Po ponad 20 latach służby w lotnictwie marynarki wojennej, Pete "Maverick" Mitchell zostaje wezwany do legendarnej szkoły Top Gun. Ma wyszkolić nowe pokolenie pilotów do niezwykle trudnej misji.
- Aktorzy: Tom Cruise, Val Kilmer, Miles Teller, Jennifer Connelly, Monica Barbaro i 15 więcej
- Reżyserzy: Joseph Kosinski, Eric Warren Singer, Christopher McQuarrie
- Scenarzyści: Eric Warren Singer, Christopher McQuarrie
- Premiera kinowa: 27 maja 2022
- Premiera DVD: 31 października 2022
- Premiera światowa: 18 maja 2022
- Ostatnia aktywność: 6 lipca
- Dodany: 20 grudnia 2018
-
Autentycznie zachwyca, nie jest to tylko odcinanie kuponów od dawnego przeboju, ale pełnoprawne dzieło, które również stanie się klasykiem.
-
827 maja 2022
- 14
- Skomentuj
-
-
To powrót do staromodnego modelu kina rozrywkowego, nakręcony z serduchem, zaangażowaniem, z dbałością o napięcie i emocje, które podczas seansu udzielają się widzom. Nie odkrywa przy tym Ameryki, ale stara się wykorzystać wszystkie pozytywne elementy dawnych produkcji.
-
"Czas jest naszym wrogiem" - brzmią złowrogo słowa wypowiadane w tym filmie. Lecz nie dla Toma Cruisa, który nie dość, że sam pilotuje samolot i mknie na Kawasaki, to jeszcze stara się błyszczeć aktorsko, szczególnie, gdy mierzy się z lękami przeszłości. Testuje maszyny i wrażliwo-sentymentalną duszę widzów. Sprawnie żongluje schematami i operuje kliszami.
-
Odmóżdżacz dobrej jakości, nie jest to film dobry, ale też obiektywnie nie aspiruje do miana czegoś ponad to co serwuje. Można powiedzieć, że jest świadomy swojej naiwności, jednak czasami te głupotki przesłaniają przyjemność z oglądania myśliwców sunących po niebie.
-
Mimo trzydziestu sześciu lat dzielących obie części "Top Guna" najnowsza odsłona przygód sławnego pilota udowadnia, że kino komercyjne wcale nie musi być mdłe i powtarzalne, a kontynuacja przeboju sprzed lat ma rację bytu, jeśli zostanie solidnie zrealizowana, wskrzeszając ducha oryginału.
-
W erze fotorealistycznych efektów specjalnych "Filmy z Tomem Cruisem" są wyjątkowymi momentami w kalendarzu premier. Gigantyczne produkcje, bazujące na niezwykle skomplikowanych sekwencjach kaskaderskich, często z udziałem łodzi, samolotów i pociągów.
-
Bezapelacyjnie Top Gun: Maverick był filmem na który warto było czekać. Mimo pandemii, która jeszcze bardziej wygórowała oczekiwania wobec produkcji film absolutnie je wszystkie spełnia. Chociaż, historia niby ta sama mamy powiew świeżości w młodych aktorach, a Tom Cruise pomimo upływających lat, ciągle pokazują aktorską klasę. Top Gun: Maverick to jeden z najlepszych produkcji ostatnich miesięcy, którą naprawdę trzeba zobaczyć.
-
Beztroska dawka czystej filmowej rozrywki doprawiona dawką nostalgii czyni z "Top Gun: Maverick" film, do którego chce się wrócić już na chwilę po pojawieniu się końcowych napisów.
-
"Top Gun" zawsze było mi obojętne, ale jego kontynuacja stała się jednym z moich najbardziej ulubionych współczesnych blockbusterów. To znacznie lepiej napisana historia, która dostarczyła mi masy emocji. Zaś wizualnie to jedno z moich lepszych doświadczeń w kinie w ostatnich latach.
-
Jeśli każdy z sequeli i powrotów po latach utrzymałby tak wysoki poziom jak "Top Gun: Meverick", to nie mielibyśmy nic przeciwko, by wszystkie najważniejsze filmy lat 80. czy 90. wróciły dziś na ekrany z nowymi odsłonami. Jest to bowiem cholernie trudna sztuka i Tom Cruise oraz reżyser Joseph Kosinski zdołali wyjść z tego zadania obronną ręką.
-
Jest praktycznie tak absorbujący jak pierwszy Top Gun, a jest to fakt godny uwzględnienia. Od lat nie otrzymaliśmy tak udanego i inteligentnie skonstruowanego blockbustera.
-
Choć jest parę drobnych niedociągnięć, to nie spodziewałem się tak silnego ładunku emocjonalnego. To jest przykład świetnego sequela, zrobionego z pasji, zaangażowania, a nie chłodnej kalkulacji i bezmyślnego powtarzania się.
-
Mimo wad Top Gun: Maverick świetnie się ogląda, a dwie godziny mijają jak z bicza strzelił. Czego więcej oczekiwać od komercyjnego blockbustera?
-
Okazuje się jednym z niewielu sequeli, które potrafią zmierzyć się z legendą pierwowzoru i nawet jeśli niekoniecznie z nią wygrać, to stoczyć godną walkę. Kinowa wizyta to w tym przypadku obowiązek - i nie tylko dla tych, którzy z rozrzewnieniem wzdychają w stronę minionych dekad.
-
U mnie mocne 7,5/10 - pół punktu za ekszyn, pół za scenariusz bez przestojów, chociaż jakby czegoś mi brakowało - ale do kina na pewno warto się przejść.
-
Wielkie ukłony dla reżysera, wielkie ukłony dla ekipy technicznej, wielkie ukłony dla aktorów i największe dla niepodrabialnego Toma Cruise'a. Długo nikt i nic tego nie przebije.
-
To nie tylko wciągająca i emocjonująca historia pilotów z dwóch pokoleń, ale też niesamowicie efektowna dawka akcji, w której realizacja scen lotniczych stoi na niespotykanym do tej pory poziomie.
-
Pod względem czystej kinowej satysfakcji, to dla mnie jeden z najlepszych seansów w tym roku, chociaż w stosunku do pierwszej części nie odczuwam żadnych sentymentów. Mam za to dużo ciepłych uczuć dla kinowych lat 80-tych, które tu zostawiły swój ślad. Sposób opowiadania historii zaczerpnięto z tamtej dekady, za to aspekty techniczne są wyraźnie z tego wieku. Efekt jest niesamowity
-
Świetny film, wspaniały powrót, kolejny zastrzyk nostalgii, której przecież potrzebujemy dzisiaj jak tlenu.
-
Bezapelacyjnie "Top Gun: Maverick" można wpisać na krótką listę znakomitych kontynuacji, które swoim poziomem wcale nie ustępują pierwowzorom. Czy może być lepsza rekomendacja? Jeśli to Wam nie wystarcza, to idźcie do kina, by zobaczyć, jak Tom Cruise przekracza kolejną granicę.