-
170recenzji
-
168ocen
-
135pozytywnych
-
33negatywne
-
6.9średnia
-
80%pozytywnych
-
0.9odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Osiągnięcia wizualne są niezaprzeczalne, lecz pozbawiona głębszej komplikacji fabuła rozciągnięta w formę sennego koszmaru więcej ma wspólnego z grą komputerową niż z filmem.
-
Bardzo przeciętny film, mierzący się z ambicjami kina klasy B.
-
Ten film powstał wyłącznie z serca i miłości.
-
To pierwsza we Francji pełnometrażowa fabuła poświęcona pedofilii w Kościele katolickim, przeciwko której protestowano z nie mniejszym oburzeniem jak w przypadku naszego "Kleru", choć jest mniej ekspresyjna i została zrealizowana wyłącznie z punktu widzenia ofiar.
-
Szalony, dziki, nasycony anarchią i autoironią spektakl odreagowujący życiową paranoję z głupiejącą ojczyzną w tle.
Najwyżej ocenione
-
Dystans, idealizm, zanurzone w poczuciu humoru i smutku, najwyższej próby aktorstwo Joanny Kulig i Tomasza Kota.
-
Ten film powstał wyłącznie z serca i miłości.
-
Prawie trzygodzinny sequel magnetyzuje, nie wywołuje jednak wstrząsu.
-
Szokujące, niezwykłe przeżycie.
-
Nie jest hermetyczny, łatwo go nawet pomylić z lekką komedią obyczajową o zgranym małżeństwie akademickich wykładowców, które postanawia się rozwieść.
Najniżej ocenione
-
Już po kilku minutach oglądania filmu nasuwa się nieodparte wrażenie, że radosny infantylizm kina superbohaterskiego w porównaniu z nadętą, nieinteligentną i zawstydzająco żałosną wizją Zemeckisa to są jakieś himalaje ambitnej rozrywki.
-
Nośna alegoria zamiast urosnąć do wymiaru mądrej bajki w szybkim tempie kurczy się do rażąco infantylnej propagandówki, z żałosną psychologią i urągającą zdrowemu rozsądkowi akcją.
-
Nie czuje się żadnego autentyzmu. To raczej pastisz z elementami satyry, wymierzony w zmanierowane, puste społeczeństwo, staczające się w otchłań rozpusty, degeneracji i orgii konsumpcji.
-
Nawet wątek miłosny, celowo wpisujący się w tragiczny splot wydarzeń, zamiast wzruszać, irytuje.
-
Nakręcony w ekspresowym tempie nowy film Wima Wendersa czaruje technologią 3D, lecz udanym dziełem mistrza nie jest.
Odrębnie ocenione
-
Nie czuje się żadnego autentyzmu. To raczej pastisz z elementami satyry, wymierzony w zmanierowane, puste społeczeństwo, staczające się w otchłań rozpusty, degeneracji i orgii konsumpcji.
-
Szwankuje przede wszystkim fabuła prowadzona w duchu staroświeckiej, disneyowskiej bajki dla maluchów bez ambicji wciągnięcia w dziecinną intrygę dorosłych widzów.
-
Już po kilku minutach oglądania filmu nasuwa się nieodparte wrażenie, że radosny infantylizm kina superbohaterskiego w porównaniu z nadętą, nieinteligentną i zawstydzająco żałosną wizją Zemeckisa to są jakieś himalaje ambitnej rozrywki.
-
Rzecz jest o zdradzie i to podwójnej, ale interesującego materiału wystarcza ledwie na kilka finałowych minut.
-
Duże stosunkowo powodzenie trzeciej części odświeżonej serii o Planecie Małp wynika m.in. stąd, że wcale nie trzeba znać poprzednich odcinków, by docenić apokaliptyczny koncept i rozmach tego widowiska.