-
Dla fanów Nicka Cave'a ten film jest pozycją obowiązkową. Dla pozostałych widzów może być ciężkim, ale ciekawym doświadczeniem.
-
W One More Time Feeling nieobecność Arthura została wyraźnie zaznaczona, ale przy tym wszystkim film nie jest w ogóle rozdzierający. Jego siła leży raczej właśnie w chłodnym, pozornym opanowaniu i spokoju Susie oraz Nicka, w tym, że nikt nie szlocha rozpaczliwie i drżącym głosem opowiada, jakim cudownym synkiem był Arthur. Szkoda tylko, że w ogóle zaistniała potrzeba nakręcenia takiego filmu.
-
To nie jest zwykły making-off z sesji nagraniowej nowej płyty Nicka Cave'a & The Bad Seeds. To nie jest jeden z najdłuższych teledysków w historii gatunku. To nie jest tylko zaskakujący eksperyment z techniką 3D w służbie intymności. To kronika rozpaczy i prób wychodzenia z żałoby.
-
Wspaniały dokument autorstwa Andrew Dominika, który ukazuje życie oraz emocje żyjącej legendy muzyki, Nicka Cave'a, po śmierci jego syna.
-
Dla kogoś, kto nie wiedział przed seansem o śmierci młodego Arthura, pierwsza połowa "One More Time With Feeling" może być niezrozumiała. Napięcie wyczuwalne jest od pierwszych minut, ale jego powód pozostaje ukryty. Nie zdradzają go szlochy, retoryczne pytania do sił wyższych czy lamentacyjna muzyka w tle.
-
Wielka, wypadkowo, poetycka historia o bezradności z na żywo nieudaną próbą wyjaśnienia sobie pojęcia traumy i metody na życie z nią.
-
Unikalny film: szczery, bolesny, hipnotyczny i wyjątkowo piękny. Dzięki medium kina możemy zanurzyć się na prawie dwie godziny w intymny świat drugiego człowieka.