
-
14recenzji
-
9ocen
-
8pozytywnych
-
1negatywna
-
7.7średnia
-
89%pozytywnych
-
1.3odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Ten serial był niepotrzebny. Opowiada o okresie Star Wars, o którym już sporo wiemy. W dodatku trawi go kilka problemów. Ale i tak cieszę się, że zobaczyłem Obi-Wana. Chyba nawet bardziej niż Mandalorianina.
-
Poprzednia seria Peaky Blinders nie przypasowała wielu widzom, choć miała swoje zalety. Seria szósta na pierwszy rzut oka wydaje się nieco nudna, ale ostatecznie wychodzi z niej kawał znakomitego serialu, który będzie nas trzymał na krawędzi fotela.
-
Jest praktycznie tak absorbujący jak pierwszy Top Gun, a jest to fakt godny uwzględnienia. Od lat nie otrzymaliśmy tak udanego i inteligentnie skonstruowanego blockbustera.
-
Najnowszy Doktor Strange stara się dawać frajdę, ale do końca wcale jej nie daje. Powodów jest zapewne kilka, ale głównie chodzi o to, że twórcy chcieli upiec zbyt wiele pieczeni na jednym ogniu.
-
Uważam, że te ostatnie siedem odcinków może podzielić fanów serialu. Mimo całkiem zgrabnego zakończenia wątku z kartelem oraz ciekawe poprowadzenie motywu ojca Wendy, to jednak nie wszystko spodoba się każdemu. Ale warto obejrzeć i samemu ocenić, czy scenarzyści wykonali swoją robotę prawidłowo, a Byrde'owie dostali to, na co zasłużyli.
Najwyżej ocenione
-
Jest praktycznie tak absorbujący jak pierwszy Top Gun, a jest to fakt godny uwzględnienia. Od lat nie otrzymaliśmy tak udanego i inteligentnie skonstruowanego blockbustera.
-
Po obejrzeniu drugiego sezonu Euforii nie do końca jestem w stanie streścić, co się w niej zadziało od strony fabularnej. W pamięci pozostało mi z kolei mnóstwo pięknych ujęć oraz sekwencji i wiążących się z nimi emocji. Forma wygrała z treścią.
-
Niektórzy potrzebują prawdziwego dzieła sztuki i artystycznych uniesień. Inni wybuchów godnych Michaela Baya. Czasem prawdziwą perłą okazuje się dzieło środka. Mistrzowsko wykonana rzemieślnicza robota, taka jak znakomity kryminał noir The Outfit.
-
Poprzednia seria Peaky Blinders nie przypasowała wielu widzom, choć miała swoje zalety. Seria szósta na pierwszy rzut oka wydaje się nieco nudna, ale ostatecznie wychodzi z niej kawał znakomitego serialu, który będzie nas trzymał na krawędzi fotela.
-
Warto obejrzeć z dwóch powodów. Po pierwsze, to dobry kryminał - taki, jakiego dawno nie dostaliśmy. Po drugie, pod tą przykrywką gatunkową przemycono ważny i aktualny temat.
Najniżej ocenione
-
Najnowszy Doktor Strange stara się dawać frajdę, ale do końca wcale jej nie daje. Powodów jest zapewne kilka, ale głównie chodzi o to, że twórcy chcieli upiec zbyt wiele pieczeni na jednym ogniu.
-
Więcej tu zwierząt, mnóstwo imponującej wizualnie magii, sporo humoru, trochę patosu, jest nawet kilka wyciskaczy łez, a to wszystko pod grubą warstwą mrocznej opowieści o człowieku, który chyba stał się większym zagrożeniem niż późniejszy Voldemort.
-
Ten serial był niepotrzebny. Opowiada o okresie Star Wars, o którym już sporo wiemy. W dodatku trawi go kilka problemów. Ale i tak cieszę się, że zobaczyłem Obi-Wana. Chyba nawet bardziej niż Mandalorianina.
-
Obiecujący serial, który ma szansę znacznie szerzej rozwinąć żagle. Netflix zdobył mój kredyt zaufania i będę z ciekawością śledził dalsze losy Haralda, Freydis i Leifa.
-
Warto obejrzeć z dwóch powodów. Po pierwsze, to dobry kryminał - taki, jakiego dawno nie dostaliśmy. Po drugie, pod tą przykrywką gatunkową przemycono ważny i aktualny temat.
Odrębnie ocenione
-
Jest praktycznie tak absorbujący jak pierwszy Top Gun, a jest to fakt godny uwzględnienia. Od lat nie otrzymaliśmy tak udanego i inteligentnie skonstruowanego blockbustera.
-
Po obejrzeniu drugiego sezonu Euforii nie do końca jestem w stanie streścić, co się w niej zadziało od strony fabularnej. W pamięci pozostało mi z kolei mnóstwo pięknych ujęć oraz sekwencji i wiążących się z nimi emocji. Forma wygrała z treścią.
-
Najnowszy Doktor Strange stara się dawać frajdę, ale do końca wcale jej nie daje. Powodów jest zapewne kilka, ale głównie chodzi o to, że twórcy chcieli upiec zbyt wiele pieczeni na jednym ogniu.
-
Ten serial był niepotrzebny. Opowiada o okresie Star Wars, o którym już sporo wiemy. W dodatku trawi go kilka problemów. Ale i tak cieszę się, że zobaczyłem Obi-Wana. Chyba nawet bardziej niż Mandalorianina.
-
Warto obejrzeć z dwóch powodów. Po pierwsze, to dobry kryminał - taki, jakiego dawno nie dostaliśmy. Po drugie, pod tą przykrywką gatunkową przemycono ważny i aktualny temat.