
- 100% pozytywnych
- 59 krytyków
- 99% pozytywnych
- 117 użytkowników
Japonia, niedaleka przyszłość. Decyzją władz wszystkie psy w mieście zostają wygnane na pobliskie wysypisko śmieci. Nastoletni chłopiec udaje się tam, by odnaleźć swojego pupila.
- Aktorzy: Bryan Cranston, Koyu Rankin, Edward Norton, Bob Balaban, Bill Murray i 15 więcej
- Reżyser: Wes Anderson
- Scenariusz: Wes Anderson
- Premiera kinowa: 20 kwietnia 2018
- Premiera światowa: 15 lutego 2018
- Ostatnia aktywność: 23 lutego
- Dodany: 6 grudnia 2017
-
8.1Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
-
100%pozytywnych
-
59krytyków
-
59recenzji
-
42oceny
-
42pozytywne
-
0negatywnych
-
-
7.6Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
99%pozytywnych
-
117użytkowników
-
42recenzje
-
115ocen
-
114pozytywnych
-
1negatywna
-
-
Recenzje krytyków
-
"Wyspa psów" wygląda naprawdę niesamowicie. Tam, gdzie "Fantastyczny Pan Lis", czyli poprzednia kukiełkowa animacja twórcy czasem walczył z ograniczeniami techniki, tam jego nowa produkcja wydaje się wykorzystywać poklatkową metodę, by uczynić psich bohaterów bardziej rzeczywistymi.
-
Dość nieoczekiwanie nabiera tu aktualnego politycznego wymiaru. Anderson pokazuje przecież, jak powstają nieporozumienia, opowiada o uprzedzeniach, które biorą się z mitów, plotek, przyzwyczajeń.
-
Anderson po raz kolejny udowadnia, że dysponuje unikatową wyobraźnią i potrafi pomysłowo inscenizować wizualne gagi.
-
Na pewno nie rozczaruje widza, choć trudno mówić tu o jakimkolwiek zaskoczeniu ze strony reżysera. Powtarzające się motywy, powtarzające się głosy - nie umniejszają walorom artystycznym produkcji, choć pozostawiają pewien niedosyt.
-
Jeżeli miałbym podsumować "Wyspę psów" jednym słowem byłoby to: doskonałość. Niczego bym tutaj nie zmienił.
-
Pokochałem Wyspę psów całym sercem.
-
Jest filmem przedziwnym, ale przy tym również fantastycznym. Z pewnością będę do niego wracać, bo nie jest to produkcja do obejrzenia na raz - jest w niej wiele symboli i wiele znaczeń, a jej przekaz jest nie tylko uniwersalny, ale i wielowymiarowy i wydaje mi się, że każdy seans przyniesie coś nowego w sposobie odczytywania historii zrealizowanej przez Wesa Andersona.
-
Mimo że Wyspa psów ma nieco rwaną narrację i gdzieś w połowie gubi tempo opowieści, to nie da się ukryć, że jest to udane dzieło Wesa Andersona.
-
-
Recenzje użytkowników
-
-
To nie jest poziom Fantastycznego Pana Lisa, ale Wes Anderson ponownie dostarczył świetną produkcję z przepiękną animacją oraz genialnym voice-acting'iem.
-
To nadal ten sam kochany Anderson, ale historia nie licząc finału jest średnio satysfakcjonująca w przeciwieństwie do innych jego filmów.
-
Anderson po raz kolejny uderza przepiękną animacją, gdzie wszystko jest dopięte na ostatni guziczek. Z wielką chęcią adoptowałbym Nortona w postaci psa.
-
Z Andersonem miewałem problemy, a tu taki problem, że ciężko mi się przyczepić. Wizualnie perełka. niezły odzew społeczny. Jedyne co, to zbyt szybkie tempo.
-
Jestem pod wrażeniem ile rzeczy dzieje się tutaj na drugim planie, między wierszami i jak fantastycznie nieprzewidywalny jest ten film. To bardzo prosta i sporymi momentami też bardzo umowna historia, ale Anderson wszystkimi siłami komplikując tamtą rzeczywistość wyciąga praktycznie maksimum. Wspaniały voice acting z Nortonem, Johanson i Cranstonem na czele, w takiej właśnie kolejności, ale to cała obsada spisała się perfekcyjnie.
-
-
Szanuję ogrom roboty włożonej w ten poklatkowy film, ale w porównaniu z wcześniejszymi to ten scenariusz jest tak nijaki...
-
Jestem pełen uznania dla pracy włożonej w animację, ale film przez większość czasu jest zwyczajnie nużący. Ostatecznie najciekawsze okazuje się wyłapywanie głosów znanych aktorów, którzy użyczyli głosów ludziom i psiakom. Ma swoje momenty, szczególnie kiedy humor działa, ale po Andersonie oczekiwałem czegoś więcej.
-
Nie jest to raczej animacja dla dzieci, ale dorośli mają prawo czuć się znużeni tym filmem.
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Jestem pełen uznania dla pracy włożonej w animację, ale film przez większość czasu jest zwyczajnie nużący. Ostatecznie najciekawsze okazuje się wyłapywanie głosów znanych aktorów, którzy użyczyli głosów ludziom i psiakom. Ma swoje momenty, szczególnie kiedy humor działa, ale po Andersonie oczekiwałem czegoś więcej.
-
Te aesthetic kadry, ta muzyka, te postacie, ta akcja, ten japoński! Panie Anderson, mogę poślubić Pana film?
-
Plejada gwiazd, Wes Anderson i niekonwencjonalna muzyka Alexandre'a Desplat. Czy coś mogło pójść nie tak?
-
Jako fan animacji poklatkowej jestem w niebo wzięty tym wytworem Andersona. Te przerysowane ruchy, te włoski psów na wietrze. Piękne. Historia choć przewidywalna to Pan Wes uderza nas swoimi dysonansami i umiejętnością opowiadania prostej i przyjemnej historii z przesłaniem. Humor jest świetnie dobrany (szczególnie slapstick). Obsada wspaniale dobrana i napisy początkowe mogą was zaskoczyć. Wielki hołd w stronę kultury japońskiej choć lekko prześmiewczy i przerysowany. Oby więcej, oby.
-
To nadal ten sam kochany Anderson, ale historia nie licząc finału jest średnio satysfakcjonująca w przeciwieństwie do innych jego filmów.