Historia Clarka Kenta, który broni mieszkańców Metropolis przed złem jako człowiek ze stali - Superman.
- Aktorzy: Henry Cavill, Amy Adams, Michael Shannon, Diane Lane, Russell Crowe i 15 więcej
- Reżyserzy: Zack Snyder, David S. Goyer
- Scenarzysta: David S. Goyer
- Premiera kinowa: 21 czerwca 2013
- Premiera DVD: 25 października 2013
- Premiera światowa: 10 czerwca 2013
- Ostatnia aktywność: 8 marca
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Nowa, interesująca reinterpretacja początków Supermana. Film imponuje swoim rozmachem, a jednocześnie uczłowiecza bohatera o niemal boskiej mocy. Tym bardziej niestety rozczarowuje fakt, że w kolejnych częściach serii Superman zostaje zepchnięty na dalszy plan, przytłoczony przez szereg innych postaci i wątków.
-
Wydaje mi się, że film Zacka Snydera miał potencjał na trochę głębsze sięgniecie do psychiki mężczyzny znanego jako Clark Kent, skrywającego tożsamość najpotężniejszego herosa z komiksowego uniwersum DC. Trudno jednoznacznie przyznać, żeby nadrobił to efektownym show, jaki ma miejsce na ekranie, bo przecież to tak nie działa.
-
Zack Snyder miał z Supermanem zrobić to samo, co Christopher Nolan z Batmanem. Komiksowego herosa uczłowieczyć, pokazać nie tylko jego moce, ale i słabe strony, a na dodatek wszystko pokazać w poważnej i możliwie realistycznej konwencji. "Człowiek ze stali" te ambicje spełnia połowicznie.
-
W moim odczuciu należy do tej kategorii produkcji, które zobaczyć można raz i więcej nie. Brakło mu humoru, choćby odrobinki, co uczyniło go sztucznie poważnym oraz wzniosłym. Nie wyróżnił się także niczym innym, a jedynie efektami specjalnymi, ale w tych czasach, przy tak wysokobudżetowych produkcjach, to nic nadzwyczajnego.
-
Kino rozrywkowe najwyższej klasy, cieszy przede wszystkim fakt, że nie jest to ani coś w stylu Nolanowskich "Mrocznych Rycerzy", ani kolejni "Avengersi", tylko obraz z własnym charakterem.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Mamy Supermana jako Jezusa, Zoda będącego jakimś złoczyńcą z kreskówki, Lois Lane będącą typową damą w opałach (choć twórcy cały czas starają się zrobić z niej odważną, niezależną kobietę) oraz fabułę pełną dziur fabularnych. Na szczęście efekty specjalne i sceny akcji wypadają całkiem nieźle. Nie przeszkadza mi pewien kontrowersyjny moment z zakończenia.
-
Powtórka: To denny i pretekstowy pod względem scenariusza film, nie ma w nim emocjonalnego ciężaru i interesującej historii samej w sobie. Nie ratują go ani spoko efekty, ani wątpliwa reżyseria. Sceny walk są kompletnie nie przemyślane, nastawione na skalę zniszczeń, zamiast choreografię i pomysł. W ogóle ogrom przedsięwzięcia, jak na origin story, jest pogrążająco wielki, co budzi we mnie kolejne zgrzyty. Cavill urodził się do tej roli.
-
Całkiem udane uwspółcześnienie Supermana. Szkoda tylko, że Zack Snyder bardzej skupia się na patetycznych scenach i wybuchach niż bohaterach i sensownych dialogach. To był dobry materiał na początek uniwersum, do tego dający potencjał na rozwój bohatera w przyszłych filmach. Wszyscy wiemy, że potencjał zmarnowany, ale nie ma to żadnego wpływu na ocenę tego niezłego widowiska.