- Ah-ga-ssi
- Dramat
- Korea Południowa
- 144 min
Za namową oszusta dziewczyna zatrudnia się jako służąca arystokratki, by pomóc mu ją w sobie rozkochać.
- Aktorzy: Min-hee Kim, Tae-ri Kim, Jung-woo Ha, Jin-woong Jo, Hae-suk Kim i 15 więcej
- Reżyser: Chan-wook Park
- Scenarzyści: Seo-Gyeong Jeong, Chan-wook Park
- Premiera kinowa: 4 listopada 2016
- Premiera światowa: 14 maja 2016
- Ostatnia aktywność: 17 listopada 2024
- Dodany: 16 sierpnia 2016
-
Ma przede wszystkim fantastycznie skrojoną fabułę.
-
Wychuchane i wymuskane kino kompletne, imponujące reżyserią i przewrotnym klimatem rosnącego pożądania.
-
Łączy wiktoriański romantyzm z orientalnym erotyzmem i jest to uwodzicielska mieszanka, która szybko uderza do głowy.
-
Intensywny i zmysłowy, dobrze zagrany, a przede wszystkim dostarczający sporej dozy filmowej przyjemności.
-
Nie jest może najlepszym dziełem Chan-Wook Parka - niektóre twisty wydają się wymuszone, gagi drażnią, a mimo to dostarcza praktycznie wszystko, czego miłośnicy reżysera powinni się spodziewać.
-
Jest dobrym podsumowaniem artystycznych fascynacji reżysera w nieco pikantniejszym niż dotychczas wydaniu.
-
Doprawdy wybitne dzieło, obok którego nie można przejść obojętnie.
-
Służąca okazuje się z jednej strony ciekawym obrazem nieco perwersyjnej Azji z początku XX wieku, z drugiej zaś lesbijskim melodramatem i thrillerem o szwindlu mniej lub bardziej doskonałym.
-
Na pewno jest on interesujący i ciekawy od strony wizualnej, jego atutem jest również egzotyka, dobre aktorstwo, piękne zdjęcia, reżyserski rozmach i autentycznie wciągająca intryga, nawet jeżeli nieco czasem naciągana.
-
Najlepsza postmodernistyczna zabawa roku.
-
Dzieło nużące, usilnie przeciągnięte do ponad dwóch godzin za sprawą mało odkrywczych zwrotów akcji, próbujących wznieść początkowy banał do rangi skomplikowanej opowieści o namiętnościach, intrygach i okrucieństwach patriarchatu.
-
Pod maską chłodnej obojętności i zblazowania Hideko, za bezczelnością i okrucieństwem spojrzenia Sook-hee kryje się wieloletni dramat, który zachwieje waszym postrzeganiem świata.
-
Służąca to przykład kina dla koneserów. Film spodoba się nie tylko estetom czy miłośnikom uroków azjatyckiej kultury, ale wszystkim tym, którzy cenią tajemniczość i wciągającą intrygę.
-
Zapewne jeden z najpiękniejszych wizualnie filmów, jakie w tym roku obejrzymy nie tylko na canneńskim festiwalu.
-
W syntezie form, stylów i faktur jest miejsce na wielopoziomowe intrygi, zdrady, sugestywną erotykę i przeszywające bólem obrazy tortur. Dość powiedzieć, że to zgrabny mariaż kina wielu gatunków i feministycznego manifestu.
-
Wbija w fotel. Po prostu. To film kompletny, zahaczający o arcydzieło.
-
Napięcia nie ma tu zbyt wiele, a wątek miłosny, niezależnie od jego znaczenia dla fabuły, jakby ginie wśród innych. Nie brakuje natomiast nadzwyczaj złożonej intrygi i naprawdę potężnych zwrotów akcji.
-
Park Chan-Wook stworzył film, którym należy się rozkoszować.
-
Jest dziełem kompletnym, niesamowicie bliskim ideałowi zarówno na płaszczyźnie formalnej, jak i treściowej, i za to reżyserowi należy się wielkie uznanie - niezależnie od specyfiki reszty jego dorobku.
-
Chan-wook Park celebruje zmysłowość obcowania człowieka z materią, jakby jego naczelnym zamiarem było oczarowanie nas zaklęciem synestezji.
-
W gruncie rzeczy "Służąca" okazuje więc dość niewinna. Tworząc zawiły świat pozorów, reżyser składa hołd szczerości i prostocie.
-
Dzieło obowiązkowe dla każdego kinomaniaka.
-
W przeciwieństwie do autorki powieści, reżyser zakłada z pewną dozą ufności, że w człowieku istnieje dobro, a nie tylko wyrachowana żądza pieniądza. Takie założenie czyni całość, raczej niezamierzenie, naiwną w wymowie. Pomimo pięknej muzyki, jak zawsze nietuzinkowej pracy kamery i zmysłowych, erotycznych scen.
-
Znakomity, mnogość wątków czyni go jeszcze ciekawszym.
-
Najlepszy przykład udanej fuzji pozornie zupełnie niepasujących do siebie porządków.
-
Bardzo wyrafinowane kino z najwyższej półki, pełne mroku oraz piękna.
-
Może to nie Imamura, ale nie jest to też film, który należy pominąć przy oglądaniu nowych niezależniaków ze Wschodu.
-
Z powodu rozdawania postkolonialnych ciosów i filozofujących predylekcji, "Służąca" to doskonała zabawka dla intelektualistów, miłośników subtelnej erotyki i kuriozalnej pornografii, lecz średnio pasjonujący i nieznośnie przewidywalny film.
-
"Kolaż" z gatunków filmowych stanowi dla reżysera jedynie "kostium", by opowiedzieć historię o kobiecej emancypacji. W istocie "Służąca" jest więc feministycznym manifestem.
-
Wspaniały obraz, nie wulgarny, a skłaniający do myślenia. Określiłabym go jako przykład kina dla wymagających i gorąco zachęcam do obejrzenia.
-
W porównaniu do wielu filmów o społeczności LGBTQ+, gdzie to orientacja seksualna staje się głównym źródłem konfliktu dla opowiadanej historii, w Służącej zdaje się ona nieistotna. Jest to raczej opowieść o emancypacji Hideko, która bez miłości i wsparcia Sookhee być może nie dałaby rady wyzwolić się spod ciągłej opresji.
-
Wizualnie bogaty film, inspirowany japońskim malarstwem oraz europejskim kinem grozy, ma wiele elementów, które znamy z poprzednich tytułów reżysera. Jest zbrodnia, zemsta, spisek, perwersyjna namiętność, szokująca w swych detalach przemoc, nastój osaczenia, mylenie tropów.
-
Jest jak pudełko czekoladek - do smakowania, odkrycia i poczucia, nawet jeśli niekoniecznie do zapamiętania. I dobrze, takie przyjemności się przeżywa, nie wspomina.
-
Ma niesamowity gęsty klimat, który można kroić nożem. Atmosfera podgrzewana jest sukcesywnie, tak by w momencie kulminacyjnym napięcie wybuchło nam w twarz. I to w jakim stylu!
-
Bardzo mocne i oryginalne kino.
-
Opowiada o manipulacji, a reżyser opanował tę sztukę do perfekcji. Sprawia, że podążamy za jego narracją i zauroczeni pięknem opowieści, dajemy się wywieść w pole. Czysta przyjemność bycia oszukiwanym.
-
Ciekawe kino, wadzące się z istotą prawdy, z kobiecą seksualnością, z lojalnością, miłością, zdradą. I pomimo wschodniego kostiumu zadaje uniwersalne pytania.
-
Wizualna uczta, liczne zwroty akcji, wciągająca intryga i fantastyczna mieszanka gatunków.
-
Nie jest więc ani najlepszym filmem, ani rewolucją lub ewolucją w twórczości koreańskiego mistrza, lecz po prostu świetnym thrillerem erotycznym, którym Chan-wook Park potwierdza, że nie robi złych filmów i dalej jest czołowym reżyserem współczesnego kina, a na jego produkcje zawsze warto czekać.
-
Odważny, niełatwy do poskromienia, pikantny, kosmaty nawet. Trzymający w swoich silnych mackach po samo spełnienie.
-
Kino spełnione formalnie i intelektualnie, a przy okazji dostarczające sporo frajdy.
-
Daje widzom bardzo dużo inteligentnie podanej rozrywki, w bezbłędnie skrojonym kostiumie.