
Ukochany Tish trafia do więzienia, za czyn którego nie popełnił. Dziewczyna wraz z matką próbują go uwolnić.
- Aktorzy: KiKi Layne, Stephan James, Regina King, Colman Domingo, Teyonah Parris i 15 więcej
- Reżyser: Barry Jenkins
- Scenarzysta: Barry Jenkins
- Premiera kinowa: 22 lutego 2019
- Premiera DVD: 3 lipca 2019
- Premiera światowa: 9 września 2018
- Ostatnia aktywność: 20 lutego
- Dodany: 13 września 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Zanadto samoświadome i literackie.
-
Gdyby ulica Beale potrafiła mówić, zapewne wykrzyczałaby wszystkie żale i bolesne wspomnienia. Tymczasem Jenkins szepcze bez przekonania...
-
Niepozorny, poetycki film okazuje się dużo ciekawszym wyrazem "czarnego" głosu niż BlacKkKlansman, Czarna Pantera i Green Book razem wzięte.
-
Pięknie nakręcona wydmuszka, która nie angażuje odbiorcy, a wręcz przeciwnie pcha go w ramiona irytacji.
-
To kino miłosnych spojrzeń, naszych wyobrażeń, historia z opresyjnych czasów, obraz rodziny, która potrafi wznieść się ponad największe trudności.
-
Film momentów. Ot, chociażby scena spotkania Fonny'ego z dawnym przyjacielem, który dopiero co opuścił mury zakładu karnego. Ta sekwencja jest wręcz najeżona emocjami, tryskająca prawdą i chwytająca widza za gardło. Jednak takich momentów nie ma w filmie wiele, Jenkins postawił na odrealnienie oraz teatralność, gdzie bohaterowie zamiast rozmawiać, wygłaszają tyrady. Jednocześnie irytujące, jak i fascynujące.
-
Produkcja unikatowa. To historia o miłości i cierpieniu, która chwyta za serce i dopieszcza zmysły. Gwarantuję, że zostanie z wami na dłużej niż dwie godziny seansu.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Gdyby ulica Beale umiała mówić z pewnością wykrzyczałaby wszystkie bolączki i cierpienia na które musi patrzeć-i oto tutaj chodzi(tytuł jako metafora?),gdyż film Jenkins'a jest oparty na domysłach,nie ma tutaj mocnych momentów,wielkich scen czy też chwytających za serce ujęć-to film niezwykle skromny,polegający na delikatnych jak muśnięcia cielesne tonach,pokazujące jak społeczeństwo czarnych w latach 70 musiało trzymać się w odpowiednich widełkach aby przetrwać wszystko.Porządne kino
-
Wielka szkoda, że film nabiera tempa dopiero od tej sceny w sklepie, na którą wszyscy czekali, a przed jej nadejściem zbyt często się snuje, ale jak przypieprzy nagłym wybuchem emocji, to włosy stają dęba. Dialogi bywają zbyt podniosłe i pompatyczne, ale aktorzy, zdjęcia, muzyka i bijące serducho Harlemu napełniają widza fajnym ciepełkiem mimo faktu, że bierze na klatę jeden z najbardziej sk*****łych rozdziałów z historii ludzkości.
-
Brakuje mi jakiejś świeżości, którą czułem w Moonlight, ale trzeba przyznać, że nadal są takie momenty, kiedy Jenkins tak mocno dowali, że ja przez chwilę jestem wmurowany w fotel na sali kinowej. Do tego to nadal piękny w swojej subtelności film, którego klimat aż chce się chłonąć. Gorzej nieco z historią, której nieco chaotyczny montaż przeszkadzał mi w ewentualnym wciągnięciu się w tą produkcję momentami.
-