Historia reprezentacji Samoa Amerykańskiego w piłce nożnej. Najgorsza drużyna świata, która zasłynęła spektakularną klęską, przygrywając 31:0 w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2001 roku, zatrudnia trenera ostatniej szansy, Thomasa Rongena, mając nadzieję, że ten odwróci jej los.
- Aktorzy: Michael Fassbender, Hio Pelesasa, Don Nahaku, Chris Alosio, Andrea Elizabeth Sikkink i 15 więcej
- Reżyser: Taika Waititi
- Scenarzyści: Taika Waititi, Iain Morris
- Premiera kinowa: 5 stycznia
- Premiera światowa: 11 września 2023
- Ostatnia aktywność: 4 września
- Dodany: 11 października 2022
-
Finalnie jednak Pierwszy gol to porażka, którą możemy zapisać właściwie wyłącznie na konto reżysera. Nie wiem, czy wynika to z momentu twórczej niemocy, czy z samozachwytu, czy po trosze z obydwu tych problemów, po tym seansie jednak pozostaje czekać na powrót do formy.
-
Na szczęście w życiu, tak jak w futbolu: zawsze jest druga połowa. Ewentualnie rewanż na własnym boisku.
-
Humor w tym filmie jest prosty, często wręcz slapstikowy, ale działa. Michael Fassbender ze swoim szczękościskiem jest idealnym wyborem na głównego bohatera. A sam film angażuje od pierwszej do ostatniej minuty, bo po prostu nie można nie kibicować sympatycznym piłkarzom, którym wcale nie zależy na spektakularnym zwycięstwie. Najbardziej pragną strzelić tego pierwszego tytułowego gola i dać radość kibicom
-
Oto mamy paradoks - zły film, który mi się podobał. Nie dlatego, że był tak nieudany, że aż zabawny. Autentycznie kibicowałem bohaterom, przeżywałem ich radości i smutki, czasem śmiałem się z dowcipów. Wszystko to mimo świadomości, że otrzymałem danie nie tylko niedoprawione, ale też nieco niedogotowane.
-
Pierwszy gol chwilami śmieszy i na pewno też podnosi na duchu, lansując pozytywne, samoańskie spojrzenie na życie. Tyle tylko że - jak to komedie familijne - niewiele wnosi do życia widza.
-
Waititi idzie mu w sukurs, nie pompując liczby gagów. Zarazem nie gubi komediowości. Pewnie miłośnicy sportowych emocji będą się marszczyć na pastiszowy ton, zaś zwolennicy niepokornego humoru na hollywoodzkie chwyty. Takie połączenie gatunkowego tradycjonalizmu i beztroskiego naigrywania się z konwencji daje jednak starej opowieści nowy impet. Odświeża on znajome schematy i pozwala widzowi znów cieszyć się z bajkowych zwycięstw na boisku.
-
6.71 stycznia
- Skomentuj
-
-
Inspiracje Waititiego są dość wyraźne, twórca chciał planował wykorzystać historię z dokumentu Mike'a Bretta i Steve'a Jamisona Next Goal Wins i ubrać ją w szaty wesołej komedii o sporcie i przyjaźni w stylu Teda Lasso. Jednak postanowił dokręcić śrubę absurdu jeszcze mocniej niż twórcy apple'owskiego hitu, czego ostatecznym efektem okazał się film pozbawiony autentyczności, a momentami także dobrego smaku i po prostu szkodliwy, w którym nie widać krzty błysku.
-
Taika Waititi powrócił, aby opowiedzieć historię najgorszych piłkarzy w historii. Jeżeli lubicie Teda Lasso, to Pierwszy gol Was nie rozczaruje.