
Los Angeles. Pianista jazzowy zakochuje się w początkującej aktorce.
- Aktorzy: Ryan Gosling, Emma Stone, John Legend, Rosemarie DeWitt, Finn Wittrock i 15 więcej
- Reżyser: Damien Chazelle
- Scenarzysta: Damien Chazelle
- Premiera kinowa: 20 stycznia 2017
- Premiera DVD: 17 maja 2017
- Premiera światowa: 31 sierpnia 2016
- Ostatnia aktywność: 28 maja
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jest jak tort bezowy z mango, po którym zamawia się sernik z malinami oblany gorącą czekoladą i nie kieliszek, ale butelkę szampana. Po wszystkim trochę mdli nas z przesłodzenia, ale nawet wtedy nie potrafimy odepchnąć perwersyjnej myśli, że chcemy więcej.
-
Delikatny, nostalgiczny, ale też pełen bezczelnego wigoru. "La La Land" to jeden z filmów, który przypomina, dlaczego kino nazywa się niekiedy magicznym wehikułem.
-
Zdjęcia, kostiumy, scenografia, gra światłocieniem tworzą jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałam w ostatnim czasie. Wzroku nie można oderwać.
-
Orzeźwiający i zaskakująco przyjemny. Daje estetyczną radość, ale nie zapomina o duchowej strawie.
-
Ciężko wyobrazić mi sobie, że Damien Chazelle mógłby nakręcić jeszcze lepszy film niż "La La Land". Jest to obraz doskonale napisany, wyreżyserowany i wyprodukowany, praktycznie bez skaz, będący wielkim hołdem dla jazzu i Hollywood.
-
Obraz jedyny w swoim rodzaju, łączący magię Złotej Ery Hollywood ze współczesnym cynizmem oraz zestawiający romantyczne bujanie w obłokach z tym, co musimy poświęcić, aby spełnić nasze marzenia.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Arcydzieło, które można smakować. Z każdym kolejnym seansem otwiera kolejne drzwi do marzeń i ich spełniania. Nad wyraz szczery i mądry. Uwielbiam muzykę i zdjęcia tego filmu. Emma Stone i Ryan Gosling sprawdzają się niesamowicie jako para marzycieli. Choć nie śpiewają idealnie, to ma to swój specyficzny i magiczny styl. Kadry przepiękne - mogłabym wieszać, gdzie się da.
-
Od rozśpiewanego kolorowego musicalu do kameralnego dramatu. A więc to nie tylko hołd dla klasycznych musicali lat 50., ale także prosta historia o poświęcaniu się dla marzeń opowiedziana w niebanalny sposób, nie z wymodelowanymi, sztucznymi postaciami, ale po prostu ludźmi. Jednakże film nie byłby TYM filmem, gdyby nie był TAKIM audiowizualnym cudeńkiem. No i te końcowe sceny... Prawdziwa magia kina.
-