
Fragment życia astronauty Neila Armstronga i jego legendarnej misji kosmicznej, dzięki której jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu.
- Aktorzy: Ryan Gosling, Claire Foy, Jason Clarke, Kyle Chandler, Corey Stoll i 15 więcej
- Reżyser: Damien Chazelle
- Scenarzysta: Josh Singer
- Premiera kinowa: 19 października 2018
- Premiera DVD: 6 marca 2019
- Premiera światowa: 29 sierpnia 2018
- Ostatnia aktywność: 27 listopada
- Dodany: 17 czerwca 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Jeśli więc spodziewaliście się patriotycznej agitki, filmowego pomnika odsłoniętego z okazji zbliżającej się 50. rocznicy lądowania Amerykanów na Księżycu, przygotujcie się na pozytywne zaskoczenie. Niespodzianek, jakie mają w zanadrzu twórcy tego znakomitego, pełnego paradoksów dzieła, jest zresztą więcej.
-
Czy przenikający kino Amerykanina pesymizm nie jest przypadkiem równie naiwny i upraszczający rzeczywistość jak programowy entuzjazm "feel-good movies"? Na szczęście dla amerykańskiego twórcy, tego typu pytania zadajemy sobie na chłodno, po filmie, podczas seansu skupiając się na komplementowaniu reżyserskiej maestrii.
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Szczęk metali, ryk silników i spocona twarz Ryana Goslinga - dla Chazelle'a kosmos to zarówno fascynująca swoją wielkością przestrzeń, jak i miejsce, które możesz przemierzać będąc jedynie wciśnięty w tę ciasną, metalową i cholerną puszkę, w której może się stać absolutnie wszystko. Osiągnięto i wyżyny nieba, i wyżyny aktorstwa. Chcę mieć z Chazelle'em dziecko.
-
Zostałem wgnieciony w fotel od pierwszej minuty i wciągnięty w historię po uszy. Spodziewałem się filmu pełnego patosu, a dostałem niezwykle wciągającą i realistyczną historię "normalnego" człowieka. Sceny z lotów są niesamowite i jednocześnie budzące przerażenie, aż ciarki przechodzą po plecach. Muzyka i zdjęcia to rewelacja. Żałuję tylko że nie oglądałem tego filmu w kinie, tym bardziej że można było go zobaczyć w IMAX.
-
Pierwszy człowiek to film biograficzny, ale nie mający patosu stricte amerykańskiego. Nie wynosi bohatera na wyżyny, nie ma tu pompatyczności, tylko czyste fakty i portret osoby, która pomimo wielkiej wiedzy i odwagi, jest siłą rzeczy zwykłym człowiekiem który musi na swoich barkach trzymać ciężar przeszłości,teraźniejszości i przyszłości. W kinie Chazella można się zakochać, to młody twórca który nie boi się ryzyka, i wychodzi mu to zdecydowanie na plus. Bardzo dobry film pod każdym aspektem.
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Pierwszy człowiek to film biograficzny, ale nie mający patosu stricte amerykańskiego. Nie wynosi bohatera na wyżyny, nie ma tu pompatyczności, tylko czyste fakty i portret osoby, która pomimo wielkiej wiedzy i odwagi, jest siłą rzeczy zwykłym człowiekiem który musi na swoich barkach trzymać ciężar przeszłości,teraźniejszości i przyszłości. W kinie Chazella można się zakochać, to młody twórca który nie boi się ryzyka, i wychodzi mu to zdecydowanie na plus. Bardzo dobry film pod każdym aspektem.
-
Szczęk metali, ryk silników i spocona twarz Ryana Goslinga - dla Chazelle'a kosmos to zarówno fascynująca swoją wielkością przestrzeń, jak i miejsce, które możesz przemierzać będąc jedynie wciśnięty w tę ciasną, metalową i cholerną puszkę, w której może się stać absolutnie wszystko. Osiągnięto i wyżyny nieba, i wyżyny aktorstwa. Chcę mieć z Chazelle'em dziecko.
-
Rewelacyjna realizacja klaustrofobicznych scen lotniczo-kosmicznych. Ukazująca niedoskonałości sprzętu i liczne niedoróbki organizacyjnie. Woda na młyn zwolenników spiskowej teorii o mistyfikacji. Dużo słabiej wypadają sceny z życia rodzinnego bohatera, które musi ratować znakomita aktorsko Claire Foy. Ryan Gosling gra na jednej minie - nie wszystkich ta rola przekona. Wszystko jednak rekompensuje, świetna przede wszystkim pod względem realizacji dźwięku (cisza w kinie!) - sekwencja finałowa.
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Nie ukrywam, że Damien Chazelle znów zrobił doskonały, wielowymiarowy film.
-
To nie kino rozrywkowe, dlatego od płaszczyzny dramatycznej oczekiwałam znacznie więcej.
-
Diabelnie dobry film, który nie tylko świetnie się ogląda i jest wielką porcją świetnej rozrywki, ale i pozostaje z widzem na dłużej. I tylko brak nominacji do Oscara dla muzyki Justina Hurwitza jest prawdziwym nieporozumieniem.
-
Jest dobrym filmem, który oprócz poprawnej historii pierwszego człowieka na księżycu, oferuje silne emocje związane z podbojem kosmosu, a mi osobiście pomógł w uświadomieniu wagi tej największej odysei w historii ludzkości.
-
Spodziewałem się faktograficznego opisu przygotowań i podróży na Księżyc, dostałem film psychologiczny przedstawiający jednego z najbardziej ze znanych ludzi ubiegłego wieku od strony zupełnie nieznanej.
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Chazelle po raz kolejny tworzy film angażujący i refleksyjny. Jak zdążył nas już przyzwyczaić w poprzednich filmach dba o każdy, najmniejszy szczegół i wprowadza widza w stan melancholii. Pokazuje Armatronga jako zwykłego człowieka do czego przyczyniła się również naprawdę dobra rola Ryana. Znakomicie wypada także Clarke Foy. Wyprawy w przestrzeń kosmiczną podbudowywane świetnym soundtrackiem oraz znakomitą operatorką pobudzają wyobraźnię, że po sensie chce się więcej.
-
Piękne nadzwyczajne kinowe doznanie obcowania z rzeczami poza nasza rzeczywistość takie emocje pozostają po seansie filmu Chazellea który podszedł do tematu lotów kosmicznych z iście wirtuozerska precyzją.
Zaskakujące podejście do tematyki w sposób
Umiejętnie i konsekwentnie unikajacy
Schematów i patosu amerykanskich produkcji.
Dobra wyciszona kreacja Goslinga
Ach ten theremin Hurwitza!