-
Ogląda się znakomicie i każdej serii można by życzyć takiego domknięcia.
-
Bez żadnych wątpliwości najlepszy film superbohaterski ostatnich lat.
-
Przyznam, że choć oczywiście czekałem na Logana i lubię postać szponiastego mutanta, to nie wierzyłem w ten film. Wielka jest zatem moja radość, bo nie dość że okazuje się on być najlepszym filmem o Rosomaku, to odważę się stwierdzić, że jest i najlepszym w całym Uniwersum X-Men.
-
Ostatecznie Logan jest jednak porządnie zrealizowanym filmem, mimo pojawiających się wad. Nie posiada skomplikowanej fabuły skłaniającej do głębszych refleksji, ale nie takie było jego założenie. Wyróżnia się także na tle innych obrazów superbohaterskich, nawiązując chociażby do westernu czy kina drogi, co pokazuje ciekawe koncepcje rozwoju tego gatunku.
-
Stara się iść trochę pod prąd mitologii Marvelowskich superbohaterów. Obiecuje więc nowe podeście do tematu, ostatecznie jednak tych obietnic nie dotrzymując. Twórcom zabrakło konsekwencji, ale przede wszystkim chyba odwagi.
-
Oby każdy komiksowy bohater mógł doczekać takiego pożegnania. Wspaniały Jackman, niesamowita Keen i doskonały Stewart. "Logan: Wolverine", choć chwilami jest przegadany, to stanowi wzór dla innych reżyserów. Bo tak powinno wyglądać kino superbohaterske 2.0.
-
Film do zaakceptowania, broniący się głównie stroną wizualną i klimatem, który czasem miał słabe momenty, jednak widmo tego jak można było skonstruować fabułę nie pozwala mi się w pełni cieszyć z tego co widziałem.
-
Mroczny dramat psychologiczny z dużą dozą brutalności i zaskakujący realizmem.
-
Mimo wszystko "Logan: Wolverine" jest zdecydowanie pozytywnym zaskoczeniem.
-
W 10 minutach "Logana" mamy więcej emocji niż w całym Avengerowskim cyklu.
-
Oglądajcie w kinie, bo nie wiadomo kiedy ponownie Marvel pozwoli na taką siekę.
-
Mega dobra produkcja, która stara się pokazać ludzi obdarzonych "magicznymi" mocami jako zwykłych śmiertelników, a nie fikcyjne postaci z kart graficznych nowel.
-
Dwugodzinny metraż mija błyskawicznie, a widz ani razu się nie nudzi.
-
Jest odpowiednim pożegnaniem z postacią. To film mroczny, brutalny i wywołujący emocje - odejście z ekranu takiego bohatera nie mogło się odbyć w łagodny sposób.
-
Znakomity dramat z elementami komiksu, który postawił na bohaterów, a nie na bezmyślną akcję.
-
Pożegnanie emocjonalne, ale bardzo udane, bo aktorzy grający te postaci od ponad dekady świetnie je rozumieją.
-
Oparty na tradycyjnych westernach, film jest krwawym, brutalnym i pełnym scen akcji kinem, którego kategorię słusznie określono jako czerwoną. Mimo to stanowi dzieło warte uznania i... nazwiska.
-
Wprawdzie "Logan" jako film czysto sensacyjny nie byłby czymś nadzwyczajnym, w końcu takich filmów mieliśmy mnóstwo, ale jednak pokazuje to coś innego - a mianowicie fakt, że łączenie takich gatunków, "miksowanie" ich ze sobą jest możliwe. I działa.
-
Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu się doczekaliśmy. Pierwszego dobrego filmu o jednym z najbardziej klasycznych i popularnych bohaterów komiksowych, jakim jest Wolverine.
-
Filmu Logan: Wolverine nie zaliczymy do klasycznej produkcji superbohaterskiej, do których przyzwyczajał nas Marvel, ale to zdecydowany atut ekranizacji przygód mutanta. Ironia i dystans, którym posłużył się reżyser do objawienia bolesnej prawdy o starości Wolverine'a, stanowi powiew świeżości - nie do końca przyjemny, bowiem wydźwięk obrazu jest dość melancholijny, jednak przynosi coś na rodzaj katharsis.
-
Dla wielu fanów Marvela Logan nie będzie wymarzonym filmem o Rosomaku, ale pomimo kilku dotkliwych "szram", to wciąż najlepszy przekład jego historii. James Mangold nakręcił najdojrzalszy obraz z serii X-Men, który wyłamuje się z gatunkowych konwenansów.
-
Bezkompromisowa i dojrzała opowieść o starzejącym się superbohaterze, który w świecie pozbawionym złudzeń wciąż hołduje swoim wartościom. To także przepiękne, wzruszające pożegnanie Hugh Jackmana z rolą dzikiego Wolverine'a, najsłynniejszego Ronina wśród X-Menów i paradoksalnie najbardziej ludzkiego z mutantów.
-
Wątpię, by nowym historiom towarzyszyły takie emocje i wrażenia, jak po seansie najnowszego filmu Jamesa Mangolda. "Logan" to film superbohaterski na najwyższym poziomie.
-
Pozycja absolutnie obowiązkowa, także dla tych, którzy na co dzień stronią od komiksowych bohaterów.
-
Najlepsze, co mogło spotkać Hugh Jackmana i miłośników Wolverine'a.
-
Z pewnością jednak jest to film, do którego nie raz wrócę.
-
Jedna z najciekawszych i najbardziej miodnych postaci w teamie X-Menów doczekała się wreszcie wspaniałego, choć bardzo smutnego filmu.
-
Marvel znowu uderzył. Ciosy są dosyć przewidywalne, ale realnie dotkliwe. Nie dlatego, że Logan: Wolverine jako film boli, tylko dlatego, że w swojej kategorii wagowej jest udany. Kino lubi patrzeć jak człowiek się rozpada, a tutaj na dodatek dna dotyka superbohater.
-
Choć film nie unika scenariuszowych pułapek i razi niekiedy typową X-Menową sztampą, to jednak wnosi do gatunku pewną świeżość, fajnie odnajduje się w przeróżnych gatunkowych kliszach, puszcza oko do widza i wreszcie raduje oczy brutalną, bezkompromisową akcją.
-
Jest intensywnie od emocji, ostro i bardzo kameralnie jak na superbohaterski film. Szkoda, że trzeba było czekać 17 lat na film godny tego świetnego mutanta.
-
Całość jest zwarta, lepiej wyreżyserowana i przede wszystkim nie udaje kina komiksowego dla dorosłych. Logan jest bezkompromisowym, brutalnym dziełem jakiego potrzebowaliśmy od czasu Deadpoola.
-
Świetne i bezceremonialne podsumowanie filmowej kariery Logana, chociaż film w kilku elementach wyraźnie kuleje.
-
Chociaż znacznie bardziej stonowany niż większość filmów o superbohaterach, paradoksalnie jest jedną z najlepszych produkcji tego gatunku. Zastąpienie efekciarstwa i ratowania świata skromniejszym i bardziej przegadanym dramatem o ratowaniu siebie i bliskich, o rozliczeniu się z demonami przeszłości, dało świetny efekt.
-
Dobre zakończenie serii. Momentami przerysowany i przesadzony, jednak przez większość czasu ukazujący to na co czekaliśmy - ekscytację i głęboki smutek.
-
Fani gatunku powinni być zatem usatysfakcjonowani. Osobom zaś niesympatyzującym z tego rodzajem kina zaleca się raczej daleko idącą powściągliwość w wyborze "Logana" na wieczorny seans.
-
Nawet jeśli nie jest to najlepsza adaptacja w historii, to z pewnością będzie zapamiętana jako obraz, który traktuje widzów serio.
-
Mówienie o nim w kontekście kina rozrywkowego jest zwyczajnie krzywdzące. To sensacyjny dramat, który zasługuje na miano wybitnego, nie tylko w swojej kategorii.
-
Logan stał się nie tylko starszy, ale także mądrzejszy, przez co, w połączeniu z westernowym klimatem filmu, nie można uniknąć skojarzeń z Clintem Eastwoodem. Spoglądając z tej perspektywy z czystym sumieniem mogę uznać najnowszy film Jamesa Mangolda za jeden z lepszych filmów o superbohaterach jaki widziałem.