Laura, aby ratować rozpadający się związek, wyjeżdża na Sycylię, gdzie poznaje Massimo. Niebezpieczny mężczyzna, szef rodziny mafijnej, porywa ją i daje 365 dni na pokochanie go.
- Aktorzy: Anna-Maria Sieklucka, Michele Morrone, Bronisław Wrocławski, Otar Saralidze, Magdalena Lamparska i 15 więcej
- Reżyserzy: Barbara Białowąs, Tomasz Mandes
- Scenarzysta: Tomasz Klimala
- Premiera kinowa: 7 lutego 2020
- Premiera światowa: 7 lutego 2020
- Ostatnia aktywność: 21 stycznia
- Dodany: 3 stycznia 2020
-
365 dni to 116 minut tortur.Film,a raczej zlepek totalnie przypadkowych scen,które swoją treścią nie idą nigdzie.Trochę akcji,thrillera,czegoś na pograniczu psychodramy i erotyku,który twórcy podają w tak łopatologiczny sposób-nie zachwyca,a nuży i żenuje mało wysmakowaną treścią.Dialogi to pogrom,śmiać się a nie płakać.I jak to mówi jedna z bohaterek "No co?Udaru dostałaś?"To TAK, po tym CZYMŚ można dostać udaru.Główna rola to jedna mina i wybitnie przerażona porwaniem bohaterka-ŻAŁOSNE,i tyle.
-
0.526 lutego 2020
- 10
- Skomentuj
-
-
Paskudny film o paskudnej treści. Romantyzacja gwałtu i przedstawianie go jako normalnego seksu to jedno, ale reżyseria to kpina (Białowąs objawia się w jednej tylko scenie, reszta to wyraźne dzieło Lipińskiej), montaż to tragedia (zapomnijcie o gładkich przejściach między ujęciami i logicznym wstawianiu muzyki), a jedynym tutaj człowiekiem jest Lamparska, a nie główna para (choć Sieklucka ma niezły potencjał). Dwugodzinna katorga o niczym i z niczym.
-
"Nie zrobię niczego bez twojej zgody" - Massimo do Laury. Później robi z nią wszystko bez jej zgody.
Cały film w pigułce.
To coś jest nawet gorsze od filmów z Greyem. Bardziej wierzę w relację Greya i Any niż Massimo i Laury. I to zakończenie jest tak źle, że ja pier...
Jak Lamparska się pojawiała, to film wskakiwał na znacznie wyższy poziom (#ParadoksLamparskiej). Szkoda tylko, że jej było mało. -
Oto,co się zdarza,kiedy za kręcenie filmów bierze się autorka,która nie umie niestety ani pisać,ani kręcić filmów....można by pastwić się nad tym tworem godzinami,tylko po co? Lepiej zastosować zasadę 3xZ-zobaczyć, zniesmaczyć się (wszystkim-od "scenariusza" po ukazanie kobiet itd.,itd)i zapomnieć-to trzecie oby jak najszybciej...
-
Szczerze muszę oddać temu filmowi to, że okazał się całkiem przyjemną komedią. Jeśli oceniałbym czystą, nieskrępowaną rozrywkę na sali kinowej, to prawdopodobnie byłaby to mocna szóstka. Pochwaliłbym też bardzo dobre oświetlenie - spece od światła do spółki z operatorem spisali się. Na tym jednak kończą się wszystkie dobre słowa. Film Białowąs i Mendesa jest w rzeczywistości tylko czasem nieźle wystylizowanym złym i szkodliwym kontentem, któremu nie pomagają żadne właściwości filmowe.
-
Ten film jest po prostu nudny i okropnie zmontowany. Jeśli ktoś liczy na film tak zły, że aż śmieszny, to jak dla mnie były moze ze dwie takie sceny. Wiadomo, od filmów XXX nikt nie wymaga niewiadomo jakiej fabuły, ciekawych bohaterów i wiarygodnych relacji, ale serio chyba nawet na odpowiednich ku temu stronach mozna znaleźć lepsze produkcje,a to przecież teoretycznie był film kinowy. Jak tak porównać to okazuje się, że Grey to całkiem niezły był.
-
Maczetami ten film. Chemi między głównymi bohaterami tutaj nie uświadczymy, w ogóle ich relacja to jedno wielkie nieporozumienie. Już ta między Olgą i Domenico przez minutę wypada znacznie lepiej. Ogólnie brak w tym filmie jakiegoś sensu. Na przykład ta pierwsza scena. Skąd niby ten strzał padł? Z nieba? Dalej jest tylko gorzej.
-
Kobiety kobietom zgotowały taki los. Jak brać od życia to tylko do buzi. Umysł Lipińskiej jest tak samo straszny jak Białowąs. Ładne hotele i ciuchy.
-
27 maja 2020
- 2
- Skomentuj
-
-
Fajne te lokowanie produktu ładnych ciuszków i włoskich widoczków - takie ładne, nie za ambitne, choć na reklamę starczyłyby spokojnie 2 minuty, a nie 2 godziny. A tak na serio - niekiedy ładnie wygląda, ale to wciąż pusty i bezdennie głupi produkt, niczym jego bohaterowie. Zwłaszcza bohaterka, bo tak pustej, bezmyślnej idiotki to już dawno nie widziałem, która równie dobrze mogłaby się nazywać Anna Kowalska (alter ego Lipińskiej?). Cała reszta jakoś tam jest oglądalna, ale jakim kosztem.
-
piękna kobieta to raj dla oczu, piekło dla duszy i czyściec dla kieszeni, recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2020/02/26/365-dni-–-dużo-seksu-ocena-510