"Thor: Miłość i grom" ukazuje Boga Piorunów wraz z Królewską Valkirią, Korgiem i swoją byłą, Jane Foster, która posługuje się Mjolnirem, w starciu z galaktycznym mordercą znanym jako Gorr Rzeźnik Bogów.
- Aktorzy: Chris Hemsworth, Tessa Thompson, Natalie Portman, Christian Bale, Chris Pratt i 15 więcej
- Reżyser: Taika Waititi
- Scenarzyści: Taika Waititi, Jennifer Kaytin Robinson
- Premiera kinowa: 8 lipca 2022
- Ostatnia aktywność: 23 sierpnia
- Dodany: 10 lutego 2020
-
WięcejFanom Ragnaroku Miłość i grom powinna przypaść do gustu, ale uczucie niedosytu pozostanie. Miejmy nadzieję, że Waititi piątym Thorem wzbije się na wyżyny swoich możliwości.
-
6.58 lipca 2022
- 17
- #85
- Skomentuj
-
-
WięcejTaika Waititi w Miłości i gromie poszedł na całość, stworzył autorskie dzieło niepozbawione wad, ukazujące pełnię swobody twórczej reżysera. Tu nie ma miejsca na półśrodki, wszystko jest podporządkowane jednej konwencji, której Waititi hołduje. Ta konsekwencja może się podobać, ale też wykoślawia przygody Thora w stronę parodii.
-
WięcejChoć "Miłość i grom" momenty miewa, to jest też filmem, o którym dość szybko po seansie się zapomina. To obraz, który spośród wszystkich dotychczasowych odsłon tzw. czwartej fazy kinowego uniwersum Marvela, jest chyba najgorszy - gorszy od podobnie bezbarwnej "Czarnej wdowy" i fabularnie irytującego "Doktora Strange'a w multiwersum obłędu".
-
WięcejJest kolejnym filmem Marvela tylko dla zapaleńców i nastolatków. Niestety, Waititi znowu wolał być trybem w machinie dostosowując się do inwencji producenckich, a nie swoich własnych, marnując przy tym potencjał obsadzenia Russella Crowe jako Zeusa. No i końcowo te wszystkie gromy zamiast razić wiza, mierżą włos na głowie, że oto Disney znowu nam wciska miernotę.
-
WięcejMógł być naprawdę dobrą komedią. Zresztą pierwszą czystą komedią w MCU. Nie wiem, czy twórcy przestraszyli się tej koncepcji, czy korporacyjni ważniacy stłumili ich zapędy, jednak wyszedł ostatecznie film, który nie ma tożsamości. Nie jest to produkcja zła. Jednak jak na komedię często zbyt poważna, a jak na kolejny film o superbohaterach zbyt banalny, nawet mimo dobrze wykreowanego złola.
-
WięcejNieidealna, lecz wciąż pełna uroku produkcja MCU, która wyróżnia się na tle większości tendencyjnych i nudny marvelowskich produktów.
-
WięcejWyraźnie odcina się stylistycznie od swojego poprzednika o przygodach nordyckiego boga burz i piorunów, co zdecydowanie działa na jego korzyść. Taika Waititi wnosi wiele humoru do najnowszej produkcji i aspekt ten nieoczekiwanie staje się cechą charakterystyczną produkcji nowozelandzkiego reżysera.
-
WięcejTaika Waititi wraca do świata Marvela. Ci, którym podobał Thor: Rangnarok, poczują się jak w domu. Reżyser ponownie podchodzi do kina superbohaterskiego w wyjątkowy sposób - z ogromną dozą suchego humoru, ale i niespotykaną wrażliwością.
-
WięcejTo niewątpliwie jedno z najlepszych widowisk Marvela w ramach czwartej fazy i jedno z najzabawniejszych w ramach całego MCU, które zgrabnie łączy charakterystyczny dla reżysera dowcip z dramatyczną opowieścią o tym, jak ciężko poradzić sobie ze stratą ukochanych, i tym, że wszyscy - począwszy od zwykłych śmiertelników, przez złoczyńców, a na bogach kończąc - pragną tego samego: miłości.
-
WięcejWyjątkowo gorzkie rozczarowanie. Sympatia do Taiki Waititiego nie pomogła na tyle, by dało się przymknąć oko na krytyczny poziom scenariusza i wykonania.
-
WięcejOdstaje jakością od ostatnich filmów wydawanych przez MCU. Ma dobry scenariusz, wciągającą i wartką akcję i przepełniony jest elementami komediowymi. Gwarantuję, że nawet największy ponurak będzie mógł wykrzesać z siebie półuśmiech w którymś z fragmentów filmu.
-
WięcejNie postawię go wśród najgorszych produkcji MCU jak "Thor: Mroczny świat". Zdarzały się u mnie momenty zaangażowania lub śmiania się. Tylko, że były rzadkie. A ja chciałem być tak usatysfakcjonowany jak kiedyś przy trzeciej części. Przykro się na to patrzy, bo wiem, że Taikę stać na znacznie więcej.
-
WięcejZnakomicie wpasowuje się w wypracowane przez lata szablony filmów superbohaterskich.
-
WięcejZachwyci przede wszystkim wielbicieli Taiki Waititiego i nieodpartego uroku Chrisa Hemswortha. Ale fani Marvela też nie wyjdą z seansu zawiedzeni.
-
WięcejDaje się oglądać, ale niczym nie robi wrażenia. Nawet kolorowa sceneria wydaje się wtórnym marvelowskim fajerwerkiem. Największym grzechem produkcji pozostaje jednak zdewastowanie postaci Thora.
-
Więcej"Ragnarok" mógł już wydać się przesadą, jednak nie przekraczał granicy żenady. "Miłość i grom" to niezamierzona parodia legendarnego superbohatera.
-
WięcejWzrusza i bawi poczuciem humoru, dla jakiego do niedawna nie było miejsca w mainstreamie. Jest jak spełnienie marzenia wszystkich tych osób, które przed laty ilekroć sięgały po "Toksycznego mściciela", "Uliczny chłam" albo "Atak pomidorów zabójców", spotykały się z drwinami. Dzisiaj klasa B to nowa klasa A. Może czasami kulejąca od strony fabularnej, za to pochłaniająca bez reszty od strony rozrywkowej.
-
WięcejJest filmem pstrokatym i jarmarcznym, lecz efektownym. Ma bardzo fajne kozy i świetny szwarccharakter.
-
WięcejMarna opowieść dla grupy wiekowej 13+ i nic tu nie da mroczna otoczka i postać, jaką wytworzył Christian Bale, który wciela się w Bogobójcę. Pan Taika Waititi pojechał grubo po bandzie i upodobnienie nowego Thora do Strażników Galaktyki po prostu nie wyszło...
-
WięcejW "Thorze 4: Miłość i grom" posklejane elementy, jedne nadane odgórnie, inne takie, które stanowią o reżyserze, stanowią kocioł, który bucha co rusz kolorowymi światełkami, a jednocześnie stanowią namiastkę rozrywki jaką pamięta się na "Ragnaroku". Nawet "teatrzyk" dobrze znany z tegoż z Samem Neilem i Mattem Damonem stają się dodatkiem jak z demobilu, oferując scenę, która wybrzmiewa jak do znudzenia przypominana historyjka z dobrze znaną puentą. Ani bardzo zabawna ani bardzo potrzebna.
-
WięcejKomu podobał się "Thor: Ragnarok" oraz "Strażnicy Galaktyki", ten zapewne polubi najnowszy film MCU pod tytułem "Thor: Miłość i grom". Splecenie zwariowanej komedii z realnymi dramatami to ryzykowne działanie, a czy twórcom się udało, na to każdy musi odpowiedzieć sam.
-
WięcejJest filmem niewątpliwie słabszym niż niedościgniony Thor: Ragnarok - co do tego nie ma wątpliwości. Niemniej nie sposób odmówić mu nietuzinkowego stylu Taiki Waititi, któremu wiele się wybacza.
-
WięcejNiestety nie wyszło to tak dobrze jak w poprzednich dziełach, które reżyserował Taika Waititi. Produkcja stoi na wysokim poziomie realizacyjno-technicznym, a fani specyficznego poczucia humoru będą zadowoleni, ale fabuła nie jest tak wciągająca jak w "Ragnarok", a sam film nie ma też żadnego wpływu na rozwój MCU.
-
WięcejJa wyszłam z kina z lekkim zawrotem głowy. Pierwszą część filmu ogląda się jak sitcom na sterydach. Żarty padają w zastraszającym tempie i momentami trudno za nimi nadążyć. Komu nie odpowiada specyficzne poczucie humoru tego reżysera, będzie trudno wysiedzieć. Ja je lubię, ale i tak dostawałam zadyszki.
-
WięcejNajlepsza część serii i świetny prognostyk na dalszy rozwój tego bohatera. Do tego jest to najlepszy film 4. fazy MCU. Udowadnia, że można napisać fajną historię bez korzystania z fanserwisu, który mocno obecny był w produkcjach "Spider-Man: Bez drogi do domu" czy "Doktor Strange w multiwersum obłędu". Gdzieś tam w siedzibie Disneya powinien powstać zapis w kontrakcie, że solowe filmy o Thorze może kręcić tylko Taika Waititi.