Japonia po wojnie straciła niemal wszystko. Czy wyniszczony kraj zdoła przetrwać atak Godzilli?
- Aktorzy: Minami Hamabe, Ryûnosuke Kamiki, Hidetaka Yoshioka, Kuranosuke Sasaki, Munetaka Aoki i 15 więcej
- Reżyser: Takashi Yamazaki
- Scenarzysta: Takashi Yamazaki
- Premiera kinowa: 1 grudnia 2023
- Premiera światowa: 3 listopada 2023
- Ostatnia aktywność: 7 kwietnia
- Dodany: 21 listopada 2023
-
W końcu "Godzilla Minus One" to świetne, nowe spojrzenie na oryginał, które obiera świeżą perspektywę na temat wojny i prezentuje złożony oraz dojrzały portret kraju, który musi ponownie podnieść się z gruzu po poprzedniej tragedii.
-
82 grudnia 2023
- 12
- Skomentuj
-
-
Jest nie tylko spełnionym widowiskiem, w którym Kaiju jest niepowstrzymaną siłą natury pustoszącą tereny zamieszkałe przez człowieka, ale jest naprawdę angażującym melodramatem wojennym. A może nawet przede wszystkim.
-
Godzilla Minus One to nie tylko świetne efekty specjalne, mogące konkurować bez problemów z efektami z największych amerykańskich hitów, ale również bardzo naturalnie i sugestywnie przygotowana scenografia, świetna gra aktorska oraz - a może nawet przede wszystkim - wątki ukryte pod powierzchnią, związane z ludźmi, społeczeństwem oraz naszą naturą.
-
W monster-movie Yamazakiego Godzilla nie ucieleśnia już jednego lęku, lecz pojawia się w miejscu katastrofy, śmierci, zniszczenia. Przypomina o bezsilności człowieka, a jednak tego samego człowieka motywuje do zmierzenia się z własną słabością. Jak na utytułowaną popkulturową ikonę przystało.
-
Godzilla Minus One ma wszystko to, co powinien mieć film o Królu Potworów.
-
Wspaniała opowieść o ludzkości, która przyparta do muru potrafi zrobić wspaniałe rzeczy i wzbić się ponad podziały. Takashi Yamazaki osiągnął to, czego Gereth Edwards i Adam Wingard nie zdołali w swoich wysokobudżetowych filmach. Z nadzieją będę wypatrywać kolejnej części sagi od japońskiego twórcy.
-
Ma kapitalne efekty specjalne, lecz nie daje się do nich sprowadzić. Nawet gdyby Godzilla okazała się aktorem w gumowym kostiumie, to wciąż byłoby świetne kino.
-
Na pierwszym planie nie mamy ogromnego jaszczura. Reżysera interesuje grupowa terapia rozbitego narodu, patriotyczny pean na cześć obywatelskiej postawy i chęć rozliczenia cesarstwa z jego win. I jednocześnie interesuje go to, aby jak najwierniej oddać minioną epokę. Mimo że nie miał walizki wypełnionej po brzegi 200 mln dolców, wierzymy, że oto trafiliśmy do Japonii lat 40. XX wieku.
-
Film wyważony, który potrafi ciekawie nawiązywać do japońskiej historii i sięgać do korzeni króla potworów, jak również umiejętnie czerpać z zachodnich blockbusterów. Osobiście uważam, że właśnie stworzono najlepszy film o Godzilli w historii kina.
-
Godzilla: Minus One opowiada o sile ludzkiej woli. Te filmy nigdy nie były o Godzilli, a o walce z nią. O przekuciu traumy w energię do działania. Są dowodem na to, jak wiele zła potrafi wyrządzić człowiek, ale też jak wiele jest w stanie zrobić, by je naprawić lub powstrzymać. To film o konflikcie z monstrum, który toczy każde z nas. Nieważne, czy potwór sięga pierwszego piętra czy kryje głowę w chmurach. My, z poziomu gruntu, musimy się z nim zmierzyć, bez względu na różnice skali.
-
Godzilla Minus One jest naprawdę tak dobry, jak się o nim mówi. To triumf KINA w jego najczystszej postaci i absolutne spełnienie marzeń fanów Króla Potworów. Na 70. rocznicę jego powstania dostaliśmy perłę, do której przez lata będą się odnosić inni twórcy. Japońska produkcja wyznacza nowy-stary kierunek gatunkowi i udowadnia, że w klasyce tkwi ogromny potencjał. To potwornie dobry film na każdym poziomie realizacyjnym - efektów, scenariusza, realizacji i gry aktorskiej.
-
Jeden z najlepszych filmów rozrywkowych roku. To kino proste, ale konsekwentne w swoich założeniach, budujące silną narrację opartą na emocjach i przekazie zakotwiczonym w powojennym japońskim narodzie oraz lękach, które dzisiaj ponownie nas nawiedzają. 15 milionów dolarów w filmie jest pomnożone przynajmniej parę razy, a sceny z Godzillą jawią się nam w sposób monumentalny, epicki i wręcz mityczny - coś, co mnie zawsze pociągało w filmach z Kaijū.
-
69 lat po premierze pierwszej Godzilli twórcom wciąż nie brakuje pomysłów, by stale modyfikować formułę filmów o gigantycznych bestiach. Wiele się od tego czasu zmieniło, szczególnie w kwestii zaplecza technicznego. Do dzisiaj jednak wielki potwór nieustępliwie kroczący naprzód niczym żywioł okazuje się idealnym fundamentem do przekazywania wartościowych lekcji wyciągniętych ze światowej historii. Pomijając oryginalną odsłonę, jest to prawdopodobnie najlepszy film dotychczas.