
- 5% pozytywnych
- 24 krytyków
- 14% pozytywnych
- 46 użytkowników
Miasto Tekstopolis zamieszkują emotki, gdzie każda z nich wyraża jedną konkretną emocję. Z wyjątkiem Minka, co może doprowadzić do katastrofy.
- Aktorzy: T.J. Miller, James Corden, Anna Faris, Maya Rudolph, Steven Wright i 15 więcej
- Reżyser: Tony Leondis
- Scenariusz: Eric Siegel, Tony Leondis, Mike White
- Premiera kinowa: 13 października 2017
- Premiera światowa: 27 lipca 2017
- Dodany: 22 grudnia 2016
-
2.7Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
-
5%pozytywnych
-
24krytyków
-
24recenzje
-
22oceny
-
1pozytywna
-
21negatywnych
-
-
2.4Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników
-
14%pozytywnych
-
46użytkowników
-
19recenzji
-
43oceny
-
6pozytywnych
-
37negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
W swoich najlepszych momentach film przypomina tanią, odpustową, szkaradną estetycznie, pozbawioną krzty narracyjnego polotu, wyzutą z humoru, konstrukcyjnie niespójną, lichą dramaturgicznie, kiepsko sfastrygowaną, pstrokatą, koncepcyjnie miałką, nieskażoną głębszą myślą i powierzchowną frajdą, nudną jak flaki z olejem, niezamierzoną parodię "W głowie się nie mieści" studia Pixar.
-
Jeśli wersja oryginalna posiada jakieś zabawne dialogi, to zostały one zatracone podczas tłumaczenia na język polski albo zabite przez rodzimy dubbing. Trudno tu znaleźć jakikolwiek trafiony żart.
-
Wbrew bohaterom animacji Tony'ego Leondisa, produkcja ta wzbudza w odbiorcy zdecydowanie za mało emocji. Bezpłciowa historia bez krzty dobrego żartu zmęczy zarówno widza, który oczekiwał hitu na miarę "W głowie się nie mieści", jak i fana czarnego humoru "Sausage Party".
-
Chyba najsłabsza amerykańska animacja ostatnich lat.
-
Czy "Emotki. Film" to najgorsza animacja w historii? Nie, jest na to zbyt nudny i nijaki. Miewa przebłyski, jednak zbyt rzadko, a charakter praktycznie zniknął na początku produkcji. To tylko produkt, który nie wie dla kogo chce być.
-
W "Emotkach: Film" reklama zastąpiła fabułę, a wtórność oryginalność pierwotnego konceptu. Innymi słowy wyszedł kit.
-
Pozbawiona choć odrobiny polotu filmów o LEGO pełnometrażowa reklama, nie siląca się na nic prócz zajęcie czasu niewymagającym widzom i wyłudzenie pieniędzy za gadżety.
-
Jeśli miałbym opisać tę animacje jej własną "bronią", to w przypadku "Emotki: Film" musiałbym niestety użyć poop emoji.
-
Rzeczywiście oparcie fabuły na buźkach z telefonu wydaje się absurdalne, ale też sporo mówi o współczesności. Może więc zamiast odwracać się tyłem z faryzeuszowskim oburzeniem, że oto sięgnęliśmy dna, lepiej przyznać się do bycia częścią świata emotek.
-
Emotki rozczarowują. Nie są ani ładne, ani głębokie, ani specjalnie śmieszne, brakuje w nich prawdziwych emocji.
-
-
Recenzje użytkowników
-
-
-
Rok temu potwornie nienawidziłem tego filmu. Teraz nie jestem aż tak negatywnie nastawiony, biorąc pod uwagę, że widziałem produkcje, które wypadały nieraz gorzej niż animacja Sony. Tutaj parę małych pomysłów wypadało OK. To nie wciąż nie znaczy, że to dobry film. Wręcz przeciwnie. To coś, co może sprawić, że staniecie się głupsi. Kto z Sony wpadł na pomysł, by zrobić to coś? KTO?!
-
Coś co powstało wyłącznie dzięki chorym głowom ludzi z Sony i przyczyniło się do śmierci moich komórek mózgowych i tego, że nigdy nie powstał Popeye od Tartakovsky'ego. To nie powinno było nigdy powstać.
-
Dobra konkurencja dla Greya i Transformersów. Nikt nie popełni lepszej recenzji tego filmu niż redaktor Walkiewicz, więc nawet nie próbuję podejmować rękawicy.
-
A zapowiadał się taki piękny morał, który został zamieniony na szkodliwą dla dzieci wiedzę z zakresu informatyki. Słaba historia z beznadziejnymi żartami.
-
-
Festiwal nudy i zmarnowanego potencjału.Ciężko to nazwać filmem, chyba bliżej temu do reklamy, a po za tym postacie tragicznie są napisane, co jeszcze bardziej utrudnia oglądaniu tego ,,filmu''
-
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
-
Coś co powstało wyłącznie dzięki chorym głowom ludzi z Sony i przyczyniło się do śmierci moich komórek mózgowych i tego, że nigdy nie powstał Popeye od Tartakovsky'ego. To nie powinno było nigdy powstać.
-
Emoji Movie jest typem filmu, który momentami jest tak głupi i nieśmieszny, że aż można się z niego pośmiać. Do takich filmów przydała by się ocena minusowa.
-
Rok temu potwornie nienawidziłem tego filmu. Teraz nie jestem aż tak negatywnie nastawiony, biorąc pod uwagę, że widziałem produkcje, które wypadały nieraz gorzej niż animacja Sony. Tutaj parę małych pomysłów wypadało OK. To nie wciąż nie znaczy, że to dobry film. Wręcz przeciwnie. To coś, co może sprawić, że staniecie się głupsi. Kto z Sony wpadł na pomysł, by zrobić to coś? KTO?!
-