma zdeformowanymi kanibalami.
- Aktorzy: Julia Wieniawa-Narkiewicz, Wiktoria Gąsiewska, Mirosław Zbrojewicz, Gabriela Muskała, Olaf Lubaszenko i 15 więcej
- Reżyser: Bartosz M. Kowalski
- Scenariusz: Bartosz M. Kowalski, Mirella Zaradkiewicz, Jan Kwieciński
- Premiera światowa: 20 marca 2020
- Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
- Dodany: 31 stycznia 2020
-
5.9Negatywnie oceniony przez krytyków
-
65%pozytywnych
-
77krytyków
-
77recenzji
-
57ocen
-
37pozytywnych
-
20negatywnych
-
-
5.8Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
66%pozytywnych
-
141użytkowników
-
53recenzje
-
137ocen
-
91pozytywnych
-
46negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Nie ma niczego złego w pożyczaniu sprawdzonych technik, ale musisz mieć w to jakiś wkład własny. Inaczej jesteś tylko kolejną kopią kopii "Halloween" czy Piątku, trzynastego" zapełniającą kosze z DVD-kami w supermarkecie we wrześniu.
-
Tym razem na szczęście obyło się bez wstydu: to nie "horror" kinematograficznej porażki, tylko po prostu horror.
-
Otóż widzowie siedzący w gatunku nie tylko będą pamiętać, że taki film powstał, ale również - wracać do wielu jego elementów z nieskrywaną radością.
-
Elementy się zgadzają, nikt tutaj niczego nie udaje, wszyscy - i widzowie, i twórcy, a może nawet i krytycy - dobrze się bawią. Wystarczyło wziąć na luz, uruchomić poczucie humoru, i, bagatela, talent.
-
Doceniam, że Bartosz Kowalski wziął na warsztat tak niszowy gatunek filmowy w naszej rodzimej kinematografii. Szanuję również to, że produkcja trafiła na platformę streamingową, choć miała być oglądana na wielkim ekranie. Nie będę jednak ukrywać, że czuję się trochę zawiedzona głównie brakiem humoru oraz śladową ilością ironii, która w tego typu dziele jest niezbędna.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jak się odlepi łatkę jak-na-polskie-warunków, to pozostaje nieszczególnie wyróżniający się na tle innych slasherów horrorek. Zbyt odważny dla nowicjuszy, zbyt bezpieczny, żeby się bronić poza Polską. Jest okej i tylko okej.
-
Ciekawe to było i dobrze się oglądało. Dobrze zrobione. Bardzo lubię thrillery i horrory w lasach i cieszę się że podjęli taki temat. Proszę o więcej. Trochę żałuję że nie zrobili tego na poważnie. Tak jakby bali się że wyjdzie śmiesznie więc wprowadzili humor i absurd z góry. Nie ma tu wiele oryginalności, ale doceniam próbę zrobienia czegoś innego w tych klimatach.
-
Slasher od ludzi, którzy lubią slashery i kumają co głupie w slasherach. Realizacyjnie wybija całość ponad nudny standardzik, cool.
-
Nie próbuje wywrócić gatunku slashera do góry nogami, ale stanowi jako całość hołd dla tego typu rodzaju filmów, jednocześnie posiadając swój własny charakter. Cóż, jestem zadowolony z tego, że ten film powstał i gratuluję Bartoszowi M. Kowalewskiemu tego, że miał odwagę zrobić coś innego w polskim kinie. Chciałbym dostać więcej takich pozycji.
Szkoda, że film nie trafił ostatecznie do kin, ale cieszę się, że chociaż ma drugie życie na Netflixie.
-
Co za pech, że tak fajnie zrobiony film nie pojawił się w kinach, recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2020/03/24/%E2%80%9EW-lesie-dzi%C5%9B-nie-za%C5%9Bnie-nikt%E2%80%9D-%E2%80%93-pechowy-slasher-ocena-710
-
Na ten film polskie kino czekało dość długo.Od samego początku wzbudzało uczucie dość mieszane,ale okraszone ciekawością"jak bardzo złe to będzie?".Wiary w ten projekt było tyle co do tego,że epidemia koronawirusa zakończy się w kwietniu.Ku mojemu zdziwieniu to kawał niezłego kina-super mrugnięcie do gatunku jakim jest slasher.Zdecydowanie trzeba oglądać z przymrużeniem oka bo twórcy niekiedy w sposób dość ironiczny nawiązują do klasyków tego gatunku.I Wieniawa,po raz pierwszy ciekawie zagrała.
-
Bardzo solidny i samoświadomy slasher, który powinien dobrze sprawdzić się zarówno dla tych niezaznajomionych z gatunkiem jak i tych, którzy widzieli ich masę.
-
Na zachętę trochę naciągam tę ocenę. Widać samoświadomość filmu i świadomość reżysera. Bardzo mnie cieszy, że rodzima kinematografia nie zapomniała jeszcze czym jest slasher, a nawet i horror. Nie obyło się bez wpadek, bo lepsze dialogi, mrok i napięcie byłyby zbawienne. Sceny gore, lekki wydźwięk społeczny i ogólna zabawa podczas oglądania dają zdecydowanie radę, ale niektóre rozwiązania fabularne zdają się być pretensjonalne nawet w slasherze. Niemniej kibicuję takim filmom w PL.
-
Absurdalne podejście do slashera. Po tylu dobrych opiniach spodziewałem się czegoś, co przełamuje pewne schematy, przebija balonik strachu i potrafi zabłysnąć przemyconym humorem (np. jak w "Krzyku"), a zawiodłem się. Mógłby być traktowany jako laurka dla kina gatunkowego, jednak reżyser nie prezentuje niczego nowego, czego widz wcześniej by nie widział. A wiele scen to istna zrzynka z "Drogi bez powrotu", "Wzgórza mają oczy", czy "Toporu".
-
Film którego nikt nie chciał a wszyscy potrzebowali. Kowalski pokazuje że w slasherach nie trzeba oryginalności a po prostu kapitalnego wykonania i udoskonalania podstaw wyznaczonych dekady temu. W połączeniu z zaskakująco żwawą obsadą ten film wyprodukowany w USA miałby szanse stać się wielkim hitem.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Na ten film polskie kino czekało dość długo.Od samego początku wzbudzało uczucie dość mieszane,ale okraszone ciekawością"jak bardzo złe to będzie?".Wiary w ten projekt było tyle co do tego,że epidemia koronawirusa zakończy się w kwietniu.Ku mojemu zdziwieniu to kawał niezłego kina-super mrugnięcie do gatunku jakim jest slasher.Zdecydowanie trzeba oglądać z przymrużeniem oka bo twórcy niekiedy w sposób dość ironiczny nawiązują do klasyków tego gatunku.I Wieniawa,po raz pierwszy ciekawie zagrała.
-
Nie próbuje wywrócić gatunku slashera do góry nogami, ale stanowi jako całość hołd dla tego typu rodzaju filmów, jednocześnie posiadając swój własny charakter. Cóż, jestem zadowolony z tego, że ten film powstał i gratuluję Bartoszowi M. Kowalewskiemu tego, że miał odwagę zrobić coś innego w polskim kinie. Chciałbym dostać więcej takich pozycji.
Szkoda, że film nie trafił ostatecznie do kin, ale cieszę się, że chociaż ma drugie życie na Netflixie.
-
Slasher od ludzi, którzy lubią slashery i kumają co głupie w slasherach. Realizacyjnie wybija całość ponad nudny standardzik, cool.
-
Film którego nikt nie chciał a wszyscy potrzebowali. Kowalski pokazuje że w slasherach nie trzeba oryginalności a po prostu kapitalnego wykonania i udoskonalania podstaw wyznaczonych dekady temu. W połączeniu z zaskakująco żwawą obsadą ten film wyprodukowany w USA miałby szanse stać się wielkim hitem.
-
Film zrobiony od fanów dla fanów. Każdy miłośnik slasherów będzie zadowolony. Gubi się pod koniec, a flashbacki wybijają z rytmu, ale nie zmienia to faktu że wzięli się za to odpowiedni ludzie, którzy swoją miłość do gatunku przelewają w tą produkcję, jak krew bohaterowie filmu.