
Detektyw Harry Hole bada sprawę zaginięcia kobiety, której szalika użyto do przystrojenia ulepionego przed jej domem bałwana.
- Aktorzy: Michael Fassbender, Rebecca Ferguson, Charlotte Gainsbourg, Jonas Karlsson, Michael Yates i 15 więcej
- Reżyserzy: Tomas Alfredson, Søren Sveistrup, Hossein Amini
- Scenarzyści: Søren Sveistrup, Hossein Amini
- Premiera kinowa: 13 października 2017
- Premiera DVD: 5 marca 2018
- Premiera światowa: 7 października 2017
- Ostatnia aktywność: 31 maja
- Dodany: 22 grudnia 2016
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Pośpieszne i powierzchowne streszczenie znakomitej powieści.
-
Wizualne piękno białych plenerów, na których odznacza się każda skaza, emocjonalne napięcie i ciekawa sprawa kryminalna. Choć całość jest niezwykle powierzchowna, zbudowana na uproszczeniach i przeskokach, nie można jej odmówić fascynującego klimatu poszukiwania odpowiedzi.
-
Scenariusz sprowadza się do skleconego naprędce streszczenia powieści, przedstawienia podstawowych faktów, które mają posuwać mozolną akcję i pozwolić przebrnąć widzowi od zabójstwa do poznania mordercy, zatem w oglądaniu filmu nie przeszkadza brak znajomości powieści Nesbø.
-
Nie jest z pewnością filmem doskonałym, ale spełnia pokładaną w nim funkcję. Zapewnia widzowi niewielki dreszcz emocji i buduje napięcie poprzez ilustrację surowego klimatu skandynawskiego odludzia. Zabrakło tu trochę większego zaangażowania aktorów, zagrania z większym pazurem, może wtedy obraz pretendowałby do miana bardziej przejmującego, a nie tylko poprawnego kryminału.
-
Miał ambicje stać się na kryminałem z najwyższej półki, ale twórcy chcieli przy pierwszym spotkaniu Harry'ego Hole'a z szeroką publiką upchać zbyt wiele, na czym ucierpiały poszczególne wątki, z głównym śledztwem na czele.
-
Gdyby nie kilka odstrzelonych głów i innych dość drastycznych, ale króciuteńkich scen śmiało można polecić ten film na którąś randkę. Wystarczy zobaczyć początek i zakończenie, a zamiast podziwiać plenery na ekranie... pić kawę czy chrupać popcorn.
-
Z powodzeniem może posłużyć jako przykład filmu, który w spektakularny sposób zmarnował wielki potencjał. Przewrotnie, to właśnie te elementy, które miały zagwarantować sukces, okazały się ciężarami, ciągnącymi tę produkcję na dno wyjątkowo mętnego jeziora.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Nic tak nie boli jak zmarnowany potencjał. Literacki pierwowzór był rewelacyjny, trzymał w napięciu, wciągał a przede wszystkim stanowił praktycznie gotowy scenariusz. Dodatkowo udało się zebrać naprawdę świetną obsadę (Michael Fassbender, J.K. Simmons czy śliczna Rebecca Ferguson) a za kamerą stanął utalentowany Tomas Alfredson (m.in. kapitalny „Szpieg”). Można więc było śmiało oczekiwać, że „Pierwszy Śnieg” będzie dziełem co najmniej udanym. A jednak tak się nie stało.
-
Tak to się kończy, gdy ktoś z prostej historii na siłę tworzy zagmatwaną intrygę, która nie wywołuje nic poza kompletnym zdezorientowaniem. Zlepek luźno powiązanych scen, z niepotrzebnymi wątkami oraz postaciami, koncertowo marnujący potencjał aktorów, zawierający śladowe ilości napięcia, a brak jakiegokolwiek klimatu czy przewidywalność są tylko gwoździem do trumny.