Po nagłej śmierci siostry David musi zaopiekować się jej siedmioletnią córeczką, Amandą.
- Aktorzy: Vincent Lacoste, Isaure Multrier, Stacy Martin, Ophélia Kolb, Marianne Basler i 3 więcej
- Reżyser: Mikhaël Hers
- Scenarzyści: Maud Ameline, Mikhaël Hers
- Premiera kinowa: 30 sierpnia 2019
- Premiera światowa: 31 sierpnia 2018
- Dodany: 5 lipca 2019
-
Emocjonalna petarda i film, który zostaje z widzem na długo. Autentyczna, odpowiedzialna i zarazem bardzo delikatna opowieść o stracie, żałobie oraz traumie. Jest miejsce na łzy, zadumę, zastanowienie się nad teraźniejszością, ale też na śmiech. I co najpiękniejsze - "Na zawsze razem" wręcz tryska dobrą energią i daje nadzieję.
-
Choć na tle innych wypada wyjątkowo dobrze, i tak finalnie staje się jedynie jedną z kilkuset produkcji w konstelacji francuskiej współczesnej kinematografii. Jednak nie sposób nie przyswoić ciepła bijącego z ekranu, nawet gdy na opowiadaną historię w pewnym momencie zaczyna brakować pomysłu.
-
Spojrzenie na ataki terrorystyczne i życie po nich ze szczerej perspektywy kina obyczajowego. Dostarczy paru wzruszeń.
-
Zmusza do refleksji i pozwala chociaż na chwilę zatrzymać się w tym pędzie życia.
-
W całości jest prawdziwy i szczery, dialogi są niewymuszone a historia, choć fikcyjna, mogła wydarzyć się naprawdę. To plus zaserwowane na ekranie emocje i intymność relacji, stanowi kawał porządnego kina.
-
I choć jak zwykle mogę narzekać na momenty patosu, irytujące zachowania Davida i jego nieporadność, obiektywnie muszę przyznać, że Na zawsze razem jest poruszającą opowieścią. Hersa umiejętnie wyważył radość i łzy, a do tego skutecznie dodał otuchy i nadziei. Ten film naładowany jest pozytywną energią.
-
Mikhaël Hers w swoim filmie Na zawsze razem przybliża nam bolesny i surowy obraz młodego mężczyzny i małej dziewczynki, którzy muszą odnaleźć się w rzeczywistości po stracie najbliższej osoby. I robi to z niezwykłym wyczuciem i wrażliwością.
-
Zabiera widza w miejsca, w których ten niekoniecznie miałby chęć się znaleźć. Z drugiej jednak strony taka konfrontacja jest wszystkim potrzebna - choćby po to, by docenić to, co mamy, a nad czym zapewne nie zastanawiamy się każdego dnia.
-
Produkcja bardzo wyważona, wiele tu wzruszających scen, nie zabraknie jednak także tych wywołujących uśmiech na naszych twarzach. I choć może to zabrzmieć absurdalnie jest to zarówno największą zaletą, jak i wadą tego filmu.
-
Pod ckliwym tytułem, godnym popadającego w rutynę melodramatu, kryje się film co najmniej niecodzienny, aspirujący do miana jednego z najciekawszych w dorobku kina francuskiego ubiegłego sezonu, z powściągliwą kreacją Vincenta Lacoste, porównywanego przez tamtejszych krytyków do młodego Belmonda.
-
Niesamowicie przyjazne jest uczucie, z którym pozostawia nas ten film.
-
Mam więc sporo wątpliwości, czy film Hersa zostanie z kimś choćby rok, a co dopiero "na zawsze".
-
Oferuje dużą dawkę wzruszenia, ale i podnosi na duchu.
-
Trafiają się również momenty patosu, irytujące zachowania Davida i jego nieporadność życiowa. Uważam, że największym jednak minusem filmu jest fakt, że Hersa nieumiejętnie wyważył radość i łzy, a do tego bezskutecznie próbował dodać otuchy i nadziei.