
- 86% pozytywnych
- 8 krytyków
- 92% pozytywnych
- 53 użytkowników
Życie uzależnionej od narkotyków nastolatki zmienia się, gdy poznaje transseksualną dziewczynę, która przybyła do miasta.
- Aktorzy: Zendaya, Hunter Schafer, Jacob Elordi, Sydney Sweeney, Algee Smith i 14 więcej
- Reżyser: Sam Levinson, Augustine Frizzell, Pippa Bianco, Jennifer Morrison
- Scenariusz: Sam Levinson, Hunter Schafer
- Premiera telewizyjna: 16 czerwca 2019
- Ostatnia aktywność: 11 sierpnia
- Dodany: 9 lutego 2020
-
Po obejrzeniu drugiego sezonu Euforii nie do końca jestem w stanie streścić, co się w niej zadziało od strony fabularnej. W pamięci pozostało mi z kolei mnóstwo pięknych ujęć oraz sekwencji i wiążących się z nimi emocji. Forma wygrała z treścią.
-
Nie twierdzę, że "Euforia" jest serialem wybitnym, bo to nieprawda. Nie obiecuję, że się Wam spodoba. Ba! Jestem pewien, że część z widzów zrezygnuje z niej po pierwszym odcinku. Ale chciałbym te wszystkie osoby zachęcić w tym miejscu do tego, by obejrzały serial aż do samego końca i w ten sposób zrozumiały, że ta z pozoru psychodeliczna odyseja w uzależnienia nastolatków, skrywa w sobie bardzo wartościową i unikatową w formie historię.
-
Bo pod całą tą otoczką "Euforia" to przede wszystkim niezwykle realistyczny i przejmujący obraz ukazujący pełne spektrum uzależnienia i depresji.
-
Euforia miała szokować, ale nie jestem pewna, czy faktycznie to robi. Miała być czymś zupełnie nowym, ale co do tego także nie jestem przekonana. Miała łamać tabu, ale nie łamie nic, co już wcześniej z chrupnięciem nie zostałoby złamane przez telewizję. Wizualnie intryguje, ale czy pod tym barwnym chaosem dostajemy ważną i prawdziwą opowieść? Znowu - nie jestem o tym przekonana.
-
Wizualnie serial nadal trzyma poziom pierwszego sezonu, jednak nie można napisać tego samego o fabule. Wątków jest zbyt dużo, żeby każdy z nich został zadowalająco rozwinięty, a szokowanie widza stawia się tu nad konsekwentne opowiadanie historii.
-
Nie żałuję, że obejrzałem pierwszy sezon, ale w żadnym wypadku nie zgodzę się z tym, że zrewolucjonizował, bądź pokazał nam coś nowego w gatunku young adult/coming of age. Żałuję jednak, że w serialu brakuje powiewu normalności. Wiadomo, że oglądamy to wszystko w znacznej mierze z perspektywy naćpanej nastolatki, ale w dalszym ciągu brakuje mi czegoś mniejszego, bardziej ludzkiego.
-
Pierwszy sezon dał nam gwałtowne zanurzenie w nurcie dobrej nocy - być może zapowiedziany już sezon drugi przyniesie oczyszczenie.