Dwie kobiety spotykają się w gabinecie psychoterapeuty, który zabiera je w trudną podróż ku polepszeniu ich relacji.
- Aktorzy: Ewa Szymczyk, Hanna Maciąg, Bogdan de Barbaro
- Reżyser: Paweł Łoziński
- Scenarzysta: Paweł Łoziński
- Premiera kinowa: 23 września 2016
- Premiera światowa: 2 czerwca 2016
- Ostatnia aktywność: 21 listopada 2023
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Dobra produkcja, warta poświęconego mu czasu.
-
Na długo zostaje w pamięci. Nie dość, że poddajemy się filmowej terapii, to jeszcze zostajemy poddani próbie wiary w dokumentalizm.
-
Film o terapii nie zastąpi psychoterapii, ale właśnie dzięki temu, że uczestniczymy w tak intymnej sytuacji bohaterek, z którymi możemy się identyfikować i przysłuchać leczniczemu działaniu słów zaprzęganych do pracy przez znakomitego terapeutę, stajemy się świadkami daru terapii i sami zostajemy obdarowani czymś ważnym.
-
Podglądanie w pracy wybitnego krakowskiego psychologa Bogdana de Barbaro to zatem nie tylko relacja z niedostępnego zazwyczaj dla kamery gabinetu psychoterapeuty. To również autotematyczna opowieść o kinie, które leczy.
-
Rodzaj symulacji takiej "walki ze smokiem". Warto spróbować, żeby zdobyć następny level.
-
Skupiony, klarowny, krystaliczny jak kropla źródlanej wody, choć zarazem uderzający - by posłużyć się banalną, reklamową metaforą - z siłą wodospadu.
-
Dużym plusem filmu jest to, że nie nudzi i nie męczy. Mistrzowsko poprowadzone kino, zbudowane prostymi środkami, a przy tym po prostu ważne.
-
Dzięki doskonałej grze aktorek widzimy, jak możemy wyglądać sami.
-
Odważny krok w kierunku nowych form dokumentalnych.
-
Spełnienie marzeń kinomana. Dokument, jakiego jeszcze nie było. Zarazem dzieło głęboko uniwersalne, przystępne dla każdego doświadczenia.
-
Odbijamy się w niesamowitym, ustawionym przez Łozińskiego lustrze, filmie który sam w sobie jest i funkcjonuje jako terapia.
-
Łoziński, podobnie jak we wcześniejszych filmach nie wchodzi w rolę obrońcy czy oskarżyciela. Pokazuje problem, który nazwać i zdiagnozować może jedynie dialog, szczerość, nawet szczerość bezwzględna, oraz chęć zaleczenia ran.
-
Naładowany jest negatywnymi emocjami: smutkiem, żalem, złością, niezrozumieniem. Emocje te bardzo przemawiają do widza, który za sprawą filmu zdobywa się na pewne autorefleksje i to jest niewątpliwie największy plus tego filmu.
-
Obraz w pewien sposób edukacyjny. Analizując, podglądając, obrazując sam proces terapeutyzowania kreowany przez terapeutę i pacjentki, próbuje Łoziński oswoić widzów z samym działaniem.
-
Jest poruszającym zapisem rozpadu więzi rodzinnych i braku zrozumienia.
-
Nie spodziewałem się, że można stworzyć dokument pokazujący pracę terapeuty. Łoziński jest oszczędny w formie, za to bardzo bogaty treściowo i trafia w punkt. Poruszające, szczere, piękne, kapitalne.
-
Chwilami jednak nawet tak udany film budzi wątpliwości: słuchając opowieści pacjentek mamy wrażenie, że zbyt wiele w nich ogólników, a nadmiar emocji ukrywa zaskakujący niedostatek społecznego i ekonomicznego kontekstu.
-
Poruszający, głęboko autorskie dzieło, w którym autor, dokonuje swoistej ekspiacji za swój wcześniejszy film.
-
Niezwykle rzadko trafia się dokument, który tak perfekcyjnie gra emocjami - nie tylko bohaterek, ale również widzów.
-
Terapia zbiorowa o tym jak leczyć, spełnionym intelektualnie i rozebranym do nerwów, kinem.
-
Porusza wciąż zamiataną w Polsce pod dywan, trudną tematykę psychoterapii. A robi to w sposób iście eksperymentalny, co ma swoje dobre i złe strony.
-
Przyglądanie się czemuś takiemu z pewnością jest ciekawym doświadczeniem. Osobiście mam ogromne poczucie niedosytu, jakbym dostała dostęp do wybranych fragmentów terapii, której całego obrazu nie mogę ułożyć, bo najważniejszy element układanki został mi zabrany.
-
Łoziński kieruje kamerę jedynie na twarze bohaterów skupiając uwagę widza wyłącznie na wypowiadanych słowach i skrywanych za nimi emocjach widocznych w postawie i mimice.