Profesor filozofii przeżywa kryzys egzystencjalny. Wkrótce angażuje się w związek z jedną ze swoich studentek.
- Aktorzy: Joaquin Phoenix, Emma Stone, Parker Posey, Jamie Blackley, Betsy Aidem i 15 więcej
- Reżyser: Woody Allen
- Scenarzysta: Woody Allen
- Premiera kinowa: 14 sierpnia 2015
- Premiera DVD: 21 stycznia 2016
- Premiera światowa: 15 maja 2015
- Ostatnia aktywność: 5 listopada 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Fabuła niby istnieje, ale momentami boleśnie się wlecze. Na dodatek narracja z offu zdaje się być pójściem na łatwiznę. Nie twierdzę - można w kilku momentach uśmiechnąć się, słysząc specyficzny humor pisany ręką Allena, ale tym razem nie wybija się ponad całą historię.
-
Udany film Woody'ego Allena - lekka i niezobowiązująca rozrywka, która potrafi zainteresować przez 90 minut, serwując ciekawą historię zwieńczoną satysfakcjonującym finałem.
-
Niezobowiązująca zabawa i kilka trafnych pytań.
-
Mogło być gorzej. Gdyby nie świetne trio aktorskie, które staje na głowie, by dodać zmurszałemu filmowi charyzmy i wigoru, "Nieracjonalny mężczyzna" byłby upadkiem. A jest jedynie porażką.
-
Ta lekka, Allenowska komedia z nieco pesymistycznym wydźwiękiem nie wymaga wytężania umysłu ani zaspokajania niedomówień scenami zza kulis czy wypowiedziami reżysera, zatem prostota wydania w zasadzie nas nie zaboli. Film pozostaje zwyczajnie przyjemny, a przyozdobienie go nutą pozornie głębokiego filozofowania i dobrą ścieżką dźwiękową dodatkowo działa na jego korzyść.
-
Nie jest to jeden z tych filmów Woody'ego Allena, do których chciałoby się wracać po dziesięć albo i więcej razy, ale nie można mu odmówić ani urody, ani poczucia humoru, ani pomysłowości.
-
Po "Zeligu" i "O północy w Paryżu" przyszło coś nowego, co nie znaczy do końca złego. Warto wierzyć, że następny film Allena pokaże reżysera w lepszej formie.
-
Powiedzmy to sobie wprost - "Nieracjonalny mężczyzna" to nie jest najlepszy film w dorobku Allena. To po prostu niezłe kino z zabarwieniu kryminalnym z odrobinką humoru oraz drwiną z wszelkiej maści filozofów teoretyków. Bo najważniejsze jest tutaj przeżycie życia, jakiekolwiek ono jest.
-
Reżyserowi można wytykać, że wciąż kręci ten sam film, że powiela te same schematy, wątki i sceny, że w dialogach często tłumaczy akcję, aby przypadkiem ktoś mniej uważny się w niej nie pogubił. Ale trzeba przyznać, że to, co serwuje nam co roku, i tak jest ciekawsze, mądrzejsze i lepiej wyreżyserowane niż zdecydowana większość filmów głównego nurtu, którymi raczą nas kina.
-
Lekki i przyjemny film Allena, doprawiony szczyptą czarnego humoru. Nie nastawiajcie się na arcydzieło, a na pewno wyjdziecie z kina zadowoleni.
-
Twórca "Manhattanu" pokazuje tu ponadto, że wszyscy jak żyjemy kochamy się w ideach i to one utrzymują nas przy zdrowych zmysłach. Nie chodzi tu tylko o wizję morderstwa doskonałego, ale również o bardziej przyziemne sprawy, jak marzenia o ucieczce od rutyny dnia codziennego i podróżowaniu po świecie czy fantazjowanie o romansie ze starszym profesorem.
-
Istnieje subtelna różnica między najnowszym filmem Allena, a jego najlepszymi tytułami z ostatnich lat. To wciągający scenariusz. Brak ciekawej historii skrzeczy tu nieznośnie i przed ekranem trzyma nas tylko szacunek do starego Woody'ego oraz popisowy w swojej roli Joaquin Phoenix.
-
Mieszanka wydumanej fabuły, nieprzekonującego aktorstwa i intelektualnych pretensji jest trudna do zniesienia. Seans dłuży się niemiłosiernie, potok słów drażni i męczy.
-
Wydaje się tylko i aż "kolejnym filmem mistrza". Ewidentnie robiony, jak zawsze, "na szybko", lecz Allen jest tak zręcznym i doświadczonym twórcą - niepozbawionym przy tym talentu i świetnych pomysłów - że samo to w spokojności wystarcza na dobry film, a nawet bardzo dobry.
-
Może Nieracjonalny mężczyzna fanów nowojorskiego reżysera nie oczaruje, ale też i nie zawiedzie.
-
Do "Nieracjonalnego mężczyzny" dobrze pasowałaby inwektywa, że to "krótkometrażówka rozciągnięta do pełnego metrażu". Tyle że zwykle stosuje się ją do przeciągniętych ćwiczeń stylistycznych, a film Allena jest stylu wręcz pozbawiony.
-
Ogląda się to w katuszach większych niż egzystencjalne męczarnie tytułowego bohatera, bo "Nieracjonalny mężczyzna" jest na dodatek filmem tragicznie napisanym i morderczo nudnym.