Intymna podróż do odchodzącego świata dzieciństwa widzianego oczami 12-letniego Piotrka.
- Aktorzy: Max Jastrzębski, Urszula Grabowska, Robert Więckiewicz, Paulina Angielczyk, Jakub Lustyk i 9 więcej
- Reżyser: Adam Guziński
- Scenarzysta: Adam Guziński
- Premiera kinowa: 8 marca 2019
- Premiera światowa: 8 października 2016
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Jest dziełem niewielkim, drobnym, co nie przeszkadza reżyserowi w ukazaniu głębokiego, złożonego problemu psychologicznego. Dzięki swojej skromności i atmosferze lata nigdy nie przytłacza widza, ale każe mu myśleć.
-
Guziński tworzy subtelne kino, na które składają się małe wstrząsy. To lato stanie się ważną lekcją, ale nie zapisze się kolorowymi barwami na karcie wspomnień.
-
Reżyser zabiera nas do emocjonalnych stanów bohaterów. Właściwie nic nie zostaje tu wypowiedziane na głos: romans matki, świadomość, że jej syn o wszystkim wie, uczucie chłopaka do przyjezdnej dziewczyny, przemoc seksualna. Wszystko, co najważniejsze wybrzmiewa między słowami: w najdrobniejszych gestach, nieoczywistych zbitkach montażowych, rekwizytach i piosenkach.
-
Kameralistyka filmowa z ducha wielkich myślicieli kina, w wydaniu Adama Guzińskiego być może powinna być ostrzej zniuansowana, poszerzona również o mroczniejszą skalę, ponieważ film przy wszystkich jego zaletach wydaje się miejscami zbyt delikatny, meandryczny, ale przecież mówimy wciąż o kinie autorskim najwyższego ryzyka, kinie w efekcie spełnionym i satysfakcjonującym, do którego - jestem pewien - będziemy wracali po latach.
-
Adam Guziński proponuje widzom smutną historię, podaną w bardzo ciepłej formie. Nie unika wpadek, ale koniec końców jego Wspomnienie lata wciąga i rozczula.
-
"Wspomnieniu lata" brakuje tej wyrazistości i klimatu, które miały "Weiser" Wojciecha Marczewskiego czy "Powrót" Andrieja Zwiagincewa. W pamięci pozostaje parę udanych wizualnych metafor - jak rodzinna przejażdżka karuzelą, gdy troje bohaterów przyciąga nawzajem swoje krzesełka - czy to jednak wystarczy na dobre wspomnienie lata?
-
Jakie jest to "Wspomnienie lata"? Słodko-gorzkie i bardzo nostalgiczne, ale ta nostalgia jest bardzo fałszywa. Guziński o tym brutalnie przypomina, wprowadzając wiele razy w pole.
-
To nie będzie produkcja dla każdego. Dosłowność w polskim kinie często nie jest bowiem wynikiem nieudolności twórców, a raczej lenistwa widza. Jeśli jednak za widzów leniwych się nie uważacie, musicie nowego filmu Adama Guzińskiego spróbować.
-
Finał chwyta za gardło, działa ku przestrodze i w niejednej głowie na długo pozostanie wspomnieniem świetnego filmu.
-
Pozostanie ze mną na długo, gdyż jest to produkcja niespotykana na naszym rynku. I ów wspomnienie napawa mnie również sporym optymizmem jeśli chodzi o przyszłość naszej kinematografii, a jak pisał Alfred de Musset "Szczęśliwe wspomnienie jest może na ziemi prawdziwsze od samego szczęścia.".
-
Wspomnienie lata objawiło się jako jedno z tych przemiłych zaskoczeń filmowych, do których będę wracał w gorące noce lata. Albo wtedy, gdy zatęsknię za sielskim dzieciństwem. To tytuł, w który warto się wczuć, wgryźć, albowiem oferuje niezapomnianą dozę przeżyć i przykrych emocji.
-
Imponuje stonowaniem. Guziński nie pokazuje za dużo, nie szasta telenowelowym melodramatyzmem, dzięki czemu tych kilka pojawiających się w punkcie kulminacyjnym scen, gdy bohaterowie dają upust nagromadzonemu napięciu i emocjom, wybrzmiewa jeszcze mocniej.