Podczas wojny toczącej się pomiędzy ludźmi a siłami sztucznej inteligencji, Joshua, były agent służb specjalnych, którego żona zaginęła w niejasnych okolicznościach, zostaje zrekrutowany do wytropienia i zlikwidowania nieuchwytnego architekta zaawansowanej technologii.
- Aktorzy: Allison Janney, Gemma Chan, John David Washington, Ken Watanabe, Ralph Ineson i 15 więcej
- Reżyser: Gareth Edwards
- Scenarzyści: Gareth Edwards, Chris Weitz
- Premiera kinowa: 29 września 2023
- Premiera DVD: 12 stycznia
- Premiera światowa: 26 września 2023
- Ostatnia aktywność: 3 października
- Dodany: 31 marca 2023
-
To miała być emocjonalna podróż z solidną relacją głównych bohaterów, która dodatkowo stawiałaby pytania o sens życia oraz zasadność konfliktów międzygatunkowych. Tymczasem z tego wszystkiego zostały tylko namiastki. Scenariusz Garetha Edwardsa i Chrisa Weitza jest prościutki. A to sprawia, że "Twórca" pomimo bycia dużo atrakcyjniejszym blockbusterem od reszty w tym roku, dla mnie będzie produkcją do zapomnienia w przyszłości.
-
Ostatecznie Twórca okazał się znacznie prostszym i płytszym filmem, niż się pierwotnie spodziewałem. Oczekiwałem ciekawej, zmuszającej do refleksji opowieści o granicach człowieczeństwa, a zamiast tego dostałem zwykłą historię o wojnie przyszłości, w której temat sztucznej inteligencji został całkowicie niewykorzystany.
-
Choć Twórca mógł być jednym z ciekawszych filmów science-fiction w ostatnim czasie w kinie wysokobudżetowym, za jakiś czas będzie wspominany jedynie jako ładna, ale i też niestety niezgrabnie napisana oraz narracyjnie poprowadzona ciekawostka.
-
Był moją wielką nadzieją, a stał się jeszcze większym rozczarowaniem, bo widać po stronie formalnej i wizualnej, że Edwards miał przestrzeń i środki na stworzenie wybitnego widowiska SF. Dostaliśmy w zamian historię, która po półgodzinie nuży, na poziomie głębi przesłań nie ma nic nowego do zaoferowania, a niektóre wątki fabularne po prostu urągają inteligencji widza.
-
Sience-fiction jest dla kina gatunkiem bardzo wdzięcznym. Pozwala kreować imponujące światy i porywać w nie widza. Gareth Ewdards w roli twórcy sprawdza się niestety przeciętnie. Jego Twórca to film efektowny, lecz mało angażujący. Wojna Stanów Zjednoczonych ze sztuczną inteligencją to udany akcyjniak, ale nie dostarcza więcej rozrywki i treści od przeciętnej gry komputerowej.
-
bardzo solidne kino science-fiction, którego w tym roku między innymi przez strajk aktorów i scenarzystów jest jak na lekarstwo. Wizualnie film robi świetne wrażenie, czuć w nim - lekki bo lekki - powiew świeżości, a reżyser Gareth Edwards nawet w moich oczach nieco się zrehabilitował. Po prostu uważam, że ta produkcja to bardzo dobry pomysł na wyjście do kina w te coraz dłuższe jesienne wieczory.
-
Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji to obecnie dość palący temat, więc autorzy "Twórcy" wstrzelili się idealnie w czasie. Niestety wystarczyło im paliwa na niezłą koncepcję wyjściową i techniczne dopracowanie swego dzieła. Scenariusz jest naiwną wydmuszką pełną dziur logicznych i zero-jedynkowych postaci.
-
Polecam iść nas seans Twórcy. Jestem pewny, że nikt nie będzie zawiedziony. Produkcja angażuje historią, bohaterami oraz przedstawieniem jednego ze scenariuszy, jakie mogą nas czekać w przyszłości.
-
Trzymam też kciuki za Garetha Edwardsa. Miał już okazję zachwycić mnie swoimi filmami i jestem przekonany, że nadal potrafi to robić. Niestety Twórca to przykład spadku, obrazujący zarówno wady, jak i zalety reżyserii Brytyjczyka. Aspekt wizualny, światotwórstwo czy umiejętne zarządzanie niewielkim budżetem są wciąż na najwyższym poziomie. Z kolei jako dzieło fabularne film staje się kolejną kroplą w morzu science fiction.
-
Nawet jeśli sięga po sprawdzone lub znane widzom składniki, to nadaje im jakiejś świeżości i innowacyjności. Bez problemy dojrzymy elementy, które zostały zainspirowane klasyką kina sci-fi i nie tylko, ale reżyser zdołał je wszystkie połączyć, dodając też coś od siebie, dzięki czemu "Twórca" oddaje hołd ponadczasowym produkcjom i dodaje cegiełkę od siebie dla kolejnych generacji filmowców. Źródło: https://hdtvpolska.com/jaki-film-warto-obejrzec-w-kinie-kino-tworca-seanse-recenzja/
-
Przekaz jest głęboki, temu nie zaprzeczę. Szkoda tylko, że wyrażony z tyloma błędami, dramaturgicznym niedbalstwem, fabularnymi dziurami. I to uwiera, nie pozwala w pełni cieszyć się tym niemałym przedsięwzięciem.
-
Solidna propozycja na kinowy seans - najlepiej w IMAX. Dla miłośników widowiskowego science-fiction pozycja obowiązkowa.
-
Bardziej ten film działa jako przygodowe kino akcji z pięknymi zdjęciami, świetnymi scenami akcji oraz sprawnie budowanym napięciem.
-
"Twórca" to zatem coś na kształt dobrze naoliwionej maszyny, która tak jest tak pewna swoich funkcji, mocy, a przede wszystkim inteligencji, że wymyka się stworzycielowi spod kontroli. Namacalna. Realistyczna. Oglądana przez filtr tzw. ziarna niczym w dokumentalnej kronice. Ale jednocześnie skonstruowana chyba tylko do jednego celu - napisania scenariusza opartego na kliszach.
-
W pewnym momencie niepotrzebnie zamienia się w proste kino akcji i nie stawia już trudnych pytań o granice człowieczeństwa czy nową wizje społeczeństwa.
-
Edward Gareth nie zawiódł i dał nam kolejny piękny wizualnie film, który jednocześnie może pochwalić się całkiem zgrabną fabułą. Nie będziecie żałować, a może i uronicie łzę.
-
Sama historia też jest przewidywalna i nudna, a sceny akcji z potencjałem nie spełniają naszych oczekiwań, bo stopniowy wzrost mocy "Alfie" nie jest tak widowiskowy jak się spodziewaliśmy. To wszystko sprawia, że "Twórca" to typowa wydmuszka - piękna, ale pusta w środku.
-
Przepiękny film pod względem wizualnym. Delektowałem się każdym ujęciem. Chłonąłem ten świat i się nim zachwycałem w każdej minucie. Niestety, gdy wchodziły wątki fabularne wymagające zastanowienia, to całość się rozpadała jak domek z kart. Edwards jest naprawdę bardzo utalentowanym reżyserem. Wizjonerem! Jednak marny z niego pisarz, co pokazuje scenariusz do tego filmu.
-
Trochę zawodzi pod względem historii i poruszanych tematów, ale to rewelacyjnie wyglądające i brzmiące widowisko.
-
Podczas seansu "Twórcy" co chwila miałem wrażenie, że to film pisany przez sztuczną inteligencję. Niby wszystko jest tu na miejscu, motywy z klasyki kina sci-fi są wplecione jak trzeba, scenariusz ma wszystkie niezbędne punkty dramaturgiczne potrzebne do opowiedzenia wciągającej historii, ale ostatecznie całość wydaje się być przekazana bez emocji, pasji, duszy.
-
Edwards potrafi w partyzanckich warunkach wykrzesać efekt futurystycznego "wow", wykreować wiarygodny, ziarnisty, namacalny świat jutra. Brawo: "Twórca" wygląda świetnie, choć niewiele kosztował, i mówi się, że ma szansę zmienić sposób, w jaki kręci się "duże" filmy. Szkoda tylko, że - iście po blockbusterowemu - film będzie ciekawym przyczynkiem tylko do jednej jedynej dyskusji. O pieniądzach.