-
Zbierając do kupy plusy i minusy produkcji, werdykt może być tylko jeden. Pięć koszmarnych nocy to horror tylko z nazwy, który nie wystraszy widza.
-
4.731 października
- 15
- #11
- Skomentuj
-
-
Bez wątpienia film robiono z wielką miłością członków ekipy, zarówno do pierwowzoru, jak i do projektu, nad którym pracowali. Niestety miłości tej nie udało się przelać na efekt finalny. Gdzieś między leniwie i nierównomiernie pociągniętymi wątkami fabularnymi, kryzysem tożsamości i mnóstwem potknięć Pięć Koszmarnych Nocy traci swój pazur. Nigdy jednak nie zapomina o swoim targecie, czyli o fanach. Tych czeka mnóstwo drobnych smaczków i easter eggów.
-
42 listopada
- 1
- Skomentuj
-
-
Tymczasem jest to film, który nie dość, że ogólnej publiki raczej nie przekona do sprawdzenia gier, to jeszcze dodatkowo ją wynudzi swoją bezpiecznością oraz słabym wykorzystaniem głównego konceptu. Natomiast fani mogą czerpać nieco więcej przyjemności z widocznej miłości do marki, która została tu przelana, ale nie wiem czemu mieliby się oni tak entuzjastycznie cieszyć oglądaniem tego co znają jeśli zostało to na siłę wciśnięte bez przemyślenia.
-
Kolejna nieudana ekranizacja growej serii. Który to już raz?
-
Dla mnie było to pięć koszmarnych spojrzeń na zegarek. Pytałem sam siebie, kiedy nastąpi koniec, a równolegle zastanawiałem się, czy te horrorowe popłuczyny są czymś więcej niż świadomym skokiem na kasę zarówno fanów, jak i ludzi zainteresowanych tym całkiem intrygującym konceptem.
-
Dziwny to był seans, nie zapomnę go nigdy. Chyba nigdy nie czułem się w kinie takim boomerem, ale nawet gdy wiesz, że film nie powstał z myślą o tobie, że nie należysz do targetu, a w głowie głosem Danny'ego Glovera z "Zabójczej broni" powtarzasz sobie w kółko "I'm to old for this shit", nawet wtedy nic nie broni filmu, który koniec końców okazuje się totalnie generyczny, nudny i pozbawiony choćby jednego ciekawego bohatera.
-
Doceniam w "Pięciu koszmarnych nocach" fabularne umocowanie w życiowym dramacie, ale jest on zbyt jednowymiarowy i repetytywny. Kryminalna zagadka aż do finału ani drgnie, bo w prawie dwugodzinnym metrażu nie znalazło się miejsce na podsuwanie tropów. Gatunkowy horror czasami o sobie przypomina, ale jedynie przy okazji, więc może lepiej byłoby dla narracyjnej struktury, by "Pięć koszmarnych nocy" w ogóle nie zapuszczało się w te rejony.
-
To film dla mnie niezrozumiały. Bohaterowie zachowują się irracjonalnie i podejmują nierealistyczne decyzje. Rozwiązania wątków są bardzo niewiarygodne i nielogiczne.
-
W trakcie seansu doskonale bawiłem się nie tylko ja, ale też zdecydowana większość publiczności. Choć moja ocena filmu FNAF jest zdecydowanie zawyżona, to nie jestem w stanie wystawić niższej noty. Pięć koszmarnych nocy po prostu działa i nie do końca wiem, dlaczego tak się dzieje.