-
74recenzje
-
73oceny
-
43pozytywne
-
30negatywnych
-
5.8średnia
-
59%pozytywnych
-
0.8odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Poprawny film biograficzny, ubarwiony ciekawymi zabiegami realizacyjnymi - całość jest jednak po prostu przeciętna i prawdopodobnie wyleci z głowy szybciej, niż przypuszczaliby twórcy. Skupiając się na czterech płaszczyznach czasowych jednocześnie, reżyserka straciła z pola widzenia główny cel tej historii - a było nim przecież przedstawienie widzom dobrze umotywowanej kobiecej bohaterki, która zmieniła świat.
-
Melancholijna, słodko-gorzka historia o poszukiwaniu siebie w dziwnym świecie i jednocześnie smutny dowód na to, że nie trzeba przemocy by zafundować komuś traumę na resztę życia. Przekaz filmu jest bardzo mocny, a wiele scen dosłownie łamie serce, nawet mimo tego, że są bardzo oszczędne w środkach.
-
Nudny, trochę smętny film o grze politycznej, którą można byłoby zobrazować zdecydowanie dynamiczniej. Carell i Byrne, choć wcielają się w prawdopodobnie najbardziej wyrazistych bohaterów, nie są w stanie udźwignąć produkcji na swoich barkach, a ich postaci nie wywołują w widzu żadnej sympatii.
-
Słabsza kontynuacja naprawdę dobrej pierwszej części. Na poprzedniej odsłonie tej serii bawiłam się świetnie - film był wyraźnie dedykowany całym rodzinom, twórcy nie szczędzili szalonych scen i żartów, które naprawdę bawiły, a przygoda, którą przeżywali główni bohaterowie, po prostu była ciekawa.
-
Niestety, mimo paru zalet technicznych, w ostatecznym rozrachunku SpongeBob Film: Na ratunek to bardzo przeciętna, nudna historia, której jedynym plusem są wdzięczne postacie i ciekawie wykreowany świat przedstawiony. Poza kilkoma momentami autentycznie zabawnymi, przez większą część seansu widzowi przyjdzie nadążać za absurdalnymi zwrotami akcji i przedziwnym humorem zaproponowanym przez twórców.
Najwyżej ocenione
-
Taika Waititi stworzył film doskonale przemyślany, taki, który nie stara się podążać utartymi szlakami, a raczej wyznaczać zupełnie nowe ścieżki.
-
Pełen uroczej i pokrzepiającej serca nostalgii film o tym, jak ważne jest niezatracenie siebie w nieustannie zmieniającym się świecie. To mały, acz dopięty na ostatni guzik spektakl o ludziach, który prowadzą nieustanną grę pozorów, dobierając kolejne maski w zależności od sytuacji.
-
Melancholijna, słodko-gorzka historia o poszukiwaniu siebie w dziwnym świecie i jednocześnie smutny dowód na to, że nie trzeba przemocy by zafundować komuś traumę na resztę życia. Przekaz filmu jest bardzo mocny, a wiele scen dosłownie łamie serce, nawet mimo tego, że są bardzo oszczędne w środkach.
-
Przepięknie zrealizowane kino, które ogląda się z czystą przyjemnością. Główną robotę robi tu płaszczyzna techniczna - gdyby nie przepych wizualny, historia mogłaby wydawać się nudna i nie porywająca, jednak w takiej formie jest dosłownie niczym bajka.
-
Świetna propozycja na wieczór z dreszczykiem. Choć film jest prosty, ma w sobie siłę, by przestraszyć - a już na pewno zaniepokoić - widza.
Najniżej ocenione
-
Według mnie to film na raz - a może i na pół raza. Wystarczy dosłownie kilkanaście minut, by potraktować tytuł tej produkcji jak rozkaz.
-
Szczerze - nie mam pojęcia jaki jest powód powstania filmu Przykładny obywatel. Produkcja nie proponuje zupełnie nic świeżego i stanowi niemalże odbicie swojego poprzednika.
-
Trudno mi ocenić, czym Jego ostatnie życzenie tak naprawdę miało być. Ani to thriller, dramat czy sensacja, ani tym bardziej film polityczny z konspiracją czy niebezpieczeństwem w tle. Miks i nagromadzenie różnych wątków sprawia, że całość zwyczajnie ciągnie się jak flaki z olejem - pierwsze uczucie senności przychodzi jeszcze przed połową seansu, a dalej jest już tylko walka z zamykającymi się oczami.
-
Choć niezwykła historia Erica Liddella zdecydowanie ma potencjał na ekranizację, ten konkretny film niestety okazuje się niezwykle słaby.
-
Niestraszny horror, który niezwykle się dłuży, choć trwa zaledwie półtorej godziny. Momentów grozy jest tu jak na lekarstwo, a gdy już się pojawiają, to i tak wiemy co wydarzy się dalej. Zero klimatu, zero napięcia - fabuła toczy się, toczy i toczy bez większych wzlotów, aż do przeciętnego finału.
Odrębnie ocenione
-
Być może znajdą się jacyś miłośnicy swobody twórczej i abstrakcji, którzy kupią ten imponujący wizualnie produkt, ale ja nie zaliczam się do tego grona. Plusy za sam ciekawy pomysł, grę dwójki głównych aktorów i dobrze zrealizowane efekty specjalne. Minusy - brak wciągającej historii, monotonia i tak naprawdę zero jakichkolwiek emocji.
-
Prawdopodobnie trzeba być Czechem, by poprawnie odebrać ukryte w kadrach przesłanki i komunikaty - z mojej osobistej perspektywy Zagubieni to średni i odrobinę przydługi film, który nie wzbudza większych emocji.
-
Jeśli nie jesteś przeciwnikiem brytyjskiego humoru i lubisz od czasu do czasu pośmiać się z prostego slapsticku - włącz, nie pożałujesz.
-
Podobnego kina jest naprawdę dużo, jeśli jednak szukacie czegoś, przy czym można parę razy podskoczyć na krześle, gdy na pierwszym planie pojawi się kolejna przerażająca gęba, uwzględnijcie ten tytuł wśród innych branych pod uwagę.
-
Dobre zdjęcia faktycznie przykuwają oko, a seans wcale się nie dłuży, stanowiąc dobrą rozrywkę. Pomysł dobry, wykonanie poprawne. Efekt? Nic więcej, niż zwyczajność.