Kolejne nowości w serwisie. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Liga Sprawiedliwości

2017 Film
5.3 10.0 0.0 88
Negatywnie oceniony przez krytyków
4.8
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Jedni z największych superbohaterów na świecie tworzą Ligę Sprawiedliwości. Jej celem jest zwalczanie zagrożeń, które wykraczają poza ludzkie możliwości.

  • Recenzje popularnych krytyków

  • Recenzje popularnych użytkowników

    • Jest w tym bałaganie tyle scen perełek oraz fajnych bohaterów, że potrafię wybaczyć żenującą fabułę czy Steppenwolfa rodem z gry na PS3.

    • Potwór Frankensteina, który od samego początku nie miał szans na powodzenie. Na dodatek Steppenwolf jest chyba najgorszym złoczyńcą w historii filmów superbohaterskich. Właściwie ciężko mi powiedzieć, kogo winić za poziom tego filmu: Snydera czy Warner Bros. (Whedon robił, co mógł, by całość ratować, mimo że to było niemożliwe)

    • Cały scenariusz jest "psu na budę". W dodatku jest fatalnie prowadzony. Fabułę w zasadzie objaśniają nam monologi pomiędzy scenami walki. Problem w tym, że także te dynamiczne fragmenty rozczarowują. Widać, że poszło na to 300 mln USD (drugi co do wielkości budżet w historii kina), ale prochu nie wymyślono. Praktycznie pół godziny po seansie można o tym filmie zapomnieć. I żadna scena, może poza tą o "niespodziewanym" ożywieniu Supermana, nie zapada w pamięć.

    • Mówiłem coś, że Suicide Squad jest potworem Frankensteina? To ja sam nie wiem jak nazwać to barachło. Doceniam jedynie fakt, że Wheedon próbował mimo, że nie miał szans na to, aby zrobić cokolwiek sensownego z materiału jaki dostał.

    • Ten film jest trochę jak wagon z węglem. Jak już się rozpędzi po godzinie, to trudno go zatrzymać, ale po co mi kilka ton jak mam kopalnię o nazwie MCU. Z perspektywy czasu jednak sądzę, że Whedon położył ten film. Nie, żeby to, co zrobił Snyder już nie leżało na ziemi, ale Whedon podszedł i zamiast podnieść, docisnął do ziemi.

  • Najlepsze recenzje użytkowników

    • Potwór Frankensteina, który od samego początku nie miał szans na powodzenie. Na dodatek Steppenwolf jest chyba najgorszym złoczyńcą w historii filmów superbohaterskich. Właściwie ciężko mi powiedzieć, kogo winić za poziom tego filmu: Snydera czy Warner Bros. (Whedon robił, co mógł, by całość ratować, mimo że to było niemożliwe)

    • Nieudane zderzenie wizji dwóch twórców, przy czym żadna z nich nie oddaje sprawiedliwości tytułowej drużynie. To co zrobiono z postaciami Batmana i Flasha jest smutnym żartem. Scenariusz pisany na kolanie i do tego przemielony przez problemy podczas produkcji. Jakość efektów komputerowych lepiej przemilczeć. Tak brzydkiego blockbustera nie widziałem od dawna. Cóż, przynajmniej Superman jest w końcu Supermanem.

    • Jest w tym bałaganie tyle scen perełek oraz fajnych bohaterów, że potrafię wybaczyć żenującą fabułę czy Steppenwolfa rodem z gry na PS3.

    • Mówiłem coś, że Suicide Squad jest potworem Frankensteina? To ja sam nie wiem jak nazwać to barachło. Doceniam jedynie fakt, że Wheedon próbował mimo, że nie miał szans na to, aby zrobić cokolwiek sensownego z materiału jaki dostał.

    • Szkoda bo pierwsza połowa była naprawdę solidna, niestety im dalej w las tym gorzej, znacznie gorzej. Wszystko zrobione w jakimś niezrozumiałym pośpiechu. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, jak oni chcą konkurować z Marvelem skoro po tylu wpadkach popełniają te same błędy, scenariusz pisany na kolanie, strona wizualna w porównaniu np. do Thora to jak pojedynek przedszkolaka z licealistą na gołe pięści, bardzo słabo to wyglądało a villain to już w ogóle porażka na całej linii.