
- 94% pozytywnych
- 57 krytyków
- 88% pozytywnych
- 146 użytkowników
Wkrótce po śmierci seniorki rodu jej rodzinę zaczynają niepokoić tajemnicze zdarzenia.
- Aktorzy: Toni Collette, Alex Wolff, Milly Shapiro, Gabriel Byrne, Ann Dowd i 15 więcej
- Reżyser: Ari Aster
- Scenariusz: Ari Aster
- Premiera kinowa: 22 czerwca 2018
- Premiera światowa: 21 stycznia 2018
- Ostatnia aktywność: 17 stycznia
- Dodany: 21 marca 2018
-
7.9Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
94%pozytywnych
-
57krytyków
-
57recenzji
-
50ocen
-
47pozytywnych
-
3negatywne
-
-
7.3Pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
88%pozytywnych
-
146użytkowników
-
41recenzji
-
142oceny
-
125pozytywnych
-
17negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
A jednak - wbrew pozorom - reżyser nie sprzeniewierza się gatunkowi. W przeciwieństwie do wielu próbujących "uszlachetnić" horror twórców, Aster nie wychodzi z pozycji protekcjonalnej, nie wypiera się swojego, dziedzictwa: Dziecka Rosemary, Kultu czy Lśnienia.
-
Uwiera, szokuje i drażni. Trudno jednak wyrugować je z pamięci. To w równej mierze zasługa precyzyjnie skonstruowanego scenariusza jak i fenomenalnej strony audiowizualnej, za którą odpowiadają m.in. awangardowy saksofonista Colin Stetson oraz polski operator Paweł Pogorzelski.
-
Filmy grozy, takie jak Hereditary, rewolucjonizują kino i pokazują nam, że medium filmowe jeszcze przez długi czas będzie miało coś do powiedzenia.
-
Nie jest to film, który przeraża w sposób paraliżujący, ale gdy już Aster wskakuje na odpowiednie tory to nie sposób oderwać wzroku od ekranu, w który wpatrujemy się niczym zahipnotyzowani, nie chcąc uronić jakiegoś drobiazgu, ale też zainteresowani tym, co wydarzy się dalej.
-
Najlepszy kinematograficzny wybryk, zabawny, szurnięty, ale i fantastycznie napisany, z reżyserem, który z fantazją opowiada i strasznie i ironicznie, zawsze zajmująco i odważnie.
-
Sposób opowiadania historii przyjmuje w "Dziedzictwie" formę wiru, który wciąga wszystko w piekielną otchłań.
-
Spodoba się miłośnikom inteligentnego i klimatycznego horroru.
-
"Dziedzictwo" wydaje się być dobrym kierunkiem w kinie grozy, który ma szansę zapaść bardzo głęboko w pamięci. Gdyby nie finał, byłby to naprawdę znakomity horror.
-
Soundtrack wyprowadza w kierunku naszych przewodów słuchowych serię hucznych ciosów, jest paląco dezorientujący. Pozostaje też w dobrej komitywie z narracją, bo sam film, niczym rollercoaster, jest nabuzowany i nieprzewidywalny. Pomimo oczywistych źródeł inspiracji, pozostaje "Dziedzictwo. Hereditary" filmem oryginalnym i zaskakującym. Historia wywołuje zadyszkę, jest pełna zwrotów akcji, które intrygują, ale też stale destabilizują obraz sytuacji.
-
Dawno nie oglądałem tak klimatycznego, a jednocześnie nie niepozbawionego scen na granicy z gore, w którym niedopowiedzenia, piętrzące się dziwaczne sytuacje dały historię, która tak trzymała w napięciu.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Nic, absolutnie NIC nie może Cię przygotować na tę popierdoloną mieszankę thrillera, horroru oraz dramatu, która Cię przyprawi o ciągły stan przedzawałowy.
-
Zaczął się bardzo dobrze i mniej więcej do połowy filmu jest świetny. Tajemniczy, mroczny i ciekawy. Później niestety zmienia się w bardziej typowy horror. Dla mnie za dużo krzyku, gwałtownych akcji i elementów z powszechnych horrorów. Mimo tego, za pierwszą połowę, świetne aktorstwo i scenariusz należy się mocna siódemka.
-
Pierwsza połowa filmu wypadła świetnie, ale w drugiej Hereditary zaczyna się psuć na tyle, że pod koniec po prostu ssie. Na plus - ładne zdjęcia oraz aktorstwo.
-
Film powoduje bardzo niepokojące uczucie, niż samo to, że się boimy i jest to zdecydowanie zaleta tego filmu. Pierwsza połowa filmu pod tym względem była fantastyczna, natomiasy druga zmieniała ton i już podążaliśmy powoli dosyć standardową drogą. Reżysersko i aktorsko jest naprawdę świetnie.
-
Ostatnimi czasy horror przeżywa istne odrodzenie. To kolejny z przykładów tego gatunku, gdzie straszak wcale nie musi oznaczać seansu, w którym co chwila coś wyskakuje, krzyczy i skrzypi. Niezwykle inteligentnie poprowadzona historia oraz praca kamery - dawno nie widziałem tak ciekawych rozwiązań. No i ta "duszna atmosfera" która unosi się od początku filmu, widz ogląda i czuje, że coś tu jest nie tak, a odpowiedź dostaję w ostatnich minutach, i to wcale w nie tak oczywisty sposób. Brawo!
-
Konkretna rodzinka, która musi się zmierzyć z ciężarem straty kogoś bliskiego. Wszystko podane w horrorowym stylu, ale miejscami góruje przesada.
-
Toni Collette chyba przeżyła to naprawdę, bo nie wierzę, że faktycznie grała. Aż żal, że nie dostała nawet nominacji do Oscara. Finał filmu może się nie spodobać, jednak ma spory sens. Chłonie jak gąbka.
-
Coś absolutnie wybitnego w swoim nurcie, osiągniętego nader prostymi środkami. Intensywny kiedy trzeba i dramatyczny w dechę, albo odwrotnie. Klasyk dla fana arthousowego horroru.
-
Za role aktorskie, za całą otoczkę, za inside'owe odniesienia największy szacunek,, top 20 na pewno tego roku, to jest coś ekstremalnie fenomenalnegooooo
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Ostatnimi czasy horror przeżywa istne odrodzenie. To kolejny z przykładów tego gatunku, gdzie straszak wcale nie musi oznaczać seansu, w którym co chwila coś wyskakuje, krzyczy i skrzypi. Niezwykle inteligentnie poprowadzona historia oraz praca kamery - dawno nie widziałem tak ciekawych rozwiązań. No i ta "duszna atmosfera" która unosi się od początku filmu, widz ogląda i czuje, że coś tu jest nie tak, a odpowiedź dostaję w ostatnich minutach, i to wcale w nie tak oczywisty sposób. Brawo!
-
Przepełniony grozą dramat rodzinny, z jednej strony realistyczny, z drugiej sięgający śmiało po wątki nadprzyrodzone i do tego niejednoznaczny. Majstersztyk, nie tylko w swoim gatunku, wymagający skupienia i wczucia się w atmosferę.
-
Idziesz na to jak na film o rodzinie, wychodzisz ze znakiem zapytania na twarzy, a potem dochodzisz do wniosku, że to faktycznie film o rodzinie
-
Horror na srogich pigułach. Bardzo dużo niepokojących scen ale nie do bólu makabrycznych i z dużą ilością znaków zapytania. Polecam choć podchodzić z rozwagą bo to nie jest typ filmów do jakich przyzwyczaiło nas Hollywood.
-
Toni Collette chyba przeżyła to naprawdę, bo nie wierzę, że faktycznie grała. Aż żal, że nie dostała nawet nominacji do Oscara. Finał filmu może się nie spodobać, jednak ma spory sens. Chłonie jak gąbka.