
Amerykańska baletnica rozpoczyna naukę na prestiżowej niemieckiej akademii tańca. Niebawem odkrywa mroczne sekrety szkoły.
- Aktorzy: Dakota Johnson, Tilda Swinton, Mia Goth, Jessica Harper, Chloë Grace Moretz i 15 więcej
- Reżyser: Luca Guadagnino
- Scenarzysta: David Kajganich
- Premiera kinowa: 2 listopada 2018
- Premiera DVD: 20 marca 2019
- Premiera światowa: 1 września 2018
- Ostatnia aktywność: 24 lutego
- Dodany: 2 września 2018
-
Na tak wichrzycielską "Suspirię" warto było długo czekać. Guadagnino dowiódł przy jej pomocy, że jest niespokojnym duchem kina europejskiego.
-
Miszmasz o zmarnowanym potencjale wpisujący się w nurt współczesnych horrorów nastawionych na artyzm, których twórcy wolą eksperymentować z formułą kina grozy, niż trzymać się utartych schematów.
-
5.330 kwietnia 2019
- 1
- Skomentuj
-
-
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł nakręcić remake jednego z filmów mojego życia lepiej, niż zrobił to Luca Guadagnino.
-
Jako dzieło filmowe, Suspiria bywają frustrujące i nieczytelne. Włoski reżyser chciał zmierzyć się ze zbyt wieloma tematami na raz, przy czym zabrakło mu pewnego stopnia dystansu do swojego materiału i całość jawi się jako podręcznikowy przykład przerostu ambicji. Nie jest to absolutnie film zły, jednak przez swoją wystudiowaną powagę i nadmierną gęstość problemową, zbyt często gubi iskrę twórczego szaleństwa, widoczną w jego najlepszych momentach.
-
Potwierdziło się przekonanie, że najlepsze horrory nie muszą być wcale straszne.
-
Doborowa obsada, rozbudowana fabuła, nieoczywista historia, niepokojący klimat i piękno na wielu poziomach powodują, że film można polecić nawet osobom, które nie przepadają za kinem grozy.
-
Utkany ze śladów historycznych, filmowych, nabrzmiały, przeraźliwie smutny, ciężki od pamięci, w końcu ambiwalentnie seksowny - tak, jak tylko seksowna może być włoszczyzna osadzona w pruskich murach.
-
Naprawdę chciałem, żeby nowy film Guadagnino przypadł mi do gustu. Problem jednak w tym, że B-klasową intrygę próbuje ubrać i zderzyć z głębszymi tematami. Takie zderzenie musi doprowadzić do spięć oraz poważnych zgrzytów. Jak dla mnie na razie największe rozczarowanie w tym roku.
-
Film skierowany do bardzo specyficznej grupy widzów ceniącej sobie kino nietuzinkowe, ale zarazem odwołujące się do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy. "Suspiria" czyni to na tyle sugestywnie, że u wrażliwego widza może wywołać wręcz dyskomfort - w moim przypadku na tyle duży, że opuściłam kino w trakcie projekcji filmu.
-
Suspiria to dowód, że w twórczy sposób można obejść się z tym, co już znane. A inspirowanie się nie zawsze musi być kopiowaniem. Wystarczy tylko, że historia trafi w ręce zdolnego twórcy, którego stać na autorskie podejście do opowiadanej historii i odwagę w kreowaniu przedstawionego na ekranie świata.
-
Choć remake kultowego horroru Dario Argento mocno spolaryzował fanów, nie można zaprzeczyć temu, iż artystyczna konwencja w połączeniu z głębszą symboliką dała efekt co najmniej inspirujący.
-
Niedosyt i fascynacja, chyba tak najlepiej mogłabym określić moje odczucia po seansie. Guadagnino, jako ekspert od zmysłowości, powinien być zatem dumny, że udało mu się stworzyć obraz budzący w widzu takie nienasycenie. Bo czyż nie o to chodzi w jego kinie?
-
Suspiria - wyjaśnijmy to sobie - nie straszy. Niepokoi, wywołuje dyskomfort, jest brutalna, nie straszy jednak w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jestem pewien, że ostatecznie bardzo podzieli publiczność - zawiedzie bowiem część oczekiwań.
-
Mimo że "Suspiria" często upada pod swoim ciężarem i daleko im do ideału, to wciąż jeden z najciekawszych horrorów, jakie dała nam ostatnia rewitalizacja gatunku.
-
Jest całkiem sprawny pod względem technicznym i na tyle ciekawy, że da się te dwie i pół godziny przesiedzieć przed ekranem bez większego zająknięcia. Rzecz jedynie w tym, że poszedłem do kina na kolejny, współczesny art-housowy horror, który równie dobrze mógłby nosić tytuł Berliński balet dla wolności. Bo Suspiria to na pewno nie była.
-
Wizja Guadagnino na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Zapewne rozczaruje tak zwolenników Argento, jak i fanów horroru w ogóle. Tym jednak, którzy nie trzymają się kurczowo utartych schematów, dostarczy mnóstwo satysfakcji.
-
Reżyser w tym projekcie podjął się trudnego zadania, które zrealizował w ciekawy sposób. Widz musi przygotować się jednak na ponad dwugodzinny seans, co dla niektórych może okazać się nużące.
-
Całość niemiłosiernie się wlecze, rzadko oferując jakieś ciekawy sceny. Sceny śmierci nie dorównują tym z oryginału, nawet zbytnio nie próbują. Wizualnie film też nie dorównuje tamtemu klasykowi, idąc w odwrotną stronę, zimnych kolorów.
-
Wybitny stylistycznie, piekielnie erudycyjny, wspaniale budujący nastrój - na swój pokrętny sposób.
-
Gatunkowa rozbieżność, formalny eklektyzm nie do końca się jednak sprawdzają.
-
Fascynująca podróż w nieznane. Nie wiadomo dokąd zmierza - a przy tym nieustannie zmienia kierunek i tempo.
-
Kino podziału, bo nie daje się łatwo ocenić i zaklasyfikować. Posiada tę nieczęstą umiejętność do dzielenia widzów nawet posiadających podobny gust i oczekiwania co do filmu. Z pewnością Guadagnino stworzył film całkowicie według własnego pomysłu i należy mu się pochwała za absolutne wyrzeczenie się kompromisów w artystycznym przekazie.
-
Wizja matriarchatu, która zniewala i hipnotyzuje. Od tego filmu nie można się uwolnić.
-
Cóż, w taniec Guadagnino wciągnąć dadzą się chyba tylko osoby, dla których rozpatrywanie poukrywanych tropów będzie stanowiło zabawę większą od rzeczywistego seansu. Ja na parkiet nie wejdę.
-
Dzieło bardzo nieoczywiste i trudne do oceny. Subtelność graniczy tu z kiczem, efektywność z przekombinowaniem, nieraz zdarzy się, że będziemy daną sceną równie zafascynowani, co zirytowani. Balans między wizjonerstwem i błyskotliwością a brakiem spójności pozostaje wyraźnie po tej pozytywnej stronie i z pewnością warto samemu Suspiriów doświadczyć, ale trudno przy tym zwalczyć poczucie zmarnowania potencjału na arcydzieło dorównujące oryginałowi.
-
Pomimo wszystkich swoich uprzedzeń muszę przyznać, że nowa "Suspiria" spodobała mi się szalenie.
-
Wzorem Mother! Darrena Aronofsky'ego, remake kultowego filmu Daria Argenta może dla wielu okazać się największym zachwytem lub zażenowaniem jesieni. Jednak rezultat tej mieszanki socjopatycznej alegorii z nadprzyrodzoną impulsywnością jest co najmniej fascynujący!
-
W "Suspirii" reżyser mówi własnym głosem. Jest o wiele bardziej wrażliwy na kontekst społeczno-polityczny, mocniej wyczuwa feministyczny podtekst historii o emancypacji represjonowanych wiedźm.
-
Guadagnino stworzył horror zmysłów i znaczeń, gdzie piękno miesza się z brzydotą w iście artystycznej formie.
-
Imponuje stylem, uwodzi eteryczną muzyką Thoma Yorke'a, hipnotyzuje. Ale uruchamia nie tyle instynkt, ile intelekt, nieprzypadkowo zamiast tonacji B-klasowego kampu proponuje nam arthouse'owy, inteligencki fason.
-
Perfekcyjnie zrealizowany film - dreszcz, niemal tak fizyczny, jak Opętanie Żuławskiego, tak artystyczny w niektórych sekwencjach, jak kino Tarkowskiego, w końcu bardzo wyrafinowany, otwarty dla interpretacji, rozwinięcia, rozmowy o nim, a przede wszystkim bardzo zachęcający do powtórnego z nim spotkania.
-
Filmowe misterium i kino, którego należy przede wszystkim doświadczać.
-
Wizualna uczta dla fanów tańca współczesnego i widowiskowego łamania kości. A przy tym pojedynek aktorski Dakota Johnson vs Tilda Swinton.
-
Triumf artystycznego horroru. Luca Guadagnino stworzył arcydzieło.
-
Formalno-ideologiczne bogactwo "Suspirii" nie jest jednak w stanie przesłonić jej słabszych stron - fabularnej miałkości czy zaskakującej powierzchowności.
-
Dzieło, które się nie waha, jest radykalne i wie, w którym momencie zacząć być rozpasane, by nie znudzić nas swoim rozmachem. Czai się na nas powoli oplatając swoimi mackami. W teamie z doskonałą formą wizualną i oprawą muzyczną jest demoniczne piękne.
-
Histeryczność, dziwaczność, dążenie do osobności - te cechy pożyczył sobie włoski reżyser. Zaskakujące u kogoś, kto nie tak dawno święcił triumfy dzięki apollińskim, hołdującym pięknu i dobru Tamtym dniom, tamtym nocom.