Pan P to 90-letnia szara papuga należąca niegdyś do francuskiego premiera Edouarda Daladiera, który odpowiadał za podpisanie układu monachijskiego. Tenże ptak zostaje porwany przez przechodzącego kryzys wieku średniego dziennikarza Pavela.
- Aktorzy: Martin Myšička, Tomáš Bambušek, Marek Taclík, Marcial Di Fonzo Bo, Stanislas Pierret i 15 więcej
- Reżyser: Petr Zelenka
- Scenarzysta: Petr Zelenka
- Premiera kinowa: 14 października 2016
- Premiera światowa: 8 października 2015
- Dodany: 29 sierpnia 2016
-
Rozwój śledzimy, krztusząc się ze śmiechu i podskakując w kinowym fotelu.
-
Opłacało się czekać - taka myśl nasuwa się po obejrzeniu Zagubionych. Zelenka w sposób niezwykle lekki prezentuje historię, z której niejednego można byłoby się nauczyć.
-
Prawdopodobnie trzeba być Czechem, by poprawnie odebrać ukryte w kadrach przesłanki i komunikaty - z mojej osobistej perspektywy Zagubieni to średni i odrobinę przydługi film, który nie wzbudza większych emocji.
-
Choć nie raz widz może się poczuć niepewny, skonfundowany, nawet oszukany, nie uniknie wybuchów śmiechu i pokaźnej szufli tematów do przemyśleń.
-
8.33 maja 2018
- Skomentuj
-
-
"Zagubieni" nie są najlepszym dokonaniem czeskiego reżysera. Czasami wpadają w pułapkę zbyt oczywistego humoru, nie zawsze odpowiednio dawkują widzowi informacje, a nie oferują też zbyt wiele pod względem wizualnym, chociaż technicznie stoją na wysokim poziomie.
-
Ani fabuła, ani gatunek Zagubionych nie są oczywiste i jednoznaczne. Tylko papuga pozostaje niezmienna na ekranie.
-
Nie tylko zabawna, to wręcz prześmieszna komedia.
-
Może stanowić wzór dla nas Polaków, jak inteligentnie leczyć się z narodowych traum i win.
-
Czesi z "Zagubionych", choć pełni wad, ostatecznie zyskują w naszych oczach, bo udowadniają, że potrafią śmiać się z własnych przywar.
-
To nie tylko political fiction, to również zabawny mockument o współczesnej ekipie filmowej, z komedią omyłek, wypadków i uczuleń.
-
Satyra na współczesne społeczeństwo i jego postrzeganie świata prezentuje najwyższy poziom autora.
-
Inteligentna komedia o mitologizowaniu historii i kręceniu filmów.
-
Film o filmie nie jest łatwą formułą opowiadania, ale pomysł Zelenki na scenariusz, mimo kilku potknięć, świetnie się broni.
-
Błyskotliwy, zmuszający do refleksji nad historią oraz jej obrazem powstającym w ludzkiej świadomości.
-
Prawdziwym zaskoczeniem jest natomiast sposób, w jaki twórca "Zagubionych" przeskakuje z jednej formuły gatunkowej do drugiej. W tej zabawie konwencją rozpoznajemy to, co w kinie Zelenki wyjątkowe.
-
I oto powraca to, co w dorobku Zelenki najlepsze: mistyfikacja, fałszywy dokument, tym razem w formie filmu o realizacji filmu. Śledzimy kulisy produkcji i zwłaszcza produkcyjnych machlojek i katastrof, gag goni gag, dość powiedzieć, że odtwórca roli Pavla jest uczulony na mocno przecież alergenne papuzie pióra.
-
Grzebanie w historii własnego kraju czeski reżyser Petr Zelenka łączy z błyskotliwą komedią, udowadniając, że taki zestaw nie musi się wzajemnie wykluczać.
-
Zelenka idealnie przeplata w swojej opowieści poważne tony z farsowymi brzmieniami. Bawi się konwencją dokumentu, kręci komedię o tym, o czym wielu czeskich reżyserów obawiało się nakręcić nawet dramat.
-
Dialogi i gra aktorska trzymają poziom i choć absurd goni absurd "Zagubionych" ogląda się z przyjemnością.
-
Fabularna przewrotka otwiera obraz na wątki autotematyczne, będące satyrą na środowisko producentów filmowych. Niewiele tu jednak celnych żartów i świeżych pomysłów. Dużo lepiej wypadła sama opowieść o mężczyźnie z papugą.
-
Lekcja pokory, a mądrości wygłaszane w komicznej formie, nie są infantylne czy dygresyjne. Zelenka gubi tropy, mruga okiem, ale nie przymyka go na kondycję Czech i mentalność ich społeczeństwa.
-
Najpierw niedowierzanie, potem oburzenie, a w końcu serdeczny śmiech.
-
Obala mity, śmieje się z historii, przecież już tak odległej, a przy tym leczy kompleksy narodowe.
-
Choć wielu może się nie spodobać ten wariacki humor Zelenki, trudno "Zagubionym" odmówić świeżości spojrzenia na dawną historię oraz krytyczną obserwację narodowych przywar. Dziwnie aktualnie wybrzmiewają te kwestie w naszym kraju, pokazując jak w punkt trafia czeski reżyser.