
Detektyw Harry Hole bada sprawę zaginięcia kobiety, której szalika użyto do przystrojenia ulepionego przed jej domem bałwana.
- Aktorzy: Michael Fassbender, Rebecca Ferguson, Charlotte Gainsbourg, Jonas Karlsson, Michael Yates i 15 więcej
- Reżyser: Tomas Alfredson
- Scenarzyści: Søren Sveistrup, Hossein Amini, Peter Straughan
- Premiera kinowa: 13 października 2017
- Premiera światowa: 7 października 2017
- Ostatnia aktywność: 15 stycznia
- Dodany: 22 grudnia 2016
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Bez dobrego scenariusza Alfredson i jego aktorzy nie mają wielkiego pola manewru.
-
Nie jest z pewnością filmem doskonałym, ale spełnia pokładaną w nim funkcję. Zapewnia widzowi niewielki dreszcz emocji i buduje napięcie poprzez ilustrację surowego klimatu skandynawskiego odludzia. Zabrakło tu trochę większego zaangażowania aktorów, zagrania z większym pazurem, może wtedy obraz pretendowałby do miana bardziej przejmującego, a nie tylko poprawnego kryminału.
-
Pośpieszne i powierzchowne streszczenie znakomitej powieści.
-
Niezłe aktorstwo, zgrabnie budowanie napięcie oraz dość makabryczne sceny przemocy działają na korzyść, chociaż scenariuszowo-montażowy bajzel niepotrzebnie miesza. I mimo tych wad oraz poczucia rozczarowania, chciałbym poznać kolejne śledztwa Hole'a.
-
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Tak to się kończy, gdy ktoś z prostej historii na siłę tworzy zagmatwaną intrygę, która nie wywołuje nic poza kompletnym zdezorientowaniem. Zlepek luźno powiązanych scen, z niepotrzebnymi wątkami oraz postaciami, koncertowo marnujący potencjał aktorów, zawierający śladowe ilości napięcia, a brak jakiegokolwiek klimatu czy przewidywalność są tylko gwoździem do trumny.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Nic tak nie boli jak zmarnowany potencjał. Literacki pierwowzór był rewelacyjny, trzymał w napięciu, wciągał a przede wszystkim stanowił praktycznie gotowy scenariusz. Dodatkowo udało się zebrać naprawdę świetną obsadę (Michael Fassbender, J.K. Simmons czy śliczna Rebecca Ferguson) a za kamerą stanął utalentowany Tomas Alfredson (m.in. kapitalny „Szpieg”). Można więc było śmiało oczekiwać, że „Pierwszy Śnieg” będzie dziełem co najmniej udanym. A jednak tak się nie stało.
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Razi najbardziej rozbieżność między tym, co zapowiadał trailer, a tym, co finalnie otrzymaliśmy - w praktyce to międzygatunkowa mieszanina wątków i scen, niemających właściwie żadnego większego znaczenia - wiele z nich nie doczekało się bowiem konsekwentnego rozwinięcia.
-
Niezłe aktorstwo, zgrabnie budowanie napięcie oraz dość makabryczne sceny przemocy działają na korzyść, chociaż scenariuszowo-montażowy bajzel niepotrzebnie miesza. I mimo tych wad oraz poczucia rozczarowania, chciałbym poznać kolejne śledztwa Hole'a.
-
W przypadku Pierwszego śniegu jasnym punktem są zdjęcia, które umiejętnie oddają mroźny i mroczny skandynawski klimat. Ale ani one, ani znane nazwiska czy przyzwoita oprawa muzyczna nie są w stanie uratować tego filmu.
-
Kino można odpuścić a film w nudny zimowy wieczór obejrzeć jak pojawi się na krążkach BR czy też VOD.
-
4.519 stycznia 2018
-
-
Søren Sveistrup, Hossein Amini i Peter Straughan napisali scenariusz - niestety, spadł śnieg przykrywając linie dialogowe, wiatr porwał kilka kartek i została z niego niespójna całość. Nad nią pochylili się amerykańscy producenci, dorzucając swoje trzy grosze - w dużej mierze to oni są winni ostatecznej formie "Pierwszego śniegu".
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Tak to się kończy, gdy ktoś z prostej historii na siłę tworzy zagmatwaną intrygę, która nie wywołuje nic poza kompletnym zdezorientowaniem. Zlepek luźno powiązanych scen, z niepotrzebnymi wątkami oraz postaciami, koncertowo marnujący potencjał aktorów, zawierający śladowe ilości napięcia, a brak jakiegokolwiek klimatu czy przewidywalność są tylko gwoździem do trumny.
-
Nic tak nie boli jak zmarnowany potencjał. Literacki pierwowzór był rewelacyjny, trzymał w napięciu, wciągał a przede wszystkim stanowił praktycznie gotowy scenariusz. Dodatkowo udało się zebrać naprawdę świetną obsadę (Michael Fassbender, J.K. Simmons czy śliczna Rebecca Ferguson) a za kamerą stanął utalentowany Tomas Alfredson (m.in. kapitalny „Szpieg”). Można więc było śmiało oczekiwać, że „Pierwszy Śnieg” będzie dziełem co najmniej udanym. A jednak tak się nie stało.