-
Fenomen trudny do zrozumienia dla tych, u których opór przed obejrzenia choćby jednego odcinka jest zbyt duży. Bo przecież jak można się ekscytować bajką? Można. Jeżeli znasz serial "Futurama", to masz już jeden przykład. "Samurai Jack" - drugi. A "Rick i Morty" to... Król. Absolutny mistrz! Szczególnie, jeżeli mówimy o animowanych serialach sf.
-
Ciężko być obiektywnym wobec serii, którą się uwielbia. Najnowszy sezon Ricka i Morty'ego cytując barakowego klasyka - jest w pytę. Wszystko w nim jest wyjątkowo dopracowane i ciekawe.
-
"Rick i Morty" powracają po raz kolejny i pokazują, iż czas i zniszczenie wciąż się za nimi ciągnie.. Jednak mimo tego, dalej są pełni właściwego sobie humoru i absurdu.
-
Po dwóch niekoniecznie długich latach oczekiwania mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że współczuję nieco fanom, którzy niecierpliwie wyczekiwali nowej porcji odcinków. Podobnie jak w przypadku Pokemonów, nowy Rick i Morty nie wnosi nic poza wprowadzeniem nowych postaci i wariantów Ricka, które będzie można przerobić na Funko Popy i inny badziew sprzedawany pod kategorią "popkultura" w sklepach internetowych i księgarniach.