-
Doceniam starania Warner Bros., jednak jeśli porównać Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości ze wspomnianymi Avengersami, film Snydera dostarcza zbyt wiele podniosłych scen, a za mało rozrywki.
-
Zbyt ciężki problemami rzeczywistości która nie istnieje, zbyt efektowny, efektami, które mają udawać prawdziwy świat. Jednak wszystko wynagradzają dobrzy aktorzy i scena finałowa.
-
Wersja rozszerzona nie jest wcale taka zła, ba! Bawiłem się bardzo dobrze.
-
O Batman Vs. Superman można by dyskutować godzinami. Są tutaj momenty, które wydają się dobrze przemyślane i zaplanowane, ale bledną przy chaotycznej akcji i fabule, której zadaniem było nie tylko przedstawienie nam konfliktu pomiędzy superbohaterami, ale też ich przedstawienie i umiejscowienie w obszernym uniwersum, które miano nadzieje będzie rozbudowywane w kolejnych produkcjach.
-
"Batman v Superman" to dla mnie zupa jarzynowa. Taki twór, który powstaje z braku lepszych pomysłów i jest połączeniem mnóstwa rozgotowanych idei, smakuje jak wszystko i nic.
-
3.32 lutego 2017
-
-
Na zdrowy rozsądek nic się tutaj nie klei. Snyder nie jest też aż tak wybitną osobowością, żeby film ulepiony z pulpy uczynić swoim i przekonującym.
-
Dla fanów komiksów i superbohaterskich światów sprawa wygląda trochę inaczej i w sumie powinienem zejść na 6, ale przez świetnego Afflecka i kilkoro innych aktorów, przez ciekawe projekty postaci i niektóre wątki, przez nie tak bardzo drewniane dialogi jak opisuje to amerykańska prasa - można uznać BvS za w miarę dobry początek, początek już drugi, ale niosący dobrą nowinę i światełko w tunelu.
-
Solidny, dobry tytuł o superbohaterach, który bije po oczach swoją odmiennością w stosunku do innych ekranizacji.
-
6.530 grudnia 2016
-
-
Epickie widowisko, które zabierze Was w sam środek batalii o losy świata. Film jest dokładnie tym, czym powinien być - rozrywką na najwyższym poziomie.
-
Nie jest może filmem idealnym, ale na pewno to świetne wprowadzenie do nowego multiversum tworzonego przez DC.
-
Króluje slow-motion, baaardzo dłuuugi wstęp i dobijanie widza deską wielu zakończeń, nabitej gwoździami przewidywalności.
-
3.321 grudnia 2016
-
-
Jest tym, czym zapowiadali twórcy: luksusową, głośną, przepełnioną CGI bijatyką, pozwalającą na ponad dwie i pół godziny wyłączyć szare komórki na rzecz bezrefleksyjnej, hedonistycznej rozrywki.
-
Nie przejdzie bez echa, będziemy o nim jeszcze długo dyskutować, bo już wiadomo, że opinie są niesamowicie podzielone.
-
Przeładowany i zdecydowanie spóźniony, bazujący na nużącym FX i wtórnym CGI, osobliwych zbiegach okoliczności, płaskich postaciach i wątpliwych motywacjach.
-
Pod kątem fabularnym jest wątły jak łodyga młodej rośliny.
-
Ogląda się z uczuciem totalnie zaprzepaszczonej szansy.
-
Żeby nie było - Batman v Superman: Świt sprawiedliwości jest filmem widowiskowym, bardzo sprawnie zrealizowanym, pełnym scen spektakularnych i zapadających w pamięć. Wiele z nich może się podobać. Szkoda więc, że jako całość obraz nie emocjonuje i nie zachwyca. To miała być rozrywka, a jest wielka smuta!
-
Przyciężki, bez dystansu do siebie, wyjałowiony praktycznie ze wszelkiego humoru i dobrze pojętej rozrywki.
-
Jest kompletnie pozbawiony dynamiki, nie mylić z akcją, której jest co prawda dużo, ale efektownej i zrobionej z rozmachem jak na lekarstwo.
-
Trójka herosów walcząca wspólnie, spektakularne sceny walki i Affleck bez koszulki sprawiły, że ten wieczór nie był zmarnowany.
-
Melancholijna, poważna, a niekiedy zawiesista atmosfera towarzysząca wydarzeniom na ekranie ratuje widowisko na spółkę ze scenariuszem, który nieraz wywoła pośród widzów żywsze emocje, nie zawsze pozytywne.
-
Wszystkie niedorzeczności scenariusza owocują u widza odczuciem potwornego chaosu. Nie wiadomo, komu kibicować, ani też jakie racje stoją po stronach uczestników konfliktu.
-
Mimo pozytywnego odbioru, mam świadomość, że film nie jest wybitny i wiele jego elementów można by wykonać lepiej. Nie dajcie się jednak ponieść fali. Jeśli jak ja zwlekaliście 2 lata, nie wahajcie się dłużej. Jestem przekonany, ze wielu z Was ze 145 minut seansu nie pożałuje ani jednej.
-
Fantastyczne widowisko, które nakręciło mnie na kolejne tytuły ze świata DC. Będę wyczekiwał ich z niecierpliwością.
-
Największa wada tego filmu to jednak brak właściwego tempa i rytmu. Jest stanowczo zbyt długi, pojawia się w nim zbyt wiele wątków i bohaterów, a początkowe 2/3 mogą wzbudzić u widza zniecierpliwienie, rozczarowanie i irytacje.
-
Trzygodzinny, nieznośnie monumentalny kloc, fatalny do oglądania na dużym ekranie ze względu na ślimaczącą się akcję, trochę bardziej strawny w domowym zaciszu.
-
Nie wszystko w tym filmie działa jak należy, ale w ogólnym rozrachunku to film, który po prostu jest przyswajalny i można się na nim dobrze bawić.
-
Rzadki przykład filmu, któremu wersja reżyserska naprawdę się przysłużyła. Nadal nie jest to arcydzieło, acz bez wątpienia widać znaczącą poprawę względem tego, co trafiło do kin.
-
Bardzo dobry film dla miłośników komiksów. Ci, którzy uwielbiają wynajdywać ukryte znaczenia, smaczki i ciekawostki będą wręcz zachwyceni.
-
W starciu Batmana i Supermana zwycięzca może być tylko jeden: okazało się nim przerośnięte ego reżysera Zacka Snydera.
-
Mimo niekończącej się procesji atrakcji, efektów i wybuchów historia konfliktu dwóch bohaterów zwyczajnie nudzi.
-
Nawet jak na blockbuster pozostawia wiele do życzenia.
-
Fatalnie zmontowany, ale warto go obejrzeć, choćby dla tych najlepszych sekwencji i rewelacyjnej postaci Batmana.
-
Twórcy zaserwowali nam kosztowną formę "zwiastuna" dalszych produkcji DC, film z paroma dobrymi momentami, z kilkoma wybornymi scenami i więcej niż przyzwoitą muzyką. "Dawn of Justice" odbiega jednak wyraźnie jakościowo od ostatniej ekranizacji "Supermana", którego notabene również nie oceniłem przychylnie.
-
"Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" cenię bardziej jako zjawisko, niż jako kompletne i satysfakcjonujące dzieło.