-
Jeden z najciekawszych filmów zeszłorocznego festiwalu w Cannes. To niezwykle subtelna opowieść o miłości, poszukiwaniu szczęścia i spełnienia.
-
Tytułowa, drogocenna suknia, szyta na zamówienie, staje się symbolem miłości, przeprosin i szacunku, ale przede wszystkim pierwszego jawnego przeciwstawienia się społecznym normom i rozpoczęcia życia na własnych zasadach. Jest w tym próba szukania dziejowej sprawiedliwości dla osób przez lata zmuszanych do tkwienia w kłamstwie.
-
Rozcieńczony nudą traktat o wartościach bliżej niesprecyzowanych.
-
Historia przedstawiona w "Turkusowej sukni" jest dość fatalistyczna, bo mówi przecież o uczuciach, które stoją w sprzeczności z normami moralnymi, ale wizualnie dzieło Touzani płonie od afektów i ciepłej, nasyconej kolorystyki. Gorące sepie i "przepalone", niekiedy klaustrofobiczne zdjęcia dobrze współgrają ze stanem emocjonalnym bohaterów, a wykadrowane z uczuciem i smakiem ujęcia same w sobie skrojono kierując się ideą perfekcyjnego "wzornictwa".