
Wrażliwy romantyk z Bronxu, marząc o karierze, przyjeżdża do Los Angeles, gdzie zaczyna pracę u swojego wujka - agenta topowych gwiazd Hollywood.
- Aktorzy: Jesse Eisenberg, Kristen Stewart, Steve Carell, Blake Lively, Corey Stoll i 15 więcej
- Reżyser: Woody Allen
- Scenarzysta: Woody Allen
- Premiera kinowa: 12 sierpnia 2016
- Premiera DVD: 19 stycznia 2017
- Premiera światowa: 11 maja 2016
- Ostatnia aktywność: 26 października 2024
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Dobrze napisana i opowiedziana historia z tradycyjnymi dla Allena zagraniami, które tym razem udaje mu się całkiem sprytnie ograć.
-
Ogląda się przyjemnie, bo to dobrze zrealizowany film obyczajowy ze znaczącymi elementami komediowymi.
-
Chociaż to film lekki i przyjemny, to co najmniej jego ostatnie ujęcie emanuje bezbrzeżną, paraliżującą nostalgią. Smutkiem, od którego trudno się uwolnić.
-
Kto lubi filmy Allena doceni i ten.
-
Satysfakcjonuje jedynie na polu audiowizualnym, co dla niektórych może okazać się wystarczające: wtedy Cafe society to idealna propozycja na wakacyjny, spokojny seans, skutkujący magicznym przeniesieniem się w lata 30. złotej ery Holywood.
-
Naprawdę kawałek przyjemnej rozrywki.
-
Zabawnie, urokliwie, smutno i jak rzadko u słynnego nowojorczyka bosko wizualnie!
-
Czuję się zadowolony, bo to był dobry film.
-
Jeden z najlepszych, a przynajmniej najfajniejszych w oglądaniu, filmów Allena z ostatnich 10 lat.
-
Po bardzo przeciętnych imprezach, na jakie Woody Allen nas ostatnio zapraszał, przyszedł wreszcie czas na klasyczną ucztę. Bez fajerwerków, ale ze smakowitym menu i interesującymi gośćmi.
-
Komedia i tylko komedia, nie szukajmy niczego więcej. Typowo Allenowska, czasami urocza, chwilami zbyt naiwna.
-
Dobry film Allena, którym sam reżyser udowadnia, że bardzo dobrze czuje się w świecie wyższych sfer.
-
Choć po ubiegłorocznym seansie "Nieracjonalnego mężczyzny" stwierdziłem, że nadszedł czas, aby mistrz ustąpił i udał się na emeryturę, to jednak nie mogę się pod tym zdaniem ponownie podpisać.
-
Allen znów w lekkiej i przyjemnej formie próbuje przemycić refleksje nad paradoksami życia.
-
Obraz sycący oko pięknymi kadrami, przepełniony szykiem, jazzem i żartem, przez który ciężko momentami zapanować nad salwami śmiechu.
-
Świat filmu nie ucierpiał i obyło się bez ofiar, ale crème de la crème Allenowskiej twórczości to to raczej nie jest.
-
Ogląda się z przyjemnością. To z pewnością nie jest najlepszy film Allena, sędziwy reżyser daleki jest od wielkiej formy. Wciąż jednak wie, jak zainteresować widza i utrzymać jego uwagę przez ponad półtorej godziny projekcji.
-
Jest filmem urzekającym i dającym widzowi to, co powinno dawać kino - półtoragodzinną rozrywkę.
-
Lekka, dowcipna, ironiczna, z niewielką ilością intelektualnych rozgrywek słownych i z niezbyt wyrafinowaną fabułą. Idealna rozrywka na letnie wieczory nawet dla tych, którzy nie przepadają za Woodym Allenem.
-
Choć wizja reżysera jest bardzo słodko nostalgiczna, wyidealizowana i pretensjonalna, w żadnym momencie słodycz nie jest przesadzona. To po prostu Woody Allen w całkiem przyzwoitym wydaniu.
-
Pomimo tych wszystkich mankamentów dla wielbicieli talentu Allena nadal jest to pozycja obowiązkowa.
-
Woody Allen powrócił, ale znów nie robi większego wrażenia. "Śmietanka towarzyska" oferuje zbyt mało, aby przykryć naiwność scenariusza.
-
Fabuła okazuje się zbyt wątła, by utrzymać zainteresowanie. Zabawne qui pro quo wyczerpuje się szybko.
-
Ani na moment nie tracimy zainteresowania tą romantyczną i jednocześnie dość zabawną opowieścią, szczególnie że wydarzenia przez jakiś czas toczą się w sposób w pełni przewidywalny, a tymczasem czekają na nas naprawdę zaskakujące zwroty akcji.
-
Naprawdę imponująca obsada "nowego Allena", który przy pomocy średniego filmu potwierdza ich status supergwiazd.
-
Jedynym pocieszeniem - i argumentem za pójściem do kina na Śmietankę towarzyską - jest jazz.
-
Woody Allen w "Śmietance towarzyskiej" nie odkrywa Ameryki i tworzy dokładnie to, czego się po nim spodziewamy: słodko-gorzką historię o tym, ze życie to komedia pisana przez sadystycznego dramaturga. Mimo wchodzenia do tej samej rzeki, seans jest bardzo przyjemny, lekki, a jednocześnie bardzo refleksyjny.
-
Film trochę jak szampan, którym chętnie raczą się bohaterowie filmu, smaczny, wykwintny i z odpowiednią ilością bąbelków, ale od lat produkowanym według tej samej, sprawdzonej receptury. Dla fanów filmów Allena będzie całkiem przyjemny seans, dla tych, którzy nie przepadają za jego twórczością, może być nieco mdły i mało wciągający.
-
Świadectwo dobrej formy reżysera przynoszą zarówno błyskotliwe bon moty, jak i inteligentne żarty sytuacyjne.
-
Najlepsze, co Woody Allen wypuścił w świat na przestrzeni ostatnich kilku lat.
-
Niezwykle czarujący, pełen pięknych kadrów i fascynującego klimatu, który pochłania od pierwszej minuty.
-
Jest profesorsko zrealizowaną, subtelną i świetnie sfotografowaną opowieścią o udręce wybierania.
-
Dostarcza rozrywki na wysokim poziomie. Allen u schyłku kariery wspiął się na wyżyny swych możliwości, a przynajmniej pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
-
Wyborna mieszanka humoru, kina obyczajowego i filozoficznego melodramatu opowiedzianego z lekkością, dowcipem i luzem.
-
Całość wydaje się mniej urokliwa i zabawna niż zazwyczaj.
-
Bardzo przyjemny i pięknie nakręcony film, który przypomina, że Woody Allen wielkim reżyserem jest.
-
Niby nowy, a wyglądający jak większość ostatnich produkcji kultowego reżysera, co niestety nie jest komplementem.