
- 29% pozytywnych
- 7 krytyków
- 11% pozytywnych
- 28 użytkowników
Księżniczka Diana Prince podczas zimnej wojny stawia czoło niebezpiecznym przeciwnikom takim jak Cheetah i Max Lord.
- Aktorzy: Gal Gadot, Chris Pine, Ewen Bremner, Saïd Taghmaoui, Kristen Wiig i 15 więcej
- Reżyser: Patty Jenkins
- Scenariusz: Geoff Johns, Dave Callaham, Patty Jenkins
- Premiera światowa: 16 grudnia 2020
- Ostatnia aktywność: 23 lutego
- Dodany: 30 grudnia 2018
-
4.2Negatywnie oceniony przez krytyków
-
29%pozytywnych
-
7krytyków
-
7recenzji
-
7ocen
-
2pozytywne
-
5negatywnych
-
-
3.4Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników
-
11%pozytywnych
-
28użytkowników
-
12recenzji
-
28ocen
-
3pozytywne
-
25negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Nie wiem, czy jest to związane z tym, że kontynuacje przeważnie są gorsze od pierwszych części, czy przez ten zbyt długi wątek romantyczny, ale Wonder Woman 1984 nie jest tak dobra jak część z 2017 roku.
-
Po wyrazistych występach w "Batman v Superman" i "Lidze Sprawiedliwości" oraz bardzo solidnym pierwszym solowym filmie można było spodziewać się, że - ku uciesze przede wszystkim kobiecej części widowni - WW stanie się koniem pociągowym filmowego uniwersum DC. Tymczasem "Wonder Woman 1984" nie tylko nie umacnia pozycji tej postaci we współczesnym kinie superbohaterskim, ale wręcz ją sabotuje. I czuję w kościach, że niełatwo będzie tę pozycję odbudować.
-
Rozrywkowe, nie aż tak niedorzeczne i głupkowate, jak "Aquaman", ale niedorastające do poziomu "Strażników Galaktyki" czy "Thor: Ragnarok". Z drugiej strony jest to kino do bólu patetyczne, niosące naiwne, choć słuszne przesłanie i na szczęście wolne od balastu w postaci nawiązań do wciąż potykającego się o własne nogi uniwersum.
-
Kiczowaty, nudny i przydługi sequel, który żeruje na nieoczekiwanym sukcesie poprzedniej części.
-
Duży krok do tyłu dla tego uniwersum.
-
Koszmarnie zły film, od którego powinniście trzymać się jak najdalej.
-
W "Wonder Woman" z 2017 roku Jenkins lepiej posklejała wątki i bardziej skupiła się na tytułowej bohaterce. No i produkcja broniła się scenami akcji. Niestety, kontynuacja wypada na jej tle tandetnie. CGI razi sztucznością na niemal każdym kroku. A to przecież film zrobiony za 200 milionów dolarów! Specjaliści od efektów specjalnych poszli na L4, a ich miejsce zajęli asystenci pomagający szyć kostiumy... Innego wytłumaczenia nie ma.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jenkins przerósł chyba sukces pierwszej części,gdyż druga odsłona przygód Diany to idealny wręcz przykład "klątwy sequeli'.Jest tu sporo wątków,niezwykle poszarpanych,nie mających za bardzo składu i ładu,coś jest rozbebłane tylko po to aby nie było w żaden większy sposób wyjaśnione.Scenariusz kuleje,efekty specjalne tym bardziej,momentami jest to tak sztuczne,że nie mam pojęcia gdzie ten 200mln budżet jest.Magia i moc Diany gdzieś zniknęła.Słabiutko,mocno się zawiodłem.Aj roku 2020,skończ się!
-
Pomysł na historię? W miarę porządku. Tylko, że sporo rzeczy poszło nie tak. Motywacje postaci albo nie istnieją albo są głupie, przez wiele czasu nic się nie dzieje i film jest sztucznie wydłużony, a do tego realizacja w ogóle nie sprawia wrażenia na wartą 200 milionów dolarów. DC wróciło poziomem do czasów sprzed Aquamana.
-
-
Steve jest piękny, ale zupełnie niepotrzebny. WW nijaka, żadnych motywacji. Motyw straty spoko, ale jedzie na najbardziej przeoranych, źle napisanych kliszach. Chyba jedyny dobry wątek to zemsta na żulu. Mnóstwo bezsensownych, niczego niewnoszących scen. Walki też nie satysfakcjonują, muzycznie jest przyjemnie. Generalnie całość wygląda amatorsko. W pierwszej części tak zły był tylko finał, a tutaj to cały film. 2020 rok, a nadal powstają takie scenariusze. Nawet scena po napisach jest okropna.
-
Powiedzieć że kontynuacja jest słaba, to jak nie powiedzieć nic. Hollywoodzka poprawność, która kreuje Jenkins na dobrą reżyserkę tym razem nie pomoże, choć odgraża się ona już, że nakręci kolejne części...Drętwe to, słabe i bez polotu, aktorsko nie ma nawet o czym mówić-właściwie całość tego jakże genialnego filmu powinna być spowita milczeniem....Totalny stek ekranowych bzdur, nawet jak na normy kina komiksowego.
-
Koncept wyjściowy z pomysłem na antagonistę jest cudownie lampowy, ale niestety totalnie zepsuty... Pedro Pascal robi co może, tak samo jak Chris Pine. Postać Barbary to totalna karykatura. Wątpliwe moralnie wybory scenariuszowe, słabe sceny akcji, koszmarne wykorzystanie elementów komiksowych, bezsensowne marnotrastwo konceptu zawiązania akcji w latach 80. Muzyczne i technicznie wypada słabo. Coś poszło bardzo źle, a szkoda... Bo ciekawych pomysłów jest cała masa.
-
"Tracimy cenny czas" :/ Szkoda że TEN kamyk nie trafił w ręce reżyserki i scenarzystów może wtedy nie wiało by tak bardzo nudą a każda scena nie była przeciągana w nieskończoność (o pełnym patosu finale nie wspominając).
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Jenkins przerósł chyba sukces pierwszej części,gdyż druga odsłona przygód Diany to idealny wręcz przykład "klątwy sequeli'.Jest tu sporo wątków,niezwykle poszarpanych,nie mających za bardzo składu i ładu,coś jest rozbebłane tylko po to aby nie było w żaden większy sposób wyjaśnione.Scenariusz kuleje,efekty specjalne tym bardziej,momentami jest to tak sztuczne,że nie mam pojęcia gdzie ten 200mln budżet jest.Magia i moc Diany gdzieś zniknęła.Słabiutko,mocno się zawiodłem.Aj roku 2020,skończ się!
-
Pomysł na historię? W miarę porządku. Tylko, że sporo rzeczy poszło nie tak. Motywacje postaci albo nie istnieją albo są głupie, przez wiele czasu nic się nie dzieje i film jest sztucznie wydłużony, a do tego realizacja w ogóle nie sprawia wrażenia na wartą 200 milionów dolarów. DC wróciło poziomem do czasów sprzed Aquamana.
-
Steve jest piękny, ale zupełnie niepotrzebny. WW nijaka, żadnych motywacji. Motyw straty spoko, ale jedzie na najbardziej przeoranych, źle napisanych kliszach. Chyba jedyny dobry wątek to zemsta na żulu. Mnóstwo bezsensownych, niczego niewnoszących scen. Walki też nie satysfakcjonują, muzycznie jest przyjemnie. Generalnie całość wygląda amatorsko. W pierwszej części tak zły był tylko finał, a tutaj to cały film. 2020 rok, a nadal powstają takie scenariusze. Nawet scena po napisach jest okropna.
-
"Tracimy cenny czas" :/ Szkoda że TEN kamyk nie trafił w ręce reżyserki i scenarzystów może wtedy nie wiało by tak bardzo nudą a każda scena nie była przeciągana w nieskończoność (o pełnym patosu finale nie wspominając).